Zajete prywatne miejsce parkingowe - JAK USUNĄĆ??

  • Autor wątku Autor wątku JoanK
  • Data rozpoczęcia Data rozpoczęcia
J

JoanK

Użytkownik
Dołączył
03.2009
Odpowiedzi
37
Mieszkam na zagrodzonym bramą osiedlu i mam przed budynkiem wykupione miejsce parkingowe. Od 3 tygodni na moim miejscu stoi samochód, wyglądający na porzucony. Policja nic z nim nie zrobi bo nie stanowi zagrożenia dla ruchu, straż nie wjedzie bo to teren prywatny, zarządca nieruchomości (naszej wspólnoty) twierdzi, że on też nic nie może zrobić. Straż poinformowała mnie, że gdyby przed wjazdem na osiedle znajdował się znak, że to teren zamieszkały mogliby coś zrobić w innym wypadku - nie. Pozostaje podobno sprawa w sądzie - zwrócenie się do sądu o usunięcie samochodu z mojego miejsca, wowczas policja udostępni po nr rejestracyjnym dane właściciela bo mi nie może. Czy naprawdę niezbędne jest tyle ZACHODU żeby usunąć auto z prywatnego miejsca parkingowego???? POMÓŻCIE! Jak mam zwrócić się do sądu?
 
Wcale nie. Jest nie bardzo taktowne i trochę bezprawne co napiszę ale w takiej samej sytuacji jest Pani. Prawnie nie może Pani nic zrobić więc można trochę nagiąć prawo.

Późnym wieczorem, tak żeby nikt nie widział, zepchnąć auto na inne miejsce i po sprawie :)
 
Jak najbardziej a jak ręczne pchanie nie pomoże to wezwać holownik i przestawić auto w inne miejsce, oczywiście holownik na własny koszt. Wystąpić do zarządcy terenu o zwrócenie pieniędzy za czas w którym nie mogłaś tam parkować i jak chcesz się dalej ,,bawić,, to do sądu cywilnego o zwrot kasy za holownik
 
Sprawa odholowania nie jest taka prosta, jesli rusze samochód, właściciel może mnie oskarżyc np o uszkodzenie, na policji dowiedziałam się, ze nie mam prawa go ruszyć, jedynie administrator a on twierdzi, że nie ma żadnego prawa do tego.

Jesli chodzi o zepchnięcie auta, to też mi to przyszło do głowy ale po rozmowach z policją, strażą miejską i administracją wspólnoty wszyscy będą wiedzieli, że to ja, wcześniej może byłoby to mozliwe. Najgorsze, że policja nie chce mi udostepnic danych typa bo wtedy wezwałabym go do usunięcia auta a tak nie wiem czy jest kradzione i czy cos z tym robią, czy tez nie i nikogo ono nie obchodzi.
 
kurcze troche dziwne to, ze policja nic nie moze poradzic.
moze zglosic na policji probe zawlaszczeniamiejsca przyznanego umowa z zarzadca nieruchomosci ?
w niemczech taka procedura wyglada inaczej, wlasciciel lub wynajmujacy miejsce parkingowe dzwoni na policje i zglasza sprawe, policja oglada umowe najmu parkingu i wzywa holownik jednoczesnie ustalajac adres wlasciciela pojazdu, na adres domowy przychodzi pismo z adresem na jakim znajduje sie odholowany samochod i rachunkiem do zaplacenia ;)
 
Niestety tak jest, policja nic nie poradzi w tej sprawie może sprawdzić auto czy nie kradzione ale przy odrobinie dobrej woli mogą ustalić właściciela i poprosić go o przestawienie pojazdu.Nie mogą Ci udostępnić danych właściciela. Czy to Twoje miejsce jest w jakiś sposób oznaczone? Jeżeli tak to nie przejmój się bierz holownik profesjonalny i przestaw auto w inne miejsce obok albo wynajmij 4 Pudzianów to Ci przeniosą jeżeli nie uszkodzisz pojazdu to właściciel nie będzi miał Cię o co oskarżyć
 
ja bym założył właścicielowi samochodu sprawę cywilna o zwrot kosztów utrzymania miejsca parkingowego (przecież płacę za coś czego nie mogę używać) + dodatkowo o zwrot kosztów miejsca parkingowego na którym postawiłem swój samochód w czasie kiedy nie mogłem korzystać z własnego miejsca parkingowego.
Jednocześnie zwrócił się do sądu z wnioskiem ,aby za pośrednictwem Policji ustaliła dane osobowe i adresowe właściciela tego pojazdu.

ponadto zwrócić się do CEPIK o udostępnienie danych... http://www.wrota.podkarpackie.pl/res/bip/zaklad/cepik1.pdf
 
Można i tak ale znając realia ile czasu to zajmie 1 rok 2 lata czy 3lata?
 
zawsze można zostawić wiadomość właścicielowi informację z prośbą o kontakt ....
 
Przed wjazdem za bramę stoi znak "zakazu ruchu" z wyłączeniem mieszkańców, czy ktoś wie czy to może być podstawa do usunięcia tego samochodu przez straż miejską jesli nie należy do nikogo z mieszkańców?

Co do Cepik to dzwoniłam i po przedstawieniu im dowodów że to moje miejsce sa w stanie dac mi dane właściciela ale to trwa a ja nie mam gdzie parkowac więc próbuje robić coś jeszcze.

A z karteczką za szybą już próbowałam.. :)
 
Gospodarzem terenu jest prawdopodobnie wspólnota i to ona winna zareagować i usunąć nieproszonego gościa. Z mieszkania takiego możemy wyrzucić za kołnierz za drzwi, a z parkingu - na lawecie.
 
Nie jest to podstawą do holowania pojazdu.
Wg naszego prawa nie można Ci przekazać danych właściciela pojazdu
A tak po ludzku nie możesz stanąć obok?
Wiem płacisz- wymagasz
Janusz z tym kołnierzem to tak nie do końca jeżeli mówimy o zgodności z prawem
Ale masz rację wspólnota powinna zareagowć
 
Ostatnia edycja:
mors69 napisał:
Wg naszego prawa nie można Ci przekazać danych właściciela pojazdu
mylisz się... - mówiłem/pisałem przecież o wniosku do CEPIK...
 
Dziekuję wszystkim którzy chcieli ze mną podzielic się swoimi doswiadczeniami i uwagami. Markiz ma rację, dzwoniłam do Cepik i prawdopodobnie udzielą mi informacji nt. danych osobowych właściciela samochodu, zostanie mi poprosić gościa żeby zabrał swoj samochód. Jeśli to nie pomoże pozostanie mi sprawa w sądzie o usunięcie go z mojego miejsca postojowego. Znajomi radzą mi żebym zepchnęła samochód z mojego miejsca i po kłopocie ale to chyba w ostateczności, nie? ;)
Jak uda mi się uzyskać dane z CEPIK to napewno napiszę i podzielę się z Wami czy udało mi się pozbyć cudzego auta.
Wczoraj rozmawiałam tez ze strażą miejską i dowiedziałam się, że gdyby przed wjazdem na teren osiedla był znak "strefa zamieszkania" to oni mogliby wjechać i zająć się nieproszonym autem. Ale o to to już będę miała pretensje do Administratora Wspólnoty, ze nie zabezpieczył należycie naszych (mieszkańców) interesów. Wszystkich pozdrawiam!
 
Witam ponownie wszystkich, którzy śledzili mój problem,

Udało mi się zdobyć dane właściciela samochodu w CEPIK, okazało się, że mieszka gdzieś pod Łodzią a ja w Gdańsku, więc nieco daleko, ale... na szczeście istnieje coś takiego jak nasza-klasa gdzie z powodu nietypowego imienia nie było trudno go znaleźć. Napisałam wczoraj maila z żądaniem usunięcia auta i dziś już go nie ma! Dzięki jeszcze raz wszystkim za pomoc.
 
Łódź - Gdańsk?

Może ktoś ten samochód skubnął a Ty pomogłeś go znaleźć właścicielowi. :)

Mógłby się jednak odezwać - albo podziękować albo przeprosić za zajęcie miejsca...
 
Skoro stoi jak byk znak,to nie rozumiem jaki to problem np.dla policji???Ktos zrobił wykroczenie!w ich gestii jest znalezc własciciela i go ukarac ale u nas jak zwykle policja mowi,dajcie własciciela to go ukaramy!
 
podobno jak samochód nie ma tablic rejestracyjnych lub stwarza zagrożenie dla ruchu policja musi go usunąć...u nas był podobny przypadek w momencie kiedy ktoś wybił przednią i tylnią szybę już stwarzał zagrożenie nie tyle dla ruchu co dla życia...może gdyby się zsunął i wystawałoby mu jedno koło na ulicę byłby zagrożeniem dla ruchu..nawet był pod to paragraf ale szczerze mówiąc nie pamiętam jaki..

Zyczę powodzenia bo w takich przypadkach wszyscy umywaja ręce..
Pozdrawiam Inka
 
Powrót
Góra