Zawód doradcy podatkowego

Napisał/a leno

Uwierzcie, że jest to naprawdę bardzo mało prawdopodobne. Wiem co mówię.

To lepszym rozwiązaniem im jest praktyka u doradcy podatkowego ??

Napisał/a lukee

również tak słyszałem, ale o 3 US w Gdańsku

Wow, wygląda na to, że w Gdańsku urzeczywistnia się zasady sprawiedliwości społecznej. To inaczej niż w innych rejonach kraju, gdzie art. 2 Konstytucji raczej nie znajduje zastosowania.

Na lubelszczyżnie bez odpowiedniego wsparcia nie ma szans na etat

No i znów dyskusja zmierza w nie tym kierunku.Heh ludzie .Albo macie złe doświadczenia albo żyjemy w dwóch różnych krajach.(piszę ze śląska).Osobiście znam kilka osób które dostały etat państwowy m.in jako oskarżycie skarbowy, albo w nadzorze budowlanym i wiem ze osiągnęły to bo po prostu wygrały konkurs rozpisany.Ja odkąd pamiętam słyszałem gadke typu "nie idź na prawo bo nie masz znajomości i i tak się nie dostaniesz" albo "nici z aplikacji jak nie masz jakichś koneksji".Z własnego doświadczenia wiem że to stek bzdur.Nie twierdze że nie jest łatwiej jak się znajomości ma.Ale wiem też że i bez tego można wiele osiągnąć.A wracając do tematu to z tego co słyszałem praktyka jest raz w tygodniu po 8 godzin(18 miesięcy u doradcy 6 w innych organach).I nie sądzę żeby naczelnik urzędu skarbowego robił specjalnie problemy komuś kto na praktykę raz w tyg.chciałby wpaść.No chyba że się mylę i macie inne doświadczenia.Jak tak to się nimi podzielcie

tu nie chodzi o to czy nus robi problemy z praktykami, rozumiem że pytanie dotyczyło możliwości znalezienia pracy na etacie albo w formie zlecenia u doradcy podatkowego. Nie sądzę że 1 dniowa praktyka co tydzień daje możliwość obeznania się z tematem i po wpisaniu na listę rozpoczęcie swojej działalności. Takie praktyki są kompletnie bez sensu. Z tego co wiem to po egzaminie w kancelarii doradztwa podatkowego można o wiele łatwiej się załapać.

Napisał/a kartagina

tu nie chodzi o to czy nus robi problemy z praktykami, rozumiem że pytanie dotyczyło możliwości znalezienia pracy na etacie albo w formie zlecenia u doradcy podatkowego. Nie sądzę że 1 dniowa praktyka co tydzień daje możliwość obeznania się z tematem i po wpisaniu na listę rozpoczęcie swojej działalności. Takie praktyki są kompletnie bez sensu. Z tego co wiem to po egzaminie w kancelarii doradztwa podatkowego można o wiele łatwiej się załapać.

Właśnie mi chodzi o taką klasyczna sytuacje po zdaniu egzaminu na doradcę podatkowego i sytuacje na rynku pracy.

a troche z inne beczki,

pracowalem w wakacje w niemczech i chcialbym sie rozliczyc z podatku, tam w niemczech, zeby jeszcze troche kaski odzyskac. wiem mniej wiecej jakie dokumenty zebrac, tylko nie dokonca wiem gdzie to wyslac.

a co do tych znajomosci, to popieram reganna, jak ktos ma pojecie, lubi to robic i zna sie na rzeczy to znajomosci mu niepotrzebne. a co do rynku pracy, to chyba wszedzie ludzi z otwartymi rekoma nie przyjmuja. zdaje sie egzamin, robi praktyke i otwiera swoj biznes

szkoda ze jest cały czas off topic, chciałbym żeby dyskusja poszła bardziej w stronę praktyk zawodowych perspektyw po zdaniu egzaminu. Zakładam, że każdy kto zda egzamin nie myśli o pracy w urzędzie bo ja mam nie miłe doświadczenia z tym związane.

poczytaj CIT i VAT i ustawe o rachunkowosci i jutro mi powiedz czy dlaej Ci sie chce.

Nie wiem do kogo te pytanie jest skierowane, ale mam nadzieje, że wypowiadają się tutaj ludzie myślący poważnie o wykonywaniu jakiegokolwiek zawodu prawniczego. Mam świadomość jak w Polsce wyglądają przepisy podatkowe ale kto powiedział, że będzie łatwo

CIT jest ok, gorzej z rachunkowością ale bez przesady

Bycie doradcą podatkowym to nie taka prosta sprawa. Z kilku powodów:

1. Na rynku tego typu usług panuje ogromna konkurencja. Pamiętajcie, że do wykonywania części usług tego typu uprawnieni są księgowi, biegli rewidenci i radcy prawni. Co szalenie podnosi konkurencję i wpływa ujemnie na zarobki.

2. Skoro o zarobkach mowa... są niskie. Doradcy podatkowi zarabiają po zrobieniu uprawnień ok. połowę tego co adwokaci, natomiast przed... żal gadać. Aplikanci adwokaccy i radcowcy narzekają na ochłapy które im się rzuca, zaś kandydaci na doradców... robią w miażdżącej większości albo za minimalną krajową, albo za jeszcze mniej. Nawet takie znane sieciowe marki jak Grant Thornton Frąckowiak czy Roedl & Partner płacą niedużo (GTFR 2200 brutto, R&P 1400 brutto). W małych kancelariach jest katastrofalnie.

3. Podatki są najtrudniejszą dziedziną prawa. I wiem co mówię. Nie z powodu ustaw. Największym koszmarem są tzw. rozporządzenia wykonawcze, które wychodzą bardzo często, są bardzo kiepsko pisane i w dodatku niejednokrotnie rozporządzenia wydane w tym samym miesiącu są ze sobą sprzeczne. Niejednokrotnie można zgłupieć totalnie.


Ogólnie podatki to orka na ugorze i myślę, że ludzie którzy mają z tym do czynienia na co dzień przyznają mi rację. Niestety studenci, ale Wasz entuzjazm jest spoooooro na wyrost.

Napisał/a Gruby Perez

Bycie doradcą podatkowym to nie taka prosta sprawa. Z kilku powodów:

1. Na rynku tego typu usług panuje ogromna konkurencja. Pamiętajcie, że do wykonywania części usług tego typu uprawnieni są księgowi, biegli rewidenci i radcy prawni. Co szalenie podnosi konkurencję i wpływa ujemnie na zarobki.

2. Skoro o zarobkach mowa... są niskie. Doradcy podatkowi zarabiają po zrobieniu uprawnień ok. połowę tego co adwokaci, natomiast przed... żal gadać. Aplikanci adwokaccy i radcowcy narzekają na ochłapy które im się rzuca, zaś kandydaci na doradców... robią w miażdżącej większości albo za minimalną krajową, albo za jeszcze mniej. Nawet takie znane sieciowe marki jak Grant Thornton Frąckowiak czy Roedl & Partner płacą niedużo (GTFR 2200 brutto, R&P 1400 brutto). W małych kancelariach jest katastrofalnie.

3. Podatki są najtrudniejszą dziedziną prawa. I wiem co mówię. Nie z powodu ustaw. Największym koszmarem są tzw. rozporządzenia wykonawcze, które wychodzą bardzo często, są bardzo kiepsko pisane i w dodatku niejednokrotnie rozporządzenia wydane w tym samym miesiącu są ze sobą sprzeczne. Niejednokrotnie można zgłupieć totalnie.


Ogólnie podatki to orka na ugorze i myślę, że ludzie którzy mają z tym do czynienia na co dzień przyznają mi rację. Niestety studenci, ale Wasz entuzjazm jest spoooooro na wyrost.

Nie ukrywam, ze ta dziedzina prawa jest trudna jak nie najtrudniejsza z uwagi na mnogość i duże skomplikowanie regulacji. Poza tym co roku coś się zmienia w zakresie podatków. Nie można jednak odbierać ludziom chęci. Ja osobiście chce zajmować się tą materią i dodatkowo prawem pracy i ogólnie zabezpieczeniem społecznym. Z tego pisze magisterkę i w tym kierunku obywam praktyki studenckie. Wiem ze to jest trudne i będzie wymagało dużo pracy. Analizuje również rynki i zdaniem ekspertów to jest zawód z przyszłością, chyba ze ma ktoś w tym interes, zęby wygłaszać takie opinie.

Napisał/a Gruby Perez

Bycie doradcą podatkowym to nie taka prosta sprawa. Z kilku powodów:

1. Na rynku tego typu usług panuje ogromna konkurencja. Pamiętajcie, że do wykonywania części usług tego typu uprawnieni są księgowi, biegli rewidenci i radcy prawni. Co szalenie podnosi konkurencję i wpływa ujemnie na zarobki.

2. Skoro o zarobkach mowa... są niskie. Doradcy podatkowi zarabiają po zrobieniu uprawnień ok. połowę tego co adwokaci, natomiast przed... żal gadać. Aplikanci adwokaccy i radcowcy narzekają na ochłapy które im się rzuca, zaś kandydaci na doradców... robią w miażdżącej większości albo za minimalną krajową, albo za jeszcze mniej. Nawet takie znane sieciowe marki jak Grant Thornton Frąckowiak czy Roedl & Partner płacą niedużo (GTFR 2200 brutto, R&P 1400 brutto). W małych kancelariach jest katastrofalnie.

1. Ogromna konkurencja to teraz panuje wszędzie, na calym rynku uslug. Kiedy bylem w zeszlym roku na targach pracy, doradcy mowili, ze wcale nie jest tak zle, ani z dotarciem do klienta, ani z zarobkami. Przynajmniej w warm-maz.

2. Jak ktos chce zostać doradcą z myslą, ze troche sie pouczy a potem bedzie odcinal kupony, no to niestety jest w bledzie. Harowa jest konieczna, ale na pewno oplacalna.

Napisał/a dawidwebb

2. Jak ktos chce zostać doradcą z myslą, ze troche sie pouczy a potem bedzie odcinal kupony, no to niestety jest w bledzie. Harowa jest konieczna, ale na pewno oplacalna.

Ja też słyszałem, że zarobki w tej branży są niewielkie. Niewiele więcej od minimalnego.