Jednak sprawa się trochę rozwinęła. Pani z akademika myślała o nas chyba całą noc
Będziemy naliczani (paragony) za każdą dobę póki nie odbierzemy legitymacji. Wydaje mi się, że jest to nieładne postępowanie. Czy nie przekracza się w ten sposób przepisów? Nie mieszkamy tam, nie składałem żadnych podpisów, nie został nam przydzielony pokój, a dziś nie mogę fizycznie jej odebrać. Pewnie i tak zapłacę, jednak wydaje mi się to co najmniej nieładne.