Zawód doradcy podatkowego

Napisał/a regann

W kwietniu ma zostać podany nowy wykaz pytań egzaminacyjnych i kazusów.
(takie informacje znajdują się na stronie Izby dor.podatkowych.)
Ja się wciąż waham czy wybrać aplikację adwokacką (bo na radcowskiej szczególnie na śląsku śmierdzi prl- em tak jak w pzpn czy doradcę podatkowego.A że kończę 4ty rok to daje sobie jeszcze parę miesięcy.Jeżeli ktoś Was zdawałby egzamin na doradcę w tym roku to niech się wrażeniami podzieli. POWODZENIA w każdym razie!!!

ja w tym roku na pewno będę zdawał. Właśnie czekam, aż zostaną ogłoszone pytania i wtedy zaczynam naukę. Ogólnie jest dużo materiałów do nauki do egzaminu z lat poprzednich ale nie wiadomo w jakim zakresie zmieniły eis pytania. Poza tym bycie doradcą podatkowym nie wyklucza zostanie później radcą. Zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami można po 5 latach praktyki w działach prawnych przystępować do egzaminu na radcowskiego lub adwokackiego. bez odbywania wcześniej. Jest to w pewnym stopniu jakieś ułatwienie.

Tylko ze tacy ludzie ktorzy nie mieli z niczym innym poza podatkami stycznosci bardzo rzadko zdaja egzamin radcowski adwokacki podobnie jak doktorzy nauk prawnych

Ja uważam, że lepiej skupić się na jednym tzn. albo na doradztwie podatkowym albo na uprawnieniach radcy prawnego, są to jednak dwie zupełnie inne profesje. Natomiast większość radców prawnych których znam nie ma pojęcia o podatkach. Oczywiście ja też bym chciał zostać radcą prawnym, ale po dokładnym przeanalizowaniu za i przeciw wybieram jednak zawód doradcy podatkowego, do którego dojście jest o wiele szybsze i tańsze niż do zdobycia uprawnień radcy prawnego. Poza tym w dzisiejszych czasach zrobienie aplikacji adwokackiej czy radcowskiej wcale nie gwarantuje dużych zarobków z tytułu wykonywania tych zawodów. Poza tym będąc doradcą podatkowym wcale nie trzeba ograniczać się do samych podatków, choć one naturalnie stanowią przeważającą część tej profesji. Niezbędna jest także obsługa podmiotów w zakresie prawa pracy i ubezpieczeń społecznych (bardzo wielu klientów przychodząc do doradcy po usługę wręcz oczekuje, że w tym zakresie także uzyska pomoc). Spokojnie można także doradzać w kwestii funduszy unijnych i prowadzić dokumentację w tym zakresie (szczególnie jeśli ktoś miał z tym tak jak ja wcześniej do czynienia).
Poza tym odnosząc się do wypowiedzi Kartagina: "a co myślicie o połączeniu profesji radcy prawnego z doradcą podatkowym. To też bardzo dobra perspektywa, na co dzień podatki, a przy okazji sprawy gospodarcze?" to powiem z doświadczenia, że w wielu przypadkach tak już jest tzn. że wielu doradców (z wykształceniem prawniczym) na co dzień zajmuje się podatkami a przy okazji doradza w zakresie spraw gospodarczych. Nie chodzi mi tutaj o reprezentacje klienta w sądzie w sprawach gospodarczych ale o drobne porady w zakresie zawieranych umów handlowych, funkcjonowania spółek, postępowań administracyjnych itd. To naprawdę ma sens.

Modre spostrzeżenia ja już tez jestem na sto procent pewny. Perspektywy zawodowe są duże, Właśnie biorę udział w projekcie ze środków Unii Europejskiej z doradztwa podatkowego i organizatorzy zachęcają do zdawania egzaminu na doradcę podatkowego. Dodać też mogę, że są pewne rządowe plany stworzenia tzw doradztwa prawnego. Wyglądało to by podobnie jak teraz LEP po medycynie. Zdaje się egzamin po skończeniu studiów co daje pewnie uprawnienia, więc śmiało to można będzie w niedalekiej przyszłości połączyć z zawodem doradcy.
Skończenie aplikacji nie daje pewności, że znajdzie się pracę. Wielu moich znajomych szuka darmowej pracy u radców. Proponuje stworzenie grupę wsparcia w sprawie egzaminów na doradcę podatkowego ja jestem z północnego Mazowsza.

Napisał/a leno

Ja uważam, że lepiej skupić się na jednym tzn. albo na doradztwie podatkowym albo na uprawnieniach radcy prawnego, są to jednak dwie zupełnie inne profesje. Natomiast większość radców prawnych których znam nie ma pojęcia o podatkach. Oczywiście ja też bym chciał zostać radcą prawnym, ale po dokładnym przeanalizowaniu za i przeciw wybieram jednak zawód doradcy podatkowego, do którego dojście jest o wiele szybsze i tańsze niż do zdobycia uprawnień radcy prawnego. Poza tym w dzisiejszych czasach zrobienie aplikacji adwokackiej czy radcowskiej wcale nie gwarantuje dużych zarobków z tytułu wykonywania tych zawodów. Poza tym będąc doradcą podatkowym wcale nie trzeba ograniczać się do samych podatków, choć one naturalnie stanowią przeważającą część tej profesji. Niezbędna jest także obsługa podmiotów w zakresie prawa pracy i ubezpieczeń społecznych (bardzo wielu klientów przychodząc do doradcy po usługę wręcz oczekuje, że w tym zakresie także uzyska pomoc). Spokojnie można także doradzać w kwestii funduszy unijnych i prowadzić dokumentację w tym zakresie (szczególnie jeśli ktoś miał z tym tak jak ja wcześniej do czynienia).
Poza tym odnosząc się do wypowiedzi Kartagina: "a co myślicie o połączeniu profesji radcy prawnego z doradcą podatkowym. To też bardzo dobra perspektywa, na co dzień podatki, a przy okazji sprawy gospodarcze?" to powiem z doświadczenia, że w wielu przypadkach tak już jest tzn. że wielu doradców (z wykształceniem prawniczym) na co dzień zajmuje się podatkami a przy okazji doradza w zakresie spraw gospodarczych. Nie chodzi mi tutaj o reprezentacje klienta w sądzie w sprawach gospodarczych ale o drobne porady w zakresie zawieranych umów handlowych, funkcjonowania spółek, postępowań administracyjnych itd. To naprawdę ma sens.

Ja bym widział także łączenie doradztwa podatkowego z księgowościa i rachunkowościa, ewentualnie potem robienie biegłego rewidenta. Na to jest popyt, tyle że praca pasjonująca podobno nie jest

Napisał/a marcin_r

tyle że praca pasjonująca podobno nie jest

Zależy co kto lubi.

Radziłbym osobom, które chcą związać swoją przyszłość z doradztwem podatkowym zastanowienie się nad pracą przez jakiś czas w organach podatkowych.
Wiem, że przez kłopoty naszego budżetu mogą być problemy z naborem ale może jakieś wolne stanowisko się znajdzie
W takim przypadku poznacie pracę struktur organów skarbowych od wewnątrz, może podłapiecie jakieś ciekawe kontakty i zobaczycie czy tak naprawdę chcecie zajmować się podatkami w przyszłości.

W obecnej sytuacji nabór do urzędów skarbowych, uks, itd. jest nierealny dla ludzi bez konotacji i bez wczesniejszego doswiadczenia zawodowego

Napisał/a Argyll222

Radziłbym osobom, które chcą związać swoją przyszłość z doradztwem podatkowym zastanowienie się nad pracą przez jakiś czas w organach podatkowych.
W takim przypadku poznacie pracę struktur organów skarbowych od wewnątrz, może podłapiecie jakieś ciekawe kontakty i zobaczycie czy tak naprawdę chcecie zajmować się podatkami w przyszłości.

Nie wiem czy to jest konieczne. Praca urzędnika to inna praca. Jaka? Wszyscy wiemy.
Doradztwo podatkowe na pewno nie jest łatwym kawałkiem chleba. Klienci wymagają od Ciebie (słusznie zresztą) wiedzy o wszystkim. Tymczasem taka wiedza może być trudna do zdobycia, ze względu na częste i nieraz niejasne i wątpliwe pod względem ich konstytucyjności zmiany (por. zmiany VAT na przełomie roku).

Napisał/a argument_walidacyjny

Nie wiem czy to jest konieczne. Praca urzędnika to inna praca. Jaka? Wszyscy wiemy.
Doradztwo podatkowe na pewno nie jest łatwym kawałkiem chleba. Klienci wymagają od Ciebie (słusznie zresztą) wiedzy o wszystkim. Tymczasem taka wiedza może być trudna do zdobycia, ze względu na częste i nieraz niejasne i wątpliwe pod względem ich konstytucyjności zmiany (por. zmiany VAT na przełomie roku).

Na pewno jest to zawód, który niesie za sobą dużą odpowiedzialność za klienta. Podobnie jest w pozostałych zawodach prawniczych dlatego jest OC obowiązkowe. Mam też pytanie czy po zdaniu egzaminu są problemy z praktyką

Faktycznie warto jest przez jakiś czas popracować w organach podatkowych. Można zorientować się czy podatki interesują nas w praktyce. Z drugiej strony zarobki są dość słabe i człowiek nie rozwinie się zbytnio, zostaje się zaszufladkowanym do jednej dziedziny (np. podatki dochodowe, egzekucja, VAT itd.) choć faktycznie na początku drogi zawodowej to świetne doświadczenie. Niestety bez jakichkolwiek konotacji dostanie się do pracy w organach podatkowych graniczy z cudem. Ja podchodziłem do naboru kilkakrotnie, zawsze było to samo, byłem w czołówce po etapie wiedzy teoretycznej i ostatecznie zawsze drugi lub trzeci w danym naborze. A powiem tylko, że nie jestem laikiem i posiadam już jakieś doświadczenie zawodowe (6 lat pracy w trzech firmach w tym 1,5 roku na stanowisku kierowniczym w administracji publicznej).
Dlatego teraz dałem sobie spokój z pracą w organach podatkowych a nastawiłem się na pracę u doradcy podatkowego. Jest to dobre rozwiązanie ponieważ po ewentualnym zdaniu egzaminu na doradcę podatkowego i tak trzeba odbyć 2 letnią praktykę, w tym także u doradcy podatkowego, więc lepiej wcześniej znaleźć sobie doradcę u którego będzie można pracować i jednocześnie odbywać praktykę u niego.

Są jakieś problemy z odbyciem praktyki u doradcy podatkowego

Odnośnie konotacji w skarbówce, możliwe że są takie urzędy w których nie jest jednak potrzebna. Moja znajoma, o ile mówi prawdę, twierdzi że dostała się bez znajomości. Zajmuje się tam postępowaniami w sprawach karnych skarbowych. Mowa i I Urzędzie Skarbowym w Gdańsku.

Napisał/a Radiat

Odnośnie konotacji w skarbówce, możliwe że są takie urzędy w których nie jest jednak potrzebna. Moja znajoma, o ile mówi prawdę, twierdzi że dostała się bez znajomości. Zajmuje się tam postępowaniami w sprawach karnych skarbowych. Mowa i I Urzędzie Skarbowym w Gdańsku.

Mam nadzieje, że jak odbywa się praktyki w ramach stażu z doradztwa podatkowego nie potrzeba żadnych znajomości.

Napisał/a Radiat

Odnośnie konotacji w skarbówce, możliwe że są takie urzędy w których nie jest jednak potrzebna. Moja znajoma, o ile mówi prawdę, twierdzi że dostała się bez znajomości. Zajmuje się tam postępowaniami w sprawach karnych skarbowych. Mowa i I Urzędzie Skarbowym w Gdańsku.

również tak słyszałem, ale o 3 US w Gdańsku

Uwierzcie, że jest to naprawdę bardzo mało prawdopodobne. Wiem co mówię.