RE: dofinansowanie zlobkow - narodowy fundusz zdrowia czy urzad miasta
1. Nie ma przepisu prawnego nakładającego na urzędnika obowiązek ustnego wskazania podstaw prawnych działania. Art. 9 KPA nakłada na urzędników pewne obowiązki ale jak w praktyce jest to stosowane możemy się przekonac na omawianym przykładzie.
2. W KPA obowiązuje zasada pisemności (art. 14 par 1 KPA). Co do wpływu na tok postępowania rozmów z urzędnikami porównałbym je do konwersacji ze sprzedawcą z warzywniaka u którego robimy codziennie zakupy. Rozmowa ta nie ma żadnego znaczenia, gdyż nie wiąże nikogo, nie jest nigdzie dokumentowana. Co więcej dość często zdarza się tak, że urzędnik w rozmowie mówi tak, a w decyzji albo w postanowieniu rozstrzygnięcie jest całkowicie przeciwstawne do wcześniejszej ustnej informacji.
3. Co do ewentualnego postępowania karnego to nie liczyłbym na za dużo. Toczyć się ono może obok postępowania administracyjnego i prawdopodobnie zostanie umorzone albo wydane postanowienie o braku podstaw do jego wszczęcia. Oczywiście można to skarżyć do sądu ale tak na dobrą sprawę zadajmy sobie zasadnicze pytanie - co chcemy właściwie osiągnąć: załatwić meldunek czy skazać jakiegoś tam urzędnika za popełnione przestępstwo. To drugie nie gwarantuje nam oczywiście, że zostaniemy w końcu zameldowani. Sąd powszechny nie może nakazać UG jaką decyzję (postanowienie) ma wydać.
4. Wydaje mi się, że praktyka istniejąca w niektórych urzędach tj. obowiązek przyjścia z właścicielem, ma odgórną akceptację burmistrza, wójta albo prezydenta miasta. Sam urzędnik nie jest na tyle władny i decyzyjny by tak stanowczo tego wymagać. Dużą rolę odgrywać tu też mogą wpojone i stosowane od lat nawyki, które wielokrotnie znaczą o wiele więcej jak obowiązujące obecnie przepisy prawa.
5. Proponuję złożyć wymagane dokumenty, poczekać miesiąc, zadzwonić do UG i przypomnieć im o naszej sprawie. W razie braku jakiejkolwiek reakcji złożyć zażalenie na bezczynność do organu wyższego stopnia. To powinno ich troszeczkę zdopingować do działania.
6. Oczekiwanie na rozpatrzenie sprawy przed WSA waha się obecnie w granicach od 3 do 6 miesięcy. Rozpatrzenie skargi kasacyjnej przed NSA od roku do półtora. Po ewentualnym uchyleniu decyzji sprawa wraca do UG. Wyrok WSA i NSA nie mają charakteru merytorycznego rozpatrzenia sprawy.
|