Dług w firmie PRESCO INVESTMENTS s.a.r.l. czy przedawniony??

  • Autor wątku Autor wątku remie
  • Data rozpoczęcia Data rozpoczęcia
Status
Ten wątek został zamknięty.
W poście nr 100 napisałem jedno magiczne zdanie, które powinno odbiorcy (czytającemu) wskazać, że ma napisać 3 wnioski (pisma. żądania), a później czwarte do komornika. Jednocześnie jest ODCIĘCIE się od nieprecyzyjnych informacji podawanych przez przedmówców. Post zaczyna się od tego, że należy SPROSTOWAĆ i UŚCIŚLIĆ to, co było poprzednio.

Oczywiście można wpłacić komornikowi pieniądze tytułem zabezpieczenia, tylko po co? Jeśli ma pani nadwyżkę pieniędzy, to po co się "bawić" w przywracanie terminów, należy zapłacić i tyle.
 
Cytat z postu nr 100
Ważne jest wniesienie tych trzech pism, bowiem ułatwi to nam umorzenie egzekucji, do tego potrzebne jest uchylenie klauzuli. Takie pismo po otrzymaniu pocztą z e-sądu wysyłamy lub osobiście doręczamy na adres komornika (warto dla siebie zrobić kserokopię). Wnioskujemy komornikowi o umorzenie egzekucji oraz obciążenie jej kosztami wierzyciela, który z uwagi na podanie BŁĘDNEGO miejsca zamieszkania pozwanego, bezcelowo wszczął egzekucję. Jeśli komornik nie uwzględni pisma i obciąży nas kosztami, musimy wnieść skargę na orzeczenie komornika do właściwego Sądu Rejonowego (dostaniemy pouczenie)

Wysłałam trzy pisma do Sądu i teraz mam czekac na odp. z Sądu i dopiero wtedy udac się do komornika bo przypuszczam, że na dzień dziesiejszy to i tak nie będzie słuchac moich wyjaśnień bo musi realizowac swoje zadania zgodnie z tytułem wykon.
Dobrze pojmuję ?
 
Tak jest. Widać można się skupić i "doczytać".
 
Witam
Dzięki pomocy użytkowników forum, udało mi się odzyskac pieniadze pobrane przez komornika z wypłat.
Jestem na etapie czekania na rozprawe w sądzie właściwym ze wzgl. na miejsce zamieszkania, gdzie zamierzam podnieśc zarzut przedawnienia roszczenia.
Teraz moje pytanie :)
Otrzymałem postanowienie od komornika o umorzeniu postępowania na wniosek wierzyciela i ustalające koszty postępowania oraz o tym, że tytuł wykonawczy został zwrócony wierzycielowi. Komornik obciążył mnie kosztami postępowania, (a przynajmniej tak rozumiem zapis: "do zapłaty przez dłużnika na rzecz wierzyciela pozostaje kwota 55 zł, dłużnikowi zwrócono kwotę 1500 zł". Co z tym fantem zrobić?
Zaskarżyć do sądu zgodnie z pouczeniem czy płacić? jeśli tak to komu? Dlaczego mam ponosić koszty? Skoro nakazy zostały podważone przez sąd? Jaki wykonać teraz krok ?
Przepraszam jeśli powielam pytanie, ale przeglądnąłem kilka stron od mojego ostatniego wpisu i nie znalazłem odpowiedzi. Przy okazji chciałem zapytać czy długo czekaliście na rozprawę w sądzie właściwym?
dziekuje i pozdrawiam wytrwałych :)

edytuje bo znalazłem post rafała26 :" Wnioskujemy komornikowi o umorzenie egzekucji oraz obciążenie jej kosztami wierzyciela, który z uwagi na podanie BŁĘDNEGO miejsca zamieszkania pozwanego, bezcelowo wszczął egzekucję. Jeśli komornik nie uwzględni pisma i obciąży nas kosztami, musimy wnieść skargę na orzeczenie komornika do właściwego Sądu Rejonowego (dostaniemy pouczenie).

Jeśli sąd przyjmie sprzeciw (a tak uzasadniony MUSI), spraw pójdzie do sądu właściwości ogólnej zgodnie z obecnym miejscem zamieszkania i ew. ten sąd wezwie nas do jakiś czynności."

Pytanie tylko czy jest różnica, czy wniosek o umożenie złożył wierzyciel czy ja?
Jak argumentować w sądzie skargę na Komornika?
dzięki
 
Ostatnia edycja:
Dodam bo już nie mogę edytować, że wniosek o umorzenie egzekucji złożył wierzyciel 16.02.2012 a ja 24.02.2012. Ewidentnie w moim wniosku o umorzenie egzekucji nie uwzględniono prośby o obciążeniu kosztami egzekucji wierzyciela. (portoria 2zł, 37,09 koszty zapytań, 18,40 doręczenie korespondencji)

Jak argumentować w sądzie skargę na Komornika?
dzięki
 
"Organ egzekucyjny jakim jest m.in. komornik nie jest uprawniony do badania tytułu wykonawczego. Oczywiście nie dotyczy to sprawdzania przez niego czy tytuł wykonawczy spełnia wszelkie wymagania formalne /np. czy pochodzi od uprawnionego organu, czy ma klauzulę wykonalności, itp./.
Bardzo często strony postępowania egzekucyjnego składają na komornika skargi na jego czynności lub też bezczynność. Skargę może złożyć strona lub inna osoba, której prawa zostały naruszone lub zagrożone przez komornika poprzez jego działanie lub ich zaniechanie. W związku z powyższym skarga musi zawierać zaskarżoną czynność lub czynność, której zaniechano, jak również wniosek o zmianę, uchylenie lub dokonanie czynności wraz z uzasadnieniem.
Skargę wnosi się do sądu w terminie tygodniowym od dnia czynności, gdy strona lub osoba, której prawo zostało przez czynność komornika naruszone bądź zagrożone, była przy czynności obecna lub była o jej terminie zawiadomiona, w innych wypadkach - od dnia zawiadomienia o dokonaniu czynności strony lub osoby, której prawo zostało przez czynności komornika naruszone bądź zagrożone, a w braku zawiadomienia - od dnia, w którym czynność powinna być dokonana.
Odpis skargi sąd przesyła komornikowi, który w terminie trzech dni na piśmie sporządza uzasadnienie dokonania zaskarżonej czynności lub przyczyn jej zaniechania oraz przekazuje je wraz z aktami sprawy do sądu, do którego skargę wniesiono, chyba że skargę w całości uwzględnia, o czym zawiadamia sąd i skarżącego oraz zainteresowanych, których uwzględnienie skargi dotyczy. Jest to rozwiązanie które stwarza możliwość uchylenia wadliwych czynności przez samego komornika bez potrzeby wydawania orzeczenia przez sąd."

Kto szuka znajduje :)
Proszę o wyjaśnienie czy faktycznie skarżyć komornika czy odpuszczać 50 zł? Dlaczego komornik nakazał zapłatę kosztów dłużnikowi? skoro zwrócił mi wcześniej pobrane wynagrodzenie? całkowita brak jednomyślności.
 
Szlaki trzeba przecierać. Oczywiście ryzykujemy, bo koszt skargi, to 100 zł.

Mamy dwie opcje:

jedna walka o obciążenie kosztami wierzyciela, który wszczął bezpodstawnie egzekucję na nieprawomocny nakaz zapłaty (nieprawomocny w rzeczywistości), bowiem podał błędny (stary, niezweryfikowany adres dłużnika), załączamy ksero post. o skutecznym wniesieniu sprzeciwu (jako dowód);

Jeśli to nie daje rezultatu, możemy pozwać wierzyciela o tę kwotę (50 zł) z argumentacją j/w. Pisałem o tym kiedyś (nie tylko ja tak uważam). Należy skupić się przy powództwie (oczywiście najpierw trzeba wezwać do zapłaty wierzyciela), że skoro nie sprawdził adresu (lub co więcej pomimo tego, że dysponował adresem dłużnika), a w pozwie wskazał adres nieaktualny, to dopuścił się co najmniej nienależytej staranności przy windykowaniu należności, w konsekwencji wyrządził dłużnikowi szkodę.

Kwestia kiedy zostanie rozpoznana Twoja sprawa też była wiele razy opisywana. Po pierwsze postanowienie musi się uprawomocnić (z reguły około 6 tygodni od doręczenia go Tobie). Wówczas trafia fizycznie sprawa do s. właściwego. Ten sąd ją wpisuje, zakłada fizycznie akta, ściąga fizycznie dokumenty z esądu (czasem tego nie robi). Po tym wszystkim wzywa powoda do dostarczenia dokumentów z pozwu. Powód najczęściej nie dostarczy dokumentów lub od razu wniesie o umorzenie postępowania (cofnie pozew). Dopiero w tym etapie zostajesz o czymkolwiek zawiadomiony.

To wszystko może i trwać około 2-3 miesięcy (mały sąd) do pół roku i więcej (sądy znacznie obciążone). Warto po kilku miesiacach zadzwonić do sądu swojego i zapytać się co się dzieje w sprawie.
 
hehe dzięki.
Koszt skargi przewyższa koszty postępowania egzekucyjnego i to daje do myślenia...
Jak ja te koszty mam zwrócić PRESCO jeżeli ewentualnie bym się na to zgodził (choć wydaje mi się to zwyczajnie niepoważne). Dzwonić do nich o nr konta?
Dlaczego w pouczeniu nic nie piszą o kosztach 100 zł? Kiedy ta opłata wyjdzie na jaw? na rozprawie w sądzie właściwym?
Jaka jest szansa, że po wniesieniu skargi na komornika ten zmieni treść postanowienia i obciąży kosztami wierzyciela? Kurcze -na chłopski rozum-, jak można obciążyć kosztami kogoś komu zwraca się pieniądze niesłusznie pobrane? Na jakiej podstawie te koszty scedowano na mnie?
pozdrawiam
 
bartekpl napisał:
Jaka jest szansa, że po wniesieniu skargi na komornika ten zmieni treść postanowienia i obciąży kosztami wierzyciela? Kurcze -na chłopski rozum-, jak można obciążyć kosztami kogoś komu zwraca się pieniądze niesłusznie pobrane? Na jakiej podstawie te koszty scedowano na mnie?
Pisałem o tym kilkakrotnie.

Co z tego, iż wygrałeś proces - jak brakuje Ci sprytu.
Bo naprawdę wygrywa nie ten co ma rację, a ten co jest sprytniejszy.

Zatem bądź sprytny - przechytrz windykację 8)


Ps.
Proszę nie pisać postu pod postem !
 
1. sorry za post pod postem, ale nie mogłem już edytować.
2. nie wygrałem jeszcze procesu :) ale mam nadzieję, że uda się sprawę uznać za przedawnioną.
3. proszę tylko o Wasza opinię, ludzi doświadczonych w temacie lub niejednokrotnie prawników znających procedury, niuanse prawnicze i własnie tego typu przysłowia o sprycie...Co zrobilibyście na moim miejscu? Skarżyć komornika? czy zapłacić 50 zł...

Obiecuję Bedek, że przeszukam Twoje posty dokładniej i mam nadzieję, że doszukam się odpowiedzi skoro taka była.

dziękuje i pozdrawiam.
 
bartku, ale sąd Ci zwróci uiszczoną opłatę...o ile wygrasz;

szanse są napisałem Ci wyżej, kwestia czy Ty "chcesz"; tutaj nie ma 100% pewności;
 
Jestem w 4 miesiacu walki ale nie tyle z PRESCO co z esadem.
Tam nikt nie czyta tego co sie do nich wysyla. Oni odsylaja GOTOWCE.

4 miesiąc jade na wszystkich mozliwych pismach i wnioskach poruszonych na tym forum, pisze do sadu, że od 10 lat nie mieszkam pod adresem X na ktory byly wysylane nakazy zaplaty.
Wczoraj dostaje z esadu postanowienie ( w skrocie):
1) Odrzucic wniosek o przywrocenie terminu od nakazu zaplaty...
2) odrzucic sprzeciw

Uzasadnienie:
Na mocy bla bla bla...termin na sprzeciw wynosi 2 tygodnie a poniewaz uplynol on 09.08.2011 a pozwany wniosl sprzeciw 20.02.2012 roku wiec zgodnie z bla bla bla...sad odrzuca sprzew wniesiony po terminie.

Niech mi ktos powie, czy tam sa ludzie normalni? Co ja mam teraz zrobic? Isc do TVN?
Jaka jest podstawa prawna, ktora pozwala sadowi nie czytac moich pism tylko robic debilne skany i dolaczac je do wgladu online?! Czy Referendarz, ktory napisal ten idiotyzm moze bezkarnie takie kretynizmy wypisywac?

Pouczenie:
Moge wniesc zazalenie ale tylko na "odrzucenie sprzeciwu" - a co z cala reszta pism?!

Prosze o pomoc.
 
djmaro:

1. czy dołączyłeś do wniosku o przywrócenie terminu zaświadczenie o zameldowaniu?
2. jeśli nie dołącz oraz wnieś skargę na orzeczenie referendarza;

Argumentacja dla laika jest taka. W związku z tym, że nakaz został doręczony pod adres, który od x lat nie jest moim miejscem zameldowania (dowód...) termin do wniesienia sprzeciwu w ogóle nie rozpoczął biegu, więc sprzeciw wniesiony został w terminie. Jeśli jednak sąd uznał, że termin rozpoczął bieg, to termin nie został dochowany wyłącznie z okoliczności niezaleznych od mnie bowiem nie został mi doręczony nakaz zapłaty. Dlatego też wnoszę o przyjęcie sprzeciwu ew. o przywrócenie terminu do wniesienia sprzeciwu i przyjęcia sprzeciwu.

Skoro sąd odrzucił wniosek o przywrócenie terminu, to zapewne chciałeś być mądrzejszy i niewłaściwie odpowiedziałeś na wezwanie (ew. nie podałeś okoliczności kiedy dowiedziałeś się o sprawie).

Więc więcej nie kombinuj napisz skargę na orzeczenie referendarza z dnia x.y. Wskaż że zaskarżasz postanowienie w pkt 2 oraz w pkt 1 w ramach kontroli środków nie podlegających zaskarżeniu, a których treść miała wpływ na wydanie orzeczenia podlegającego zaskarżeniu.

Tylko taka prośba, jeśli chcesz aby sprawa zakończyła się sukcesem, nie "mędrkuj"...
 
rafal_26 napisał:
djmaro:

1. czy dołączyłeś do wniosku o przywrócenie terminu zaświadczenie o zameldowaniu?
2. jeśli nie dołącz oraz wnieś skargę na orzeczenie referendarza;


Argumentacja dla laika jest taka. W związku z tym, że nakaz został doręczony pod adres, który od x lat nie jest moim miejscem zameldowania (dowód...) termin do wniesienia sprzeciwu w ogóle nie rozpoczął biegu, więc sprzeciw wniesiony został w terminie. Jeśli jednak sąd uznał, że termin rozpoczął bieg, to termin nie został dochowany wyłącznie z okoliczności niezaleznych od mnie bowiem nie został mi doręczony nakaz zapłaty. Dlatego też wnoszę o przyjęcie sprzeciwu ew. o przywrócenie terminu do wniesienia sprzeciwu i przyjęcia sprzeciwu.

Skoro sąd odrzucił wniosek o przywrócenie terminu, to zapewne chciałeś być mądrzejszy i niewłaściwie odpowiedziałeś na wezwanie (ew. nie podałeś okoliczności kiedy dowiedziałeś się o sprawie).

Więc więcej nie kombinuj napisz skargę na orzeczenie referendarza z dnia x.y. Wskaż że zaskarżasz postanowienie w pkt 2 oraz w pkt 1 w ramach kontroli środków nie podlegających zaskarżeniu, a których treść miała wpływ na wydanie orzeczenia podlegającego zaskarżeniu.

Tylko taka prośba, jeśli chcesz aby sprawa zakończyła się sukcesem, nie "mędrkuj"...

1) Nie nie dolaczalem zaswiadczenia o zameldowaniu. Referendarz po jednym z moich listow napisal: "Zarządza: wprowadzić do akt sprawy aktualny adres strony wynikający z ostatniego pisma procesowego" Wiec skoro sam tak napisal, to znaczy, że uznaje fakt gdzie mieszkam obecnie. Ksero dowodu nie wystarczy? Jakos komornik jak skurczybyk wysylal informacje o zajecie konta to moj adres ustalil bez problemu ale jak nakazy zaplaty wysylal to celowo szly na zly adres.
2) Na wezwanie odpowiadalem poslugujac sie wzorcami pism. Cytat z wniosku o przywrocenie terminu, powiedz co tu jest za malo (a to tylko fragment):
"...Pragnę wskazać, że w Krakowie przy ul. x nie mieszkam od ponad 11 lat (data sprzedaży wynikająca z aktu notarialnego 20.02.2001). Nie posiadałam jakiejkolwiek wiedzy na temat istniejącego długu wobec CANAL +. Tym bardziej bezpodstawnym jest uznanie faktu, iż świadomie nie odbierałam wezwań. Nigdy nie miałam możliwości odebrania tej korespondencji.
Zaznaczam, że po zapoznaniu się w aktami mojej sprawy w EPU (karta nr 5 i nr 6) stwierdzam, że na zwrotnym potwierdzeniu odbioru przesłanego mi wezwania z nakazem zapłaty, jest kłamliwy wpis „Adresata nie zastałem” z datą 11.07 2011r. w następstwie czego wydano zarządzenie z dnia 2011.08.09. Sądu Rejonowego w Lublinie VI Wydziału Cywilnego z którego wynika, że na podstawie art. 139 k.p.c. postanowiono pozostawić w aktach korespondencję dla mnie ze skutkiem doręczenia na dzień 26.07.2011 roku.

Pod adresem (Kraków, ul. x ) mieszkałam w okresie od 1980 -2001 (czyli łącznie 21 lat) i w rozmowie z sąsiadami i nowymi właścicielami domu ( posiadali akt notarialny ) bezproblemowo można było ustalić zarówno fakt, iż z pod wskazanego adresu wyprowadziłam się jak również ustalić mój aktualny adres zamieszkania . Uwzględniając powyższą sytuację zadziwia mnie fakt, że komornik nie miał żadnego problemu z ustaleniem mojego aktualnego miejsca zamieszkania w trakcie egzekucji, natomiast wierzyciele przez 11 lat nie byli w stanie ustalić miejsca mojego zamieszkania. Moim zdaniem ma to znamiona celowego działania w kierunku obciążenia mojej osoby dodatkowymi kosztami wynikającymi z postępowania wierzyciela. W sprawie tej złożyłem odrębną skargę do Poczty Polskiej.

Powyższa sytuacja jest to ewidentny przykład łamania art. 32.Konstytucji RP mówiąca, że wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne. W całej sprawie dano mi 2 dni na zapoznanie się z treścią pisma od Komornika Sądowego, ustalenie Sądu który wydał postanowienie (gdyż nawet w piśmie od Komornika nie było wzmianki, który Sąd wydał stosowny nakaz) oraz dokonanie wpłaty kwoty którą mnie obciążono. Zaznaczam, że w sprawie tej na zasadzie art. 820 k.p.c. w Sądzie Rejonowym VI Wydziale Cywilnym w Lublinie złożyłem wniosek o zawieszenie postępowania egzekucyjnego wpłacając kwotę xxx zł jako zabezpieczenie zwalniające mnie od egzekucji komorniczej.

Biorąc powyższe wnoszę jak na wstępie"

Jutro wysylam skarge.
dzieki za pomoc.
 
djmaro, niestety, nie zrobiłeś tego, o czym piszę od postu nr 100, stąd problemy;

po pierwsze sąd rozpoznający sprawę nie jest organem egzekucyjnym, który ma zawiesić egzekucję;

po drugie sąd nie działa na "gębę", piszę set razy JASNO, trzeba dołączyć zaświadczenie o zameldowaniu, bo skąd ktoś ma wiedzieć, czy Ty rzeczywiście w DACIE doręczenia zastępczego mieszkałeś pod innym adresem, no odpowiedz mi na pytanie, tak na "logikę";

Sąd ma być jasnowidzem???

Dlatego jeszcze raz piszę, nie tylko do Ciebie, po to jest ten wątek, aby wszystko robić KROK PO KROKU, a nie aby mądrkować z zawieszeniami postępowania, pisaniem o naruszeniu konstytucji, czy skargach na pocztę polską. W ten sposób marnujecie czas, pieniądze oraz przedłużacie postępowanie egzekucyjne.

Mam nadzieję, że teraz napiszesz skargę j/w, a nie znowu zaczniesz "swoje".
 
rafal_26 napisał:
djmaro, niestety, nie zrobiłeś tego, o czym piszę od postu nr 100, stąd problemy;

po pierwsze sąd rozpoznający sprawę nie jest organem egzekucyjnym, który ma zawiesić egzekucję;

po drugie sąd nie działa na "gębę", piszę set razy JASNO, trzeba dołączyć zaświadczenie o zameldowaniu, bo skąd ktoś ma wiedzieć, czy Ty rzeczywiście w DACIE doręczenia zastępczego mieszkałeś pod innym adresem, no odpowiedz mi na pytanie, tak na "logikę";

Sąd ma być jasnowidzem???

Dlatego jeszcze raz piszę, nie tylko do Ciebie, po to jest ten wątek, aby wszystko robić KROK PO KROKU, a nie aby mądrkować z zawieszeniami postępowania, pisaniem o naruszeniu konstytucji, czy skargach na pocztę polską. W ten sposób marnujecie czas, pieniądze oraz przedłużacie postępowanie egzekucyjne.

Mam nadzieję, że teraz napiszesz skargę j/w, a nie znowu zaczniesz "swoje".

Nie bede zaczynal:) Ok masz racje. Tylko, że na odpowiedz jest 7 dni a na zasiwadczenie tez sie czeka 7 dni. Normalny smiertelnik odbiera pismo, dzwoni do prawnika, umawia sie na termin za 3 dni, idzie z pisemem i slyszy, że ma isc po zaświadczenie o zameldowaniu. Pytam sie jakim cudem mam sie zmiescic w 7 dniach na skarge (na odpowiedz i uzupełnienie wniosku) jak zaswiadczenia w tym czasie nie dostane?

A co do logiki to mnie sie wydawalo, że sad moze wezwac do uzupelnienia, do przedlożenia czegos do czego ma watpliwosci. Jesli dla sadu nie jest dowodem, że zwrotki z adnotacja "adresata nie zastano" przychadza z adresu X a wszystko inne z adresu Y jest odbierane (wlaczenie z komornikiem) to tak na logike pokrywa sie to z tym co pisze w pismach. To uznalem za logiczny fakt, dowód i stan rzeczy :/ dzieki raz jeszcze za pomoc.
 
Najprościej mogłeś wziąść sąsiadów poprosić o napisanie oświadczenia, że Pan taki a taki zamieszkuje pod adresem od dnia tego i tego... To także powinna załatwić sprawę. Nie musiałbyś czekać 7 dni na papier o zameldowaniu.
 
djmaro:

więc wystarczy czytelna kserokopia dowodu osobistego, jeśli z niego wynika, że w dacie doręcenia zastępczego zmieniłeś już adres zameldowania;

marcelu: napisałem Ci już i nie będę się powtarzał, nie "radź" ludziom, bo sam tego potrzebujesz;
 
rafal_26 napisał:
djmaro:

więc wystarczy czytelna kserokopia dowodu osobistego, jeśli z niego wynika, że w dacie doręcenia zastępczego zmieniłeś już adres zameldowania;

marcelu: napisałem Ci już i nie będę się powtarzał, nie "radź" ludziom, bo sam tego potrzebujesz;

Już się powtarzasz i po co. Nie odpowiadaj.
 
Witam ponownie. Pozwolę sobie napisać że moja sprawa zakończyła się pozytywnie, tzn. e-sąd uchylił nakaz zapłaty oraz klauzulę wykonalności. Choć na odpowiedź na moje pisma czekałem ponad 2 miesiące i byłem już nieco nerwowy ;) Co ciekawe, nadal nie wiem gdzie wysłano pisma z e-sądu których nie otrzymałem, ponieważ mimo że zwracałem się do e-sądu o udostępnienie kodu dostępu to nie otrzymałem takowego. Ale w tej chwili jest to mało istotne. Oczywiście chcę podziękować forumowiczom, a zwłaszcza Rafałowi za pomoc.
Chcę jeszcze odnieść się w kilku słowach wątpliwości natury moralne jakie się w tym temacie pojawiły. Oczywiste jest że długi należy płacić. Uważam również że spora część długów o których mowa powstała podobnie jak nasz. A było to tak: rozwiązaliśmy umowę z C+, oni wyznaczyli czas - kilka dni - na oddanie sprzętu i karty. Karta się gdzieś zapodziała i oddaliśmy ją kilka DNI później. Za niedotrzymanie terminu dostaliśmy karę - kilkaset zł. Do tego C+ przysłał jeszcze jedną fakturę, abonament za okres w którym już nie świadczył nam usług gdyż sygnał był wyłączony. Kilka telefonów do niech a potem sprawa ucichła na lata. I teraz gdyby C+ skierował sprawę do sądu po roku czy dwóch - miałbym możliwość obrony, gdyż pamiętałem daty, miałem dowody wpłaty, umowy itp. Po 10 latach nie mam nic. To że C+ miał w swoich umowach drakońskie kary za różne rzeczy nie znaczy jeszcze że te umowy były zgodne z prawem, a ja ani im niczego nie ukradłem, ani nie migałęm się płacenia za usługi które świadczyli. Dlatego proszę wybaczyć - nie poczuwam się do odpowiedzialności za takie zobowiązanie.
 
Status
Ten wątek został zamknięty.
Powrót
Góra