Aplikacja KSSiP 2021

Napisał/a PaniNorris

Ja też tak mam. Z początku zastanawiałam się, czy nie zrobić sobie roku przerwy między studiami a aplikacją, bo w tym roku naprawdę dużo się dzieje... Doszłam jednak do wniosku, że chyba dobrze jest startować, póki jeszcze nie wypadło się z takiego rytmu nauki, później na pewno coraz trudniej jest się zmotywować do siedzenia w książkach. Teraz jeszcze będę na fali nauki do ostatnich egzaminów i do obrony.

Ze swojej strony przyznam, że miałem podobną sytuację, co kolega QuoVadis, tj. nie podchodziłem w 2019 roku, po obronie, a powody miałem podobne, jak on, więc głównie mało czasu na rzetelne i odpowiednie przygotowanie się oraz było oferowane stosunkowo mało miejsc na aplikacji. To mnie odwiodło od startowania, chociaż po mojej stronie jeszcze doszło swego rodzaju wypalenie po studiach, choć takim wypaleniem dosłownym, "klasycznym", o którym się mówi czasem, bym tego nie nazwał. Do wypalenia zawodowego mi było daleko. Gdybym rzeczywiście chciał, to bym to pewnie pociągnął dalej, ale uznałem, że lepszego momentu na przerwę, na zresetowanie się, złapanie oddechu, to już nie będę miał, a przynajmniej prędko to nie nastąpi.

Również jeszcze doszedł brak przekonania, czy ścieżka KSSiP jest dla mnie. Podejrzewam, z dzisiejszej perspektywy, że gdyby nie ten brak przekonania, to pewnie pozostałe czynniki by nie miały dla mnie aż takiego znaczenia i bym już np. w marcu 2019 r. cokolwiek zaczął podczytywać, żeby potem już mieć jakąś mocniejszą wiedzę z całości. A tak, to miałbym ok. 2 miesiące po obronie, żeby się na ten egzamin przygotować, prawie od zera, poza tymi ustawami, które miałem na ostatniej sesji i przy obronie magisterki, a to stanowczo za mało.

Nie chciałem tam jechać turystycznie, a na taki wyjazd by się zapowiadało, mimo że po studiach jakąś wiedzę ponad przeciętnego absolwenta miałem. Jak mówiłem w innym temacie, oficjalny egzamin z 2018 roku, na czysto (tj. bez jakichkolwiek powtórek), który sobie zorganizowałem później, rozwiązałem na nieco ponad 110 punktów, więc podejrzewam, że gdybym się zdecydował podchodzić po obronie w 2019 roku, to bym był na granicy wejścia do drugiego etapu (125 punktów), bo więcej bym pewnie nie wycisnął w tak krótkim czasie, jeszcze ze zmęczeniem umysłu po studiach.

Do końca okresu rejestracyjnego się wahałem, ale ostatecznie uznałem, że skoro mam taki bigos w głowie, co robić dalej, to lepiej spasować na rok z jakimikolwiek aplikacjami, bo to będzie strata czasu, energii i pieniędzy.

Ze swojej strony uważam, że najlepiej podchodzić wtedy, jeżeli się chociaż będzie w stanie potencjalnie realnie załapać na drugi etap, żeby też sprawdzić w praktyce, jak ten drugi etap wygląda. Jest sporo osób, którym nawet do tego drugiego etapu daleko, a co tu mówić o wejściu na aplikację. Szczerze, to nie wiem, jaki sens ma startowanie na aplikację, jeżeli się już widzi na starcie, że się robi wyniki na pułapie np. 90-95 punktów.

Jeżeli już będziesz znać liczbę miejsc na aplikacji (pewnie w okolicach maja 2021 r.), to sobie zrób jakieś oficjalne testy z lat poprzednich i potem zobacz, w jakim punkcie jesteś. Jeżeli będziesz kręcić wyniki dalekie od pułapu na II etap i już będziesz mieć za mało czasu, energii, żeby to nadrobić, to raczej odpuść, choć zrobisz, jak uważasz.

Wcześniej, jeżeli Ci zależy, sobie poodświeżaj te najistotniejsze ustawy. Słowo klucz: odśwież. Nie wkuwaj tego jeszcze, bo to Ci się zapomni, ale takie odświeżenie, jak te kwestie generalnie w ustawach wyglądają, to będzie bardzo dobra rzecz na start.

No, to chyba tyle.

Zobaczymy, jak mi jutro pójdzie.

Mam nadzieję, że zostanę w tym temacie tylko konsultacyjnie, żeby pomóc w razie potrzeby, a nie jako uczestnik egzaminu, choć nie zamierzam się jakoś potężnie spinać. Naprawdę tragedia życiowa się dla mnie nie stanie, jeżeli się teraz nie uda. W najgorszym przypadku ten egzamin 2020 będzie dla mnie świetnym treningiem i przetarciem na 2021.

Przede wszystkim - powodzenia! Miejmy nadzieję, że po dzisiejszym dniu będzie co świętować u Ciebie.

Faktycznie, jeśli między obroną a egzaminem wstępnym były tylko 2 miesiące - to naprawdę mało czasu. Na moim wydziale sytuacja wygląda tak, że ostatni egzamin zdajemy w sesji zimowej i tak naprawdę od pierwszego dnia semestru letniego możemy się już bronić. Ja szykuję się na maj, więc to daje mi o wiele większą przerwę między końcem studiów a naborem do KSSiP. Tak naprawdę plan nauki mogłabym sobie rozpisać już od czerwca.

Ale biorąc sobie do serca to, co piszecie, chyba spróbuję w najbliższych miesiącach powoli już coś sobie "podczytywać", a w maju kontrolnie rozwiążę test, do którego podchodzicie dzisiaj. Potem od czerwca mogłabym ruszyć już z bardziej usystematyzowanym brnięciem przez ten materiał - myślę, że tym sposobem to pierwsze podejście nie będzie czysto "turystyczne", a jednocześnie nie dam się zwariować i nie zaszyję się w domu jak w jaskini na te miesiące.

Ojoj, chwila nie uwagi i widzę, że nie tylko ja wybiegam w przyszłość 😁

Jeśli chodzi o mnie, to raczej będę się zwalniał z pracy i szukał czegoś na pół etatu zeby jednak całkowicie się nie "zajechać". Mój plan nauki to do kwietnia napisac magisterke i do tego czasu poczytać z dwa trzy podręczniki głównych ustaw i porobić pytania z lat ubiegłych z testów. Dopiero od lipca planuję mocno testy z arslege i chyba tylko testy 😊

Napisał/a PaniNorris

Przede wszystkim - powodzenia! Miejmy nadzieję, że po dzisiejszym dniu będzie co świętować u Ciebie.

Faktycznie, jeśli między obroną a egzaminem wstępnym były tylko 2 miesiące - to naprawdę mało czasu. Na moim wydziale sytuacja wygląda tak, że ostatni egzamin zdajemy w sesji zimowej i tak naprawdę od pierwszego dnia semestru letniego możemy się już bronić. Ja szykuję się na maj, więc to daje mi o wiele większą przerwę między końcem studiów a naborem do KSSiP. Tak naprawdę plan nauki mogłabym sobie rozpisać już od czerwca.

Ale biorąc sobie do serca to, co piszecie, chyba spróbuję w najbliższych miesiącach powoli już coś sobie "podczytywać", a w maju kontrolnie rozwiążę test, do którego podchodzicie dzisiaj. Potem od czerwca mogłabym ruszyć już z bardziej usystematyzowanym brnięciem przez ten materiał - myślę, że tym sposobem to pierwsze podejście nie będzie czysto "turystyczne", a jednocześnie nie dam się zwariować i nie zaszyję się w domu jak w jaskini na te miesiące.

Dziękuję. Zobaczymy, jak będzie. Może się uda ten II etap wyrwać. Sporo odpowiedzi mam dobrych, jak tak śledzę.

Do meritum. Niektóre uczelnie są właśnie o tyle korzystniejsze, że ludzie mogą wcześniej się obronić i/lub ta ostatnia sesja też nie jest jakaś ciężka z zasady (pomijając osoby, które sobie nawiną jeszcze warunki). U mnie niestety obrona przypadła na koniec lipca (a to 1 termin był), poza tym ostatnia sesja nie była łatwa (a warunków i poprawek nie miałem nigdy).

Niestety, ale w takim układzie, przy moim jeszcze braku zdecydowania wcześniej odnośnie wyboru aplikacji, to decyzja, że odpuszczam aplikowanie do KSSiP w 2019, po obronie, była odpowiednia.

Teraz po tym egzaminie dzisiejszym widzę, że miałem rację. Ciężko napisać dobrze ten egzamin "z buta", bez wcześniejszego porządnego przerobienia ustaw pod ten egzamin, więc trzeba raczej odpowiednio wcześniej zaplanować naukę i z nią odpowiednio wcześnie ruszyć i uczyć się tak, żeby się nie zajechać.

Niestety, ale sporo moich kolegów/koleżanek nie umiało dobrze rozłożyć ciężaru nauki i innych obowiązków i mają z tego powodu problemy.

Też się nie martwcie, jeżeli czegoś nie ogarniecie na ten egzamin dobrze. Prawda jest taka, że w praktyce nie da się perfekcyjnie na ten egzamin wykuć. Praktycznie zawsze może wyskoczyć pytanie o jakąś drobnostkę, na którą nawet nie zwracamy uwagi i na egzaminie będzie problem z doborem prawidłowej odpowiedzi, choćby pytanie, które już omawiałem na forum dzisiaj, tyczące się długości czasu, na jaki organy samorządowe mogą przechowywać informacje z monitoringu. To jest z punktu widzenia ustaw samorządowych informacja, nie wiem, trzeciorzędna, na którą się nie zwraca uwagi, jeżeli się ma jednocześnie do opanowania ponad 30 innych aktów prawnych.

Podstawa to porządne ogarnięcie głównych ustaw, a do tego trzeba czasu.

Napisał/a Tiaklus

Ojoj, chwila nie uwagi i widzę, że nie tylko ja wybiegam w przyszłość ������

Jeśli chodzi o mnie, to raczej będę się zwalniał z pracy i szukał czegoś na pół etatu zeby jednak całkowicie się nie "zajechać". Mój plan nauki to do kwietnia napisac magisterke i do tego czasu poczytać z dwa trzy podręczniki głównych ustaw i porobić pytania z lat ubiegłych z testów. Dopiero od lipca planuję mocno testy z arslege i chyba tylko testy ������

Zrobisz jak uważasz, ale wg mnie robienie tylko testów jest fatalnym pomysłem. Jeżeli chcesz poświęcić na naukę dużo czasu to uważam, że robienie samych testów będzie czasem w zasadzie straconym. Testy należy traktować wyłącznie pomocniczo, żeby nauczyć się na co zwracać uwagę w ustawach i wychwycić niekiedy coś czego tak za bardzo nie rozumiałeś podczas czytania ustaw.

Przeczytanie podręczników uważam za dobry pomysł jeśli nei byłeś zbyt pilnym studentem i nie rozumiesz w ogóle większości instytucji prawnych w ustawach, w innym przypadku to raczej strata czasu, bo nei musisz ich znać genialnie, ale wiedzieć o co w nich chodzi i dlaczego tak, a wiedza zdobyta na studiach jest do tego raczej wystarczająca (ja studiowałem zaocznie i mi wystarczyło, chociaż uczyłem się w domu i miałem raczej dobrą średnią).

Podbijam niestety, a niestety dlatego, że w tym roku niestety mi się nie udało. Co prawda nie ma jeszcze wyników drugiego etapu, ale w moim przypadku wszystko już jasne ;D

Ja zamierzam czytać już od marca, ale to z uwagi na fakt, iż nie chcę wypaść z rytmu nauki, bo wiem, że później będzie bardzo ciężko mi się zebrać, a wiedza, którą nabyłam przygotowując się do tegorocznego naboru gdzieś uleci. Z tym, że w tych pierwszych miesiącach zamierzam po prostu na spokojnie czytać sobie ustawy w wolnym czasie, a intensywniejszą naukę z zakreślaniem i wkuwaniem różnych instytucji planuję rozpocząć w czerwcu.

Hej, mam do Was zupełnie teoretyczne pytanie: czy można jednocześnie dostać się na aplikację notarialną i do kssip? Pytam naprawdę zupełnie teoretycznie, czy jest to możliwe formalnie i technicznie, więc wszelkie komentarze w stylu "czy nie masz na co pieniędzy wydawać / zdecyduj się / bez sensu itd." nie są tu potrzebne. Pytam w konkretnym celu. Pozdrawiam

Dostać się można.

Inna sprawa, czy już trwać na tych aplikacjach jednocześnie można.

Jestem na V roku i też zamierzam startować w tym roku do KSSIP. Naukę zacznę dopiero po czerwcowej obronie... Myślicie, że jeżeli w dosyć luźnym rozwiązywaniu testu z tego roku otrzymałem 94 pkt to mam w ogóle o czym myśleć, czy jednak z takiego pułapu początkowego nie mam szans na przygotowanie się na 120-140 pkt?

Przy takim poziomie radziłbym już teraz zasuwać z tymi ustawami, bo nawet jeżeli wejdziesz do drugiego etapu, to raczej z takim wynikiem, ze będziesz musiał zrobić wynik powyżej średniej z tych kazusów, żeby mieć szanse na złapanie się.

Ja zacząłem od takiego luźnego testu na poziomie 111 punktów, też gdzieś na teoretycznie 10 miesięcy przed egzaminem. Na właściwym egzaminie zrobiłem 130, przy czym, jak wiele razy powtarzałem, na pewnym etapie to już bardziej od elementów losowych zależy, czy się zrobi 130 lub 140. Zależy od tego, jak pytania siądą, czy się wyspałeś, czy masz szczęście w typowaniu. Tak do poziomu ok. 130 punktów da się wyszkolić. Potem, to już zależy od zmiennych.

Kolega skakał od 127 na uzupełniającej (w domu robił), a na KSSiP zrobił 139 (już oficjalnie). Ja uzupełniającą zrobiłem na 133, potem ten właściwy na 130, zaś egzaminy z lat 2018/2019 robiłem na lekko ponad 140.

Przy "średniej nauce" dolicz sobie ok. 20 punktów do tego, co zrobiłeś teraz. Średniej, tj. po kilka godzin dziennie, zaczynając gdzieś od czerwca/lipca. Wyjdzie ok. 115. Za mało, żeby nawet o II etapie myśleć.

Jeżeli chcesz realnie traktować KSSiP w tym roku, to musisz już teraz zasuwać.

Do drugiego etapu nie da się wejść, jeżeli się sumiennie nie przepracuje tego wszystkiego. Nawet osoby, które robiły 120 punktów, to pracowały nad tym ciężko.

Powodzenia. Trzymam kciuki. Nie łam się.

Tylko wskazuję, ze musiałbyś już teraz coś robić, bo ciężko już na pewnym poziomie się poprawia swój wynik.

94 punkty bez nauki to jest dobry wynik. Ja też jak zaczynałem się uczyć i zrobiłem jakiś pierwszy wstępny na sprawdzenie to miałem coś w tych okolicach. To dobra prognoza że potrafisz odpowiedzieć na dużo pytań kierując się intuicja prawnicza, co jest ważne na tym egzaminie. Na 120 punktów przy odrobinie szczęścia już na egzaminie można się nauczyć w 2 miesiące solidnej pracy.

Tylko właśnie dużo zależy od tego, jak u chrisa jest z tą wiedzą i intuicją, jaki jest jego poziom teraz. Ile tych pytań wiedział, ile zrobił na intuicję, a ile "nastrzelał" czysto, bez intuicji. U każdego różnie jest.

Chcę chrisa wyczulić, że w tym egzaminie nie chodzi o wejście do II etapu, ale chodzi o to, żeby wejść z wynikiem, który realnie daje szansę na zawalczenie o aplikację.

Podejrzewam, że jak chris siądzie normalnie, pouczy się od czerwca, to pewnie do II etapu wejdzie, ale nie wiem, czy na takim normalnym trybie będzie w stanie spokojnie przynajmniej ten pułap 130 punktów zrobić. Może i zrobi, ale dla mnie to taka loteria jest.

Nie mówię, żeby jakoś już hardo teraz szarpał te ustawy, ale żeby sobie zaczął to na spokojnie czytać, zwłaszcza te ustawy, z których jest dużo pytań (powiedzmy, że ponad 5), żeby sobie wiedzę odświeżył.

Teraz nie ma sensu, żeby to hardo targał, ale istotne jest to odświeżenie sobie.

Potem, jak już zacznie od czerwca się uczyć, to już będzie miał fajną bazę wyrobioną i ruszy z tego pułapu 110, który ja miałem.

Wyniki oficjalnie ogłoszone, można się więc można zacząć powoli zastanawiać sie nad przystąpieniem do tegorocznego egzaminu. Kiedy planujecie zacząć naukę?

Napisał/a Livien

Wyniki oficjalnie ogłoszone, można się więc można zacząć powoli zastanawiać sie nad przystąpieniem do tegorocznego egzaminu. Kiedy planujecie zacząć naukę?

Ja bardzo powoli planuję od 1 marca

Napisał/a greettta

Ja bardzo powoli planuję od 1 marca

Ja też tak myślę, szczególnie, że jestem świeżo po nieudanym naborze, to akurat by chociaż przeglądać te ważniejsze i główne ustawy. Przyznam, że szkoda mi by wypadły z głowy całkiem