pułapka na złodzieja w samochodzie

  • Autor wątku Autor wątku rafal125p
  • Data rozpoczęcia Data rozpoczęcia
R

rafal125p

Nowy użytkownik
Dołączył
10.2010
Odpowiedzi
14
witam

wczorajszego wieczoru, ktoś po raz kolejny usiłował ukraść moje auto, zdażyła mi się kradzież 5 lat temu, całe szczęście auto się szybko znalazło, dwa lata temu złapałem złodzieja na gorącym uczynku ( okazał się nim mój sąsiad )

tym razem miarka się przebrała, myślę nad zamontowaniem w aucie czegoś co skutecznie obezwładni złodzieja, rozpylacz gazu paraliżującego lub eteru, gazu piperzowego lub czegoś co unieruchomi delikwenta na jakiś czas. myślałem, też nad podłączeniem prądu na kierownicę i gałkę zmiany biegów tak aby w momencie zamknięcia obwodu przeszło przez ciało potężne napięcie.

Co może grozić posiadaczowi takiego auta gdy złodziej zostanie okaleczony, jego oczy ulegną oparzeniu lub w najgorszym wypadku zejdzie.
Czy jeśli umieszczę jakieś ostrzeżenie na szybie typu " kradzież grozi śmiercią, nie wchodzić" to jestem kryty.

sytuacje można porównać do ogrodu gdzie ktoś ma np. czeresnie i do okoła drzewa zastawi półapki jak na zwierzynę, złodziej pokaleczy sobie nogi, poprzecina mięsnie i ścięgna, może się wykrwawi. chyba nic nie powinno grozić za coś takiego z logicznego pk widzenia. Choć prawo bywa nie logiczne dlatego pytam


pozdrawiam i dziękuję z góry za odpowiedź
 
Jeżeli w celu ochrony swojej własności przesadzisz w środkach i złodziej poniesie uszczerbek to z pewnością nie jeden prokurator postawi ci zarzuty.
 
Nie mówiąc o tym, że samochód będzie co najwyżej ładnie wyglądał na parkingu :)
Nikt Panu samochodu do ruchu nie dopuści przy takich modyfikacjach ...

Pozdrawiam :cool:
 
nie jestem psychopatą i cierpienie ludzkie mnie nie podnieca.

jednak jeśli notorycznie ktoś narusza moją własność ( nie jest to ta sama osoba ) to mój system wartości zaczyna dostawać zadyszki. Dlaczego złodziej jest chroniony czyniąc świadomie coś oczywiście złego. nikt mu nie każe włamywać się do cudzego auta i uruchamiać pułapek na które powinien być przygotowany z racji ostrzeżenia.

więc jeśli na szybie napiszę, uwaga, auto pod napięciem, zaminowane itp. i mimo wszystko zdfarzy się komuś krzywda i np. oślepnie to co ?

czy prawo polskie jakoś precyzuje schemat postępowania, czy znacie przypadki z przeszłości aby ktoś zastawiał pułapki na złodzieji i później miał z tego tytułu nieprzyjemności

pozdrawiam
 
rafal125p napisał:
Dlaczego złodziej jest chroniony czyniąc świadomie coś oczywiście złego.
Nie wiem skąd ta myśl? Złodziej nie jest chroniony - odpowiada karnie za popełnione przestępstwo.

więc jeśli na szybie napiszę, uwaga, auto pod napięciem, zaminowane itp. i mimo wszystko zdfarzy się komuś krzywda i np. oślepnie to co ?
To spotka Cię z tego tytułu stosowna odpowiedzialność. Prawo nie przewiduje tego typu działań "prewencyjnych". Trudno założenie pułapki na złodzieja, która z założenia ma mu zrobić krzywdę, uznać za stan wyższej konieczności, lub obronę konieczną.

czy znacie przypadki z przeszłości aby ktoś zastawiał pułapki na złodzieji i później miał z tego tytułu nieprzyjemności
Jeden przypadek znam osobiście. Pewien "intelygentny" gentelman, założył w swoim samochodzie niewypał w postaci pocisku moździeżowego. Samochodu nikt nie ukradł, ale właściciel dostał kilka zarzutów i mało przyjemne wczasy.
 
dobrze, złodziej będzie miał wyrok tylko najpierw trzeba go złapać, a uwierzcie, że na wszystkie moje przypadki ani razu nie złapano sprawcy.

pułapki nie mają za zadanie zabić złodzieja a jedynie unieruchomić go do czasu aż dojdę do auta i będę mógł z nim spokojnie "porozmawiać".

pytanie tylko brzmi, czy jeśłi ktoś zginie lub straci zdrowie w moim aucie w wyniku działania mniej lub bardziej profesjonalnych pułapek to będę miał nieprzyjemności z tego tytułu.
chyba można porównać to do sytuacji gdy ktoś włamuje się nam do domu i zagryza go pies lub chce coś ukraść w ogrodzie i ginie w wyniku wpadnięcia do 10 metrowego wykopu itp.

przecież nikt go tam nie zapraszał, sforsował zabezpieczenia więc mógł się spodziewać czegoś nie miłego
 
rafal125p napisał:
pułapki nie mają za zadanie zabić złodzieja a jedynie unieruchomić go do czasu aż dojdę do auta i będę mógł z nim spokojnie "porozmawiać".
Złodziej też ma prawo być schorowany i bliższy kontakt np z eterem może go zabić. Na własną rękę, to możesz sobie zainstalować w samochodzie kamerę, która będzie rejestrowała obraz z kabiny, ew. blokadę drzwi etc. O wszelkich pomysłach związanych z instalacją urządzeń, które mogą zagrażać czyjemuś życiu lub zdrowiu zapomnij.


pytanie tylko brzmi, czy jeśłi ktoś zginie lub straci zdrowie w moim aucie w wyniku działania mniej lub bardziej profesjonalnych pułapek to będę miał nieprzyjemności z tego tytułu.
Tak.

chyba można porównać to do sytuacji gdy ktoś włamuje się nam do domu i zagryza go pies lub chce coś ukraść w ogrodzie i ginie w wyniku wpadnięcia do 10 metrowego wykopu itp.
Tych sytuacji nie można porównać.
Psa w domu, czy profesjonalny alarm masz prawo posiadać. Ale jak wykopiesz 10 metrowy dół na własnej działce, to masz obowiązek go zabezpieczyć.

przecież nikt go tam nie zapraszał, sforsował zabezpieczenia więc mógł się spodziewać czegoś nie miłego
Opanuj się. Jak dziecko wbiegnie za piłką na Twoją posesję, i wpadnie do tego 10 metrowego dołu, to też będzie to w porządku?
 
ależ jestem opanowany, nie możemy popadać w skrajności.

nie twierdzę, że prawo powinno pozwalać czynić na swojej posesji co nam się podoba gdyż nie było by miłe zostać zastrzelonym przez znerwicowanego jegomościa tylko dlatego, że pomyliło się adresy i zamiast na domówkę do kolegi trafiło się do jego sąsiada, weterana z iraku.

jednak chyba to co robię na swojej posesji, czytaj, kopie rowy, zakładam kolce na chodniczkach, itp powinno być moją sprawą, tak samo czy w aucie na siedzieniu rozsypie paczkę haczyków na ryby czy zorbię coś co teoretycznie może zagrażać komuś kto o tym nie wie, leży w mojej gestii. tak przynajmniej podpowiada zdrowy rozsądek.

Więc co wyczerpuje znamiona przestępstwa a co nie.
Czy igły na siedzeniu lub haczyki to już przestępstwo czy trzeba posunąć się do użycia gazu aby pana prokuratora to zainteresowało. Czy broniąc swojej własności jestem naprawdę bez jakiegokolwiek oręża ?

proszę o ewentualne wyjaśnienie jak to wygląda w świetle naszego prawa, rozumiem, że gdy np ktoś kogoś śledzi, planuje zrobić mu krzywdę, napasć, obrabować lub nawet zabić to jest na to paragraf.
Jednak jeśli na własnej posesji/ we własnym aucie zainstaluje aparaturę która może wyrządzić krzywdę komukolwiek to czy jestem przestępcą ? gdzie jest granica, co mogę a czego nie. Chyba logiczne jest, że gdy ktoś narusza czyjąś prywatność to powinien zdawać sobie sprawę, że może to być groźne dla niego gdyż nigdy nie wie na kogo trafi, to jest jego wybór , całkowicie niezależny od właściciela posesji/ auta więc też powinien odpowiadać za swoje czyny

dziesięcio metrowy dół był tylko przykładem, lubie porównania , może nie zawsze trafne.

a gdy złodziej ukradnie nasze auto i zginie w wypadku gdyż hamulce nie będą sprawne to również jest nasza wina ? przecież mogło to być działanie zaplanowane, mające na celu szkode dla potencjalnego złodzieja.

drążę temat gdyż niepojęte wydaje mi się, że prawo bądź co bądź chroni zdrowie i życie osoby łamiącej prawo często narażającej zdrowie i życie osoby napadanej/ okradanej itp.
 
Ostatnią edycję dokonał moderator:
Art. 156.
§ 1. Kto powoduje ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci:
1) pozbawienia człowieka wzroku, słuchu, mowy, zdolności płodzenia,
2) innego ciężkiego kalectwa, ciężkiej choroby nieuleczalnej lub długotrwałej, choroby realnie zagrażającej życiu, trwałej choroby psychicznej, całkowitej albo znacznej trwałej niezdolności do pracy w zawodzie lub trwałego, istotnego zeszpecenia lub zniekształcenia ciała, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
§ 2. Jeżeli sprawca działa nieumyślnie, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 3. Jeżeli następstwem czynu określonego w § 1 jest śmierć człowieka, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12.

ale ja bym tego nie spowodował tylko złodziej który świadomie wlazł w pułapkę, przecież nie rozstawiam miny przeciw piechotnej na rynku w poznaniu tylko pytam o rozpylacz gazy, prąd elektryczny w aucie które jest chronione zamkiem/ drzwiami i sprawca celowo i na własną odpowiedzialność łamie te zabezpieczenia. Czy uszkodzone hamulce i śmierć złodzieja w kolizji też obciążona będzie sankcjami ?
przecież to absurd
 
Odpowiedź Pan dostał ... może się to Panu nie podobać, ale nie wszystkim prawo podobać się musi - w mojej opinii jest to jak najbardziej słuszne podejście.
rafal125p napisał:
Czy uszkodzone hamulce i śmierć złodzieja w kolizji też obciążona będzie sankcjami ?
Nie jeżeli nie jest Pan winny - tzn. celowo Pan ich nie uszkodził oraz zadbał Pan o to aby uszkodzone nie były - w innym wypadku tak, ponieważ te hamulce mogły się tak czy siak przyczynić do spowodowania niebezpieczeństwa na drodze, przecież zamiast złodzieja mogła wsiąść np. Pana żona - bez Pana wiedzy, mógł też ucierpieć ktoś postronny np. podczas zderzenia czołowego.

Zaniedbanie może być przyczyną przestępstwa (np. wypadki w kopalniach).

Pozdrawiam :cool:
 
rafal125p napisał:
ale ja bym tego nie spowodował tylko złodziej który świadomie wlazł w pułapkę,

Jeśli zakładasz pułapkę, o której wiesz, ze może spowodować uszczerbek na zdrowiu, to jak najbardziej odpowiadasz za przestępstwo jego spowodowania.
 
nadal twierdzę, że to daleko idące uogulnienie problemu. podałem absurdalny przykład z hamulcami i dostałem zatrważającą odpowiedź.

w naszym pięknym kraju istnieje obowiązek wykupienia OC jednak nie słyszałem o obowiązku przeglądu dla auta stojącego, nie poruszającego się. Jeśli nawet celowo uszkodzę hamulce, dajmy na to, że po przekroczeniu 100 km/h przestaną działać to jaki to ma wpływ z moją odpowiedzialnością za kogoś kto to auto ukradł.

to tak jak by odpowiadać za kogoś kto ukradł nam alkochol metylowy który przechowujemy w butelkach po wódce a w następstwie tego śmiertelnie się upił.

przeciez nie możemy odpowiadać za czyjeś czyny, złodziej łamiąc nasze ppawo do własności i nietykalności powinien być świadomy, że może się to dla niego skończyć w zły sposób.


podaje co raz to bardziej absurdalne przypadki, wynika to jednak z mojego niedowierzania. Czy jesteście w stanie podać jakiś jak to nazywacie "kazus" który opisuje podobną sytuację (pułapka w aucie ) ?


pozdrawiam

bepe napisał:
Jeśli zakładasz pułapkę, o której wiesz, ze może spowodować uszczerbek na zdrowiu, to jak najbardziej odpowiadasz za przestępstwo jego spowodowania.

a konstruktor huśtawki dla dzieci też ponosi odpowiedzialność, za śmierć dziecka na placu zabaw gdy temu to właśnie brzdącowi pęknie czaszka w wyniku kolizji z ww. huśtawką ?

przecież oczywiste jest, że jest to urządzenie które może wywołać uszczerbek na zdrowiu a mimo wszystko ktoś świadomie ją montuje. przecież to osoba używająca huśtawki odpowiada za jej użycie a nie konstruktor. Tak samo pułapka w aucie nikomu postronnemu krzywdy nie zrobi. na problemy liczyć może jedynie osoba świadomie kradnąca auto.
 
Ostatnią edycję dokonał moderator:
rafal125p napisał:
a konstruktor huśtawki dla dzieci też ponosi odpowiedzialność, za śmierć dziecka na placu zabaw gdy temu to właśnie brzdącowi pęknie czaszka w wyniku kolizji z ww. huśtawką ?
Ale to jest oczywiste, że jak huśtawka się buja, to można w wyniku zderzenia z nią doznać urazu. Natomiast nie jest normalnym następstwem włamania się do samochodu porażenie prądem elektrycznym.

Tak samo pułapka w aucie nikomu postronnemu krzywdy nie zrobi. na problemy liczyć może jedynie osoba świadomie kradnąca auto.
Wiesz, na czym polega działanie tzw. pastucha elektrycznego? W ogrodzeniu płynie prąd, którego porażenie jest bolesne, ale bezpieczne (jest wysokie napięcie, ale niskie natężenie czy jakoś tak). I to jest w porządku. Ale jak sobie takiego pastucha podłączysz do zwykłego gniazdka i prosto z niego puścisz prąd na płot, to jak ktoś tego dotknie, to zginie. A Ty będziesz odpowiadał co najmniej za nieumyślne spowodowanie śmierci (chyba że nie powiesisz żadnej tabliczki ostrzegającej przed ogrodzeniem pod napięciem, to wtedy i umyślne zabójstwo mogłoby wchodzić w grę). I to jest ta różnica.

BTW. Nie lepiej kupić jakiś garaż i tam trzymać auto?
 
Napiszę Ci, co mój inteligentny wujaszek będąc w Stanach na dorobku zrobił, kiedy notorycznie ktoś kradł mu radio z auta.
Na siedzeniu kierowcy położył poduszkę z wbitymi haczykami na ryby.
Złodziej został ujęty w szpitalu przy wyjmowaniu haczyków.
 
jesteście w stanie podać jakieś przykłady jak prawo obeszło się z podobnymi przypadkami ?
 
Grim Reaper napisał:
Nie jeżeli nie jest Pan winny - tzn. celowo Pan ich nie uszkodził oraz zadbał Pan o to aby uszkodzone nie były - w innym wypadku tak, ponieważ te hamulce mogły się tak czy siak przyczynić do spowodowania niebezpieczeństwa na drodze, przecież zamiast złodzieja mogła wsiąść np. Pana żona - bez Pana wiedzy, mógł też ucierpieć ktoś postronny np. podczas zderzenia czołowego.
Co takiego???
Właściciel niesprawnego auta odpowiada za przestępstwo w przypadku, gdy zostanie mu skradzione??? To chyba żart...
 
rafal125p napisał:
jesteście w stanie podać jakieś przykłady jak prawo obeszło się z podobnymi przypadkami ?

Przykład podałem w jednym z poprzednich postów. Sprawca uznał, że JEMU to wszystko wolno. I okazało się że był w błędzie.

Chcesz skutecznie zabezpieczyć swoją własność? Zamiast morderczych pomysłów, zastanów się nad montażem w samochodzie kamery rejestrującej obraz z kabiny, przy czym sygnał zapisywany byłby np bezpośrednio u Ciebie w domu. Można rozważyć też jakiś nietypowy system z odcięciem zapłonu, i blokadą drzwi.
 
Powrót
Góra