Zabawa dziecka a zakłocanie spokoju

Status
Ten wątek został zamknięty.
Becia900 daj sobie kobieto już spokój z filozofowaniem na tym wątku. Jak chcesz się dowartościować to lepiej sobie krzyżywkę porozwiązuj i to nie za trudną bo możesz w deprechę popaść. Jak nie kumasz o co tu ludziom chodzi to nie zabieraj głosu.

I tym postem kończymy osobiste wycieczki. Becia została za swój "popis" nagrodzona, wracamy do tematu-moderator.
 
Ostatnią edycję dokonał moderator:
Bo?? Dziecko jest pod ochroną?? Nie. Dziecko również potrafi czynić zło. I to, że jest dzieckiem nie usprawiedliwia jego opiekunów.

Konwencja o prawach dziecka
z dnia 20 listopada 1989 r. (Dz.U. 1991 Nr 120, poz. 526)

Państwa-Strony będą podejmowały właściwe kroki dla zapewnienia ochrony dziecka przed wszelkimi formami dyskryminacji lub karania ze względu na status prawny, działalność, wyrażane poglądy lub przekonania religijne rodziców dziecka, opiekunów prawnych lub członków rodziny.

Tak się składa że jest .....;)
pozdrawiam
 
Owszem - dziecko jest pod ochroną. W sensie pokazanym powyżej. Źle się wyraziłem. Ale dziecko nie jest zwolnione od oceny jego przestępczych czynów. Nie jest bezkarne.

forg proszę miej litość , tu piszemy o tych normalnych małych dzieciach, czy tez może narodził się antychryst i straszy po ulicach?? Przepraszam za mój sarkazm ale mam kontak z dziećmi na codzień, nie tylko ze swoimi, znam dzieci bardzo grzeczne i bardzo rozpuszczone, ale dziecko to jest mały człowiek uczący się dopiero życia , nie może być zły( nie wpominając już o przestępczych czynach), może być zmęczony kapryszący rozpuszczony, i z pewnością wszystkie dzieci są bardzo samolubne, ale to nie jest zło, taka byłam ja i taki byłeś Ty, a wrażliwości na potrzeby innych uczymy się daleko dalej, 3 latek ma blade pojęcie o tym że może komuś przeszkadzac , a upominanie pomaga na chwile, pozdrawiam :)
 
Mam problem z sąsiadami wprowadzili się 5 miesięcy temu krzyki tupania bieganiny i inne odgłosy żyrandol już ledwo wisi ,próbowałam zwracac im uwage jeszcze gorzej zaczeli skakac grac w piłke do 24,00 .teraz zeby obejrzec cokolwiek w telewizji musze telewizor na max zgłosnic .a ostatnio notorycznie przebijają mi opony w samochodzie .co robic? Zaczynają mi nerwy puszczac. Przecież niebędę całą noc z aparatem czatowac aż delikwęt zejdzie i łaskawie przebije opone albo zrysuje samochód.niewspominając o jajkach na oknie. i tu niechodzi o dzieci dzieci dziecmi ale ich rodzice?
 
Mam problem z sąsiadami wprowadzili się 5 miesięcy temu krzyki tupania bieganiny i inne odgłosy żyrandol już ledwo wisi ,próbowałam zwracac im uwage jeszcze gorzej zaczeli skakac grac w piłke do 24,00 .teraz zeby obejrzec cokolwiek w telewizji musze telewizor na max zgłosnic .a ostatnio notorycznie przebijają mi opony w samochodzie .co robic? Zaczynają mi nerwy puszczac. Przecież niebędę całą noc z aparatem czatowac aż delikwęt zejdzie i łaskawie przebije opone albo zrysuje samochód.niewspominając o jajkach na oknie. i tu niechodzi o dzieci dzieci dziecmi ale ich rodzice?

ola8480, lilu281, no i co Wy na to panie od "mądrych" rad i tak bardzo tolerancyjne i wyrozumiałe ???
Prawa dziecka, prawa rodziców itp. itd. ....... a gdzie prawo innego człowieka do NORMALNEGO , spokojnego życia ?!

ULA, policja i jeszcze raz policja po 22 !!
A i rozmowa z dzielnicowym może dużo pomóc. Niestety , co do przebijania opon, to musisz mieć niezbity dowód, że oni to robią.
Jak masz siły na to i czas, to obserwuj samochód i miej aparat przygotowany na parapecie okna (aparat lub telefon z aparatem) . Może będziesz miała szczęście przyłapać gn.....
 
Ostatnia edycja:
Marwik to już jest nękanie i patologia, i to z pewnością nie małe dzieci przebijają te opony.
Pani Ulu, proszę wzywać policję po 22, i udac się do administracji budynku, zgłosić sprawę , do dzielnicowego, każda interwencja policji będzie później brana pod uwagę w wypadku sprawy sądowej.
 
Marwik to już jest nękanie i patologia......

No widzisz. Bo my tu na forum nie piszemy o dzieciach, które NORMALNIE biegają, raz na jakiś czas sobie podskoczą. bo taka ich natura.
Ale mówimy właśnie o skrajnych zachowaniach, na granicy patologii.
Może nas teraz zrozumiesz. Ty i Twoja "koleżanka" :)
 
oczywiście, że takie wieśniaki nie są bezkarne. Zdecydowanie POLICJA!!! I nie musisz czekać do 22. W ciągu dnia też ci się należy spokój i odpoczynek we własnym mieszkaniu. Za każdym razem rób interwencję aż im się trochę zgłoszeń nagromadzi. Jeśli będą ci ubliżać lub co gorsze straszyć to po nich. Za straszenie że np zrobią ci to czy tamto grozi im wyrok i to już z urzędu jeślibyś to zgłosiła na policje. Po za tym są Ośrodki Interwencji Kryzysowej, MOPS i administracja. Szukaj pomocy gdzie się da. I bądz wytrwała i cierpliwa. Na początku instytucje chcą załatwić sprawę polubownie. Nie zniechęcaj się. Oni mogą początkowo podskakiwać, ale jak będziesz wytrwała to w końcu się poddadzą. Prawo jest po twojej stronie, trzeba to tylko udowodnić. Powodzenia!
 
ULA, jak będzesz np. z nimi rozmawiać, to nagrywaj. Może się przydać :)
 
W mojej sytuacji to właśnie sąsiadka maltretuje mnie o te zwykłe NORMALNE bieganie, sprawa się ciągnie już od ponad roku, i ja już mam dosyć dzwonienia i 5 rano i o 22,15 jak niedaj boże mój syn pobiegnie siusiu zrobić do ubikacji, ja jestem normalną matką i mam bardzo aktywnego syna i nerwowo niepewnych sąsiadów , którzy mnie doprowadzili niejednokrotnie do płaczu z bezsilności, a każda próba załagodzenia sprawy kończy sie oskarżeniem o moją złą wole i o to że moje dziecko jest złe, ostatnio właśnie dostałam od nich list polecony z groźbami. Po prostu ręce opadają, a od grudnia wiedzą że się wyprowadzam, i powiedz mi co ja mam z takimi sąsiadami zrobić ??? Bo po mnie też tu przyjądą ludzie z dziećmi ...
 
W mojej sytuacji to właśnie sąsiadka maltretuje mnie o te zwykłe NORMALNE bieganie, sprawa się ciągnie już od ponad roku, i ja już mam dosyć dzwonienia i 5 rano i o 22,15 jak niedaj boże mój syn pobiegnie siusiu zrobić do ubikacji, ja jestem normalną matką i mam bardzo aktywnego syna i nerwowo niepewnych sąsiadów , którzy mnie doprowadzili niejednokrotnie do płaczu z bezsilności, a każda próba załagodzenia sprawy kończy sie oskarżeniem o moją złą wole i o to że moje dziecko jest złe, ostatnio właśnie dostałam od nich list polecony z groźbami. Po prostu ręce opadają, a od grudnia wiedzą że się wyprowadzam, i powiedz mi co ja mam z takimi sąsiadami zrobić ??? Bo po mnie też tu przyjądą ludzie z dziećmi ...

Jak się wyprowadzasz, to wytrzymasz te parę miesięcy. Trudno, zęby zacisnąć i już.
A ci nowi lokatorzy z dziećmi? Może dzieci będą ciche i spokojne , nie będą biegać itp. Takie dzieci też są :)
 
dziękuje wszyskim za rady własnie mąz poleciał kupic kamere też już ma dosyc serdecznie ,zaczynamy juz powoli tykac sami jak bomby zegarowe .Jak tylko cos ruszy z miejsca postaram się wam to opisac ''narazie polowanie ....''
 
ULA, trzymam kciuki za pozytywne załatwienie sprawy. Pozytywne dla Was oczywiście :)
 
hej dawno się nie odzywalem
podobno pare dni temu był dzielnicowy i rodzicom z góry mandat wlepił za zakłócanie spokoju, a oni go przyjęli na klatę. nas nie było w domu przez pare dni, dlatego piszę, że podobno.
dzisiaj 1 dzień po tym zdarzeniu jestem w domu.
efekt? do 22h dziki szał :mad: (pewnie na złość lub prowokacja), po 22h cisza jak makiem zasiał. nie dałem się sprowokować, czekam na rozwój sytuacji.
 
U nas po wizycie dzielnicowego również łomot był tylko do 22-giej. To był jedyny pozytywny skutek. Reszta bez zmian. Zaczęło się za to ujadanie, że policję na niewinne dzieciątka nasyłamy:D (dzielnicowy był w cywilu, rozmawiać)

Trzymajcie się mocno, pozdrawiam.
 
Mnie też dzielnicowy pomógł, ale w innej sprawie. Pisałam o tym w innym wątku.
U mnie był w pełnym umundurowaniu :)
Chwała dzielnicowym :beer:
 
ja to nie wiem czy jest sens zgłaszać dzielnicowemu. Przyjdzie, zwróci uwagę a buractwo z góry będzie się mścić przez miesiąc za to. Pójdziesz znowu to uznają ciebie za pieniacza co "biednym dzieciom" nie pozwala się bawić. Będzie się buractwo z góry bronić, że to nie ich wina, że budownictwo ma taką akustykę
 
To właśnie zależy jaka sytuacja panuje w rodzinie. Rodzina która mieszka nade mną jest patologiczna. Baba urodziła pierwsze dziecko w wieku 44 lat ojciec dziecka ma ponad 50 i lubi drinkować. Są tam niewątpliwie złe metody wychowawcze. Instytucje trochę boją się olać sprawę. Ostatnio pani z MOPS gdzie kilkakrotnie zgłaszaliśmy problem powiedziała, że jak matka nie zapanuje nad dzieckiem (dodam może że prawie w ogóle nie wychodzi z nim na dwór pomimo że dziecko ma 3 lata) to skierują sprawę do sądu rodzinnego o dozór kuratora. Na pewno mamy lepiej niż było! ale zdecydowanie postawiliśmy na swoim. Był dzielnicowy, były panie z MOPS była pani Psycholog z MOPS i jak nie będzie poprawy to będzie kurator. Każda sprawa jest indywidualna i zależy też od postawy instytucji. My byliśmy strasznie zdesperowani i chyba wszyscy to widzieli. Powiedzieliśmy że nie popuścimy dopóki instytucje nie udowodnią mi że np: każdy w swoim mieszkaniu od 6.00 do 22.00 może robić co chce. Gdyby nam to udowodnili (swoją postawą, brakiem zainteresowania i brakiem chęci pomocy) to bez skrupułów pojechałbym do sklepu muzycznego po perkusję 1000W wzmacniacz i gitarę basową i robiliśmy z synem takie koncerty że uwierzcie po kilku dniach sami by przyszli i prosili o spokój. Tak sie składa że oboje z synkiem gramy!!! Uwierzcie w to że są sposoby na normalne mieszkanie. Oczywiście tak drastyczne to ostateczność i cieszę się że na razie nie muszę w taki sposób dochodzić do tego, ale próbujcie dopóki nie wykorzystacie wszystkich możliwości. POWODZENIA!!!
 
Status
Ten wątek został zamknięty.
Powrót
Góra