To będzie nie umowa zlecenia ale o świadczenie usług, nie mniej jednak stosuje się do nich te same zasady. Zgodnie z art 746 Kodeksu cywilnego:
- Przepis prawny:
Art. 746. § 1. Dający zlecenie może je wypowiedzieć w każdym czasie. Powinien jednak zwrócić przyjmującemu zlecenie wydatki, które ten poczynił w celu należytego wykonania zlecenia; w razie odpłatnego zlecenia obowiązany jest uiścić przyjmującemu zlecenie część wynagrodzenia odpowiadającą jego dotychczasowym czynnościom, a jeżeli wypowiedzenie nastąpiło bez ważnego powodu, powinien także naprawić szkodę.
§ 2. Przyjmujący zlecenie może je wypowiedzieć w każdym czasie. Jednakże gdy zlecenie jest odpłatne, a wypowiedzenie nastąpiło bez ważnego powodu, przyjmujący zlecenie jest odpowiedzialny za szkodę.
§ 3. Nie można zrzec się z góry uprawnienia do wypowiedzenia zlecenia z ważnych powodów.
Także w przypadku wypowiedzenia zlecenia przez "prawnika", jest on zobowiązany zwrócić wydatki, które serwis poniósł w związku z jego wykonaniem. Ponieważ nie podał powodu wypowiedzenia umowy, można domniemywać, że nastąpiło to bez ważnego powodu. Szkoda to pojęcie złożone. Składa się z rzeczywistej szkody poniesionej (
damnum emergens) ale i z utraconych korzyście (
lucurm cessans), czyli tego co mogło wejść w skład majątku wykonującego zlecenie (świadczącego usługę) gdyby umowa została poprawnie wykonana. W skład tego majątku bezsprzecznie weszłaby kwota, opiewająca nie tylko na rzeczywisty koszt jaki poniósł serwis w związku z wykonaniem przeglądu, ale i suma, jaką "prawnik" zobowiązał się zapłacić. W tym przypadku należałoby się serwisowi odszkodowanie w wysokości sumy, jaką koszt obsługi serwisowej przewyższa wydatki oraz wydatki. Warto jednak udać się do adwokata lub radcy prawnego, bo w starciu z prawnikiem on będzie stroną oczywiście sprawniejszą w postępowaniu przed sądem.
Konieczne będzie tu wytoczenie przez serwis powództwa, po uprzednim wezwaniu "prawnika" do zapłaty, ale to warto skonsultować z adwokatem lub radcą prawnym.