M
Miniuwa
Nowy użytkownik
- Dołączył
- 12.2009
- Odpowiedzi
- 6
Mój syn ma 18 lat. Zawsze był "normalny", ale od 3 lat jego zachowanie bardzo się pogorszyło.
Traktuje mnie jakbym była jego rówieśnicą, mówiąc do mnie na "Ty".
Wygląda to tak jakby walczył o to, aby zostać "przywódcą".
W szkole i na podwórku zdarzają mu się bójki.
Nie chce odrabiać lekcji, dużo czasu spędza przed komputerem grając w "Tibię". Wszystkie polecenia traktuje jak wypowiedzenie wojny.
Przez to zaczął mnie szantażować (np. "powiesz Ojcu, to Ci rozwalę auto", "zabierzesz mi coś to ja sprzedam Twoje rzeczy", "... powybijam Ci szyby w domu").
I co najgorsze brzydko się do mnie odnosi, często wyzywa mnie od najgorszych, jak i Jego Siostrę.
Także zdarza mu się wykręcić mi ręce czy popchnąć, ostatnio miałam zbite kolano bo mnie popchnął.
Mój mąż często wyjeżdża za granicę (a gdy już wróci to syn udaje aniołka, a mąż nie reaguje na to co mu mówiłam, czasem tylko krzyknie), muszę sama wychowywać syna i córkę.
Chciałabym, aby w końcu dał mi żyć, ponieważ przez Niego przeżywam koszmar. Wielokrotnie mówiłam mu by się wynosił, ale on to ignoruje...
Traktuje mnie jakbym była jego rówieśnicą, mówiąc do mnie na "Ty".
Wygląda to tak jakby walczył o to, aby zostać "przywódcą".
W szkole i na podwórku zdarzają mu się bójki.
Nie chce odrabiać lekcji, dużo czasu spędza przed komputerem grając w "Tibię". Wszystkie polecenia traktuje jak wypowiedzenie wojny.
Przez to zaczął mnie szantażować (np. "powiesz Ojcu, to Ci rozwalę auto", "zabierzesz mi coś to ja sprzedam Twoje rzeczy", "... powybijam Ci szyby w domu").
I co najgorsze brzydko się do mnie odnosi, często wyzywa mnie od najgorszych, jak i Jego Siostrę.
Także zdarza mu się wykręcić mi ręce czy popchnąć, ostatnio miałam zbite kolano bo mnie popchnął.
Mój mąż często wyjeżdża za granicę (a gdy już wróci to syn udaje aniołka, a mąż nie reaguje na to co mu mówiłam, czasem tylko krzyknie), muszę sama wychowywać syna i córkę.
Chciałabym, aby w końcu dał mi żyć, ponieważ przez Niego przeżywam koszmar. Wielokrotnie mówiłam mu by się wynosił, ale on to ignoruje...