kssip- metoda klasyfikacji / aplikacja ogólna / prokuratorska

Witam, interesują mnie metody sprawdzające wiedzę / umiejętności aplikantów w trakcie odbywania aplikacji ogolnej ( sprawdziany itp. jaka jest ich forma i przykładowo na czym polegają ) stanowiące podstawę klasyfikacji końcowej aplikantów. Czy wysokie miejsce w tej klasyfikacje jest wystarczające by dostać się na aplikację prokuratorską czy prócz klasyfikacji jest jeszcze przeprowadzany egzamin wstępny a aplikację prokuratorską?

ustawa o kssip stanowi o przypadkach w których aplikant prok/sędź zwraca stypendium- nie doszikałem się w dziale 4 uregulowań dotyczących zwrotu stypendium na aplikacji ogolnej- nie podlega ono zwrotowi ?

Z góry dziekuję za informacje.

kasa to 2711 zł na ręke razem z tym 49 zł (zwrotem z kwoty wolnej od podatku), po ogólnej nie zwraca się stypendium, dlatego wiele osób "obeznanych z prawem" po róznych aplikacjach lub w ich trakcie idzie do Kssip-u na jeden rok, po pierwsze odpocząc, po drugie poprawić sobie standard życia. Jednakże, ten komu przyjdzie do głowy iśc dalej na aplik sędziowską musi liczyć się że za 2-3 lata będzie asystentem, męczonym i nie traktowanym poważnie a szans np. na etat sedziego nie będzie mieć żadnych, nie dla tego że kssip nie ma prestiżu(choć to też) ale przede wszystkim dlatego że na rynku jest tysiące osób ze zdanym egzaminem sędziowskim owe młode wilczki po starej sadówce, którzy zmuszeni zostali do podjęcia hańbiącej pracy asystenta czy mniej chańbiącej referendarza a nieraz na początek za sekretarza sadowego (protokolanta) i oni od kilku lat pracują na te głosy na zgromadzeniu, które dokona wyboru kandydata na sedziego, o ile zwolni się stanowisko. Rozumiesz? Sprawdziany na aplikacji uchodza za trudne ale nie dlatego, że wymagają wiedzy etc. przeciwnie nie wymagają, a egzaminatorzy mają zakaz sprawdzania wiedzy aplikantów. Rzecz w tym że trzeba szybko i klarownie i nie językiem potocznym napisać uzasadnienie, z reguły do banalnej sprawy. Ale wielu nie umie ładnie pisać. W tej konkurencji jak zwykle wygrywają kobiety, bo piszą ładnie. Dobrym sposobem jest pozyskanie kilkunastu uzasadnień i nauczenie się ich na pamięc, wtedy można na sprawdzianie szybko powtórzyć zawarte w nich zwroty.

Nie ma dodatkowych egzaminów wstępnych na aplikacje. O jakość szkolenia się nie wypowiem bo zmierza ono wyacznie do nabycia umiejetności pisania uzasadnień dla sedziów i prokuratorów, a więc są to bardziej aplikacje asystenckie. Plusem jest ta kasa i plusy przysłaniają minusy.

Napisał/a alfonso

Post wielokrotnie zbanowanego użytkownika.

masakra. w życiu bym nie pomyślała, że tak to wygląda.
a kiedyś marzyłam o aplikacji sądowej.

kssip to jedna wielka porażka, z uwagi na umiejscowienie tej szkoły. przecież myśl o założeniu rodziny należy odłożyć na jedno wielkie nie wiem kiedy. na każdej aplikacji jest ciężko godzić macierzyństwo i pracę, ale tu to wydaje mi się wręcz niemożliwe..

Post wielokrotnie zbanowanego użytkownika.

Napisał/a alfonso

Post wielokrotnie zbanowanego użytkownika.

Ręce opadają jak się czyta opinie niektórych frustratów - forumowych trolli, co spędzają czas na opisywaniu jak to źle jest w KSSiP. Zaznaczam przy tym, że są to opinie osoby, która - jak sama twierdzi - nigdy nie była aplikantem w KSSiP, a więc nie ma o niej zielonego pojęcia.
Bardzo chętnie bym się odniósł do niektórych sformułowań użytkownika alfonso (Ketmana, Posługacza w sądzie, Tomasza W. karierowicza z prowincji - żeby wymienić tylko kilka z jego forumowych pseudonimów), lecz niestety muszę iść "pisać uzasadnienia dla prokuratorów", czyli nie robić nic, podobnie jak moi koledzy na sądowej i prokuratorskiej.
Radzę wam żebyście nie czytali tych bzdur ani nie brali ich do siebie, bo podobnie jak ich autor nie zajdziecie daleko. Swoją drogą Ketmanie, dobrze byłoby gdybyś nauczył się w końcu pisać poprawną polszczyzną, bez błędów ortograficznych ("chańbiąca" praca etc.). Jesteś przecież rzekomo po egzaminie adwokackim?
Ps. ciekawe jak może krytykować KSSiP osoba która nie potrafi rozwiązać prostego kazusu z prawa karnego (kwalifikacja prawna, tekst o niepowoływaniu przepisów z części ogólnej itd,).

Post wielokrotnie zbanowanego użytkownika.

Alfonso te kasa nie jest za nic, potrzebujesz ją na lexa/utrzymanie/dojazdy do KRK. Nie mówiąc o tym, że aplikacja ogólna nie jest tak łatwa jak inne. np. adwokacka w Warszawie. Oczywiście Szkoła nie jest bez wad można jej zarzucić np. brak odpowiedniej kadry, czy zmianę sposobu ocenienia w trakcie jej odbywania.

no ale co powiecie na samo umiejscowienie tej szkoły?
przecież to jest niezrozumiałe....

w praktyce znacznie ogranicza się dostęp do tego zawodu ludziom z północnych części Polski - białystok, szczecin, gdańsk

dla mnie to jest jedno wielkie nieporozumienie, niestety

Zjazdy nie są przecież co tydzień Ja próbuje się dostać ze względu głównie na $, gdyby ten argument odpadł a chęcią zostałabym przy aplikacji adwokackiej.

niebieska hortensja może dlatego, że główny twórca pomysłu Szkoły jest z Krakowa no i przynajmniej w teorii Szkoła miała mocno współpracować z UJ (w praktyce jest inaczej).

avera kasa wcale nie jest jakaś nadzwyczajna chyba, że mieszkasz w Krakowie.

po odliczeniu na dojazdy (mam zniżkę dla doktorantów) i innych kosztów (u mnie lex odpada, mam dostęp do pełnej wersji), zostałoby na życie. Jestem ze wsch. Polski, więc nie mam blisko. A jak sprawa wygląda na adw.: opłaty, dojechać też muszę (fakt bliżej), kasa jak zrobię coś większego (zdaniem oczywiście szefa). Jak dla mnie, kasa rewelacyjna, zależy więc jak kto żyje.

Post wielokrotnie zbanowanego użytkownika.

no ja nie poszłam na tę aplikację z dwóch powodów. po pierwsze jak skończyłam studia w 2008 r. to przez rok nie było naboru.
więc zdałam egzamin na apl. adw. i właśnie ją skończyłam. nie żałuję obecnie.

Bardzo dziękuję wszystkim wypowiadającym się w tym temacie za informacje właśnie takich potrzebowałem

pozdrawiam

Z tego co pisze Alfonso, ten lub ta, co zechcą pójść na prawdę do sądownictwa muszą zaopatrzyć się w taką tekturową tabliczkę z napisem "będę pracował za bilet miesięczny i jednodaniowy obiad" . Słyszałam, że życie asystentów bardzo jest trudne.