Karta pobytu
Dzień dobry,
Spotykam się od jakiegoś czasu z bardzo chorym procesem, jakim jest uzyskanie karty rezydenta Polski.
Mam kilku znajomych z za granicy, którzy składają podania o zostanie rezydentem u nas w Polsce. Generalnie wygląda to tak, że czekają codziennie w kolejce od 6 rano do 15, dowiadują się, że mają przyjść znowu kolejnego dnia i tak codziennie.
Jak już uda się złożyć poprawną aplikację, po pół roku idą zapytać na czym sprawa stoi, okazuje się, że nie wiadomo. Trzeba przyjśc później i zapytać znowu.
Niektórzy z nich uzyskali kartę po 2 latach, po czym skończyli studia i musieli ubiegać się o nową, bo już nie są studentami. Co najśmieszniejsze, jak zmieniają pracę, również muszą wyrabiać od nowa. Do rzeczy - 20 letnia koleżanka z Chin ubiega się o kartę, płaci prawnikowi ktory jej w tym pomaga.
Jak się okazuje, musi teraz udowodnić Urzędowi (do jutra!), że posiada na koncie ponad 30 000 PLN wolnych środków na pokrycie rocznego czynszu, rocznego utrzymania i ewentualnego wywiezienia do kraju.
Skąd tak młoda osoba, która przyjechała do nas studiować i ciężko pracować na pół etatu ma wziąć tak dużo pieniędzy???
Czy to jest normalne, że w ogóle kazali udowodnić posiadanie takiej kwoty?
|