Aplikacja KSSiP 2021

Z tymi wojewódzkimi naborami to różnie, jakoś nie ufałabym uczciwości takich naborów kompletnie. Tylko można by było nawet zrobić test kazusowy, na zasadzie podania jakiegoś stanu faktycznego i odpowiedzi abc, tak jest np. w USA.

@Mac9090, z całością się zgadzam. Tu chyba pasuje powiedzieć, że "wielkie umysły myślą podobnie", czy jakoś tak.

Próg 100 pkt jest moim zdaniem zbyt niski. 100 pkt to taki odpowiednik oceny 3.5 na studiach, więc nie musisz być nawet dobry, żeby zostać aplikantem korporacyjnym. I ja wiem, że sporo osób ma nawet z tymi 100 pkt problem. Zdaję sobie sprawę, ze moje postulaty o podwyższeniu tego progu, choćby na 110 punktów, nie mówiąc o 120, mogą pewnym osobom jeszcze bardziej nie leżeć, zwłaszcza jak się doda u niektórych niechęć do formy testów, no bo "co to sprawdza, to trzeba kujonem być, to test na kujona, a nie prawnika, na co mi te przepisy wkuwać, skoro mam LEX". A co test sprawdza, to już koleżanka wyżej powiedziała. I tak, też uważam, ze test nie jest idealny i nie sprawdza wszystkich kompetencji prawnika. Ale jakiś kompromis musi być, żeby ta procedura kwalifikacji na aplikację nie była zbyt rozwlekła.

Uważam, że jak ktoś jest dobry i to prawo ogarnia, rzetelnie się na studiach uczył, to próg 100 pkt sprawia, że ten egzamin można zrobić nawet z marszu, przy pewnych, drobnych powtórkach, a nawet bez nich. Z perspektywy 2 lat po studiach nie uważam, żeby taki brak wysiłku przy nauce na egzamin wstępny na aplikację korporacyjną był dobry.

I powiem to ze swojego doświadczenia. Ja na studiach zdawałem wszystko w 1 terminach (na palcach jednej ręki zliczę, gdzie miałem ocenę poniżej 4.0), bo faktycznie siedziałem w tych książkach i ustawach. W 2019 roku, około 2 miesiące po obronie, pobrałem sobie ze strony MS egzamin wstępny na apl. adwokacką, żeby z ciekawości się sprawdzić, czy bym to zdał. I miałem z marszu 111 pkt, mimo że od obrony nie uczyłem się już w ogóle, bo nie miałem już siły się uczyć. Byłem w pewnym stopniu wypalony po 5 latach. Musiałem odetchnąć.

Sądziłem w tym 2019 roku, że już nawet sporo wiem, bo i studia przeszedłem na stypendiach rektora, a egzamin na aplikację adwokacką 2019 mi dużych problemów nie sprawił. Dopiero nauka do KSSiP od przełomu 2019 i 2020 mi otworzyła oczy, ile ja, kurde, nie wiem. Dopiero przy nauce do KSSiP zacząłem baczniej zwracać uwagę na te wszystkie niuanse, które czasem mają naprawdę duże znaczenie, a na studiach, nawet dobrych, na to się nie zwracało uwagi, bo też nawał tego materiału był tak duży, że czasem nie ma jak wszystkiego ogarnąć dobrze. I to się każdego uniwersytetu w Polsce tyczy.

Przyznam, ze przeskok między egz. wstępnym na apl. korporacyjne a do KSSiP, jest duży, jak nie bardzo duży. Do tej pory się zdarza, że aplikanci korporacyjni (do 2 roku tychże, jednocześnie już pracownicy kancelarii) mnie o coś pytają, bo czegoś nie wiedzą, a to wiem i potem faktycznie się to sprawdza, że dobrze poradziłem. Poziom części aplikantów korporacyjnych, m.in. przez ten niski próg wejścia, jest zbyt słaby.

Też rozmawiałem przed egzaminem w sobotę z kilkoma osobami, które podchodziły do egzaminu na a. adwokacką. i przyznam, ze tego nauką nazwać ne można, co te osoby same przyznawały. W 2 miesiące, to co najwyżej mocno zrobisz sobie skrypty i testy. A już naprawdę dobrze, jak ze 2-3 istotne ruszysz na poważnie (np. KC, KPC). Po prostu nie ma mocy, żeby ze zrozumieniem zrobić nawet najważniejsze akty prawne, a co dopiero wszystkie, które tam są.

Moim zdaniem lepiej by było przemodelować te aplikacje korporacyjne na wzór KSSiP, czyli może mniej aplikantów, ale, kurde, niech mają lepsze warunki do nauki, co się jednocześnie musi wiązać z pewnym podwyższeniem progu wejścia na te aplikacje korporacyjne.

No bo nie wiem, jak mam się na tej aplikacji korporacyjnej jakościowo uczyć, kiedy muszę z nieco ponad minimalnej krajowej (u mnie w okolicy zasadniczo są widełki od 2.8 do 4k brutto) opłacić aplikację + inne opłaty, a tez czasem jest tak, że żeby tę stawkę na pułapie nieco ponad minimalnej krajowej robić nadgodziny, co i tak, w porównaniu do poprzednich lat, jest sytuacją okej, bo pamiętam wyroki sądów sprzed kilku lat, gdzie aplikanci albo w ogóle nic nie zarabiali lub zarabiali symbolicznie.

Nie ogarniam, czemu z aplikantów korporacyjnych się robi aplikantów drugiej kategorii względem KSSiP.

A co do samej KSSiP, to moim zdaniem lepiej by było jednak to szkolenie zdecentralizować. Argumentów za jest sporo, choćby ten o egzaminie z kazusami, który był wyżej. Poza tym, kwestie dojazdów na: egzamin wstępny, aplikację, a potem ewentualna kwestia przeprowadzki w inny zakątek kraju, bo w "domicylu" aplikanta nie ma miejsca, więc aplikant musi się przeprowadzać przez pół Polski.

A lepiej by było zrobić aplikację w każdym mieście wojewódzkim i np. do sądów/prokuratur w Szczecinie (oraz okolicach) by głównie schodziły osoby z tamtych okolic. Też może by było więcej kandydatów właśnie z okolic zachodniopomorskiego, bo możliwe, że część kandydatów z północy całkiem rezygnuje z sądówki/prokuratorskiej, bo nie mają mocy, żeby po całym kraju podróżować na egzamin/aplikację.

Novelka, jak to kiedyś przeczyta (pozdrawiam serdecznie, zdrówka życzę ), to mnie zarżnie, że nie napisałem tego zwięźle. Ale pewnych rzeczy się nie da.

@Nemoseipsum - patrząc na długość twoich wypowiedzi stwierdzam, że musisz poważnie pomyśleć o aplikacji sędziowskiej. Uzasadnienia będziesz pisał najdłuższe w historii polskiego sądownictwa.

Nie no, uważam, że pora też coś podobnego w prokuraturze wprowadzić. Ja lubię czytać długie uzasadnienia, więc może dlatego. Zwięzłe mi nie podchodzą. Bo czasem mam wrażenie, jakby nie zostało wszystko omówione.

Ale tak, ostatnio znowu coś mnie tknęło na sędziowską, choć nie mam przekonania do niej. Jednak 1) prokuratorska, 2) sędziowska. Jak się uda, to tak obiorę.

Osobiście jednak zrezygnowałem z podejścia w tym roku, ale trzymam za wszystkich kciuki, w szczególności za Nemo - należy Ci się za tyle włożonego trudu

Nemoseipsum, nie wiem, po co ktoś kto ogarnia wstępne do kssip na dobrym poziomie jak ty szuka w kssip, proponuje się nie marnować i iść do dużego miasta zarobić dobry $

Napisał/a Mataz

Osobiście jednak zrezygnowałem z podejścia w tym roku, ale trzymam za wszystkich kciuki, w szczególności za Nemo - należy Ci się za tyle włożonego trudu

Kolego, głowa do góry. W przyszłym, mam nadzieję, że będzie lepiej i o ile wtedy podejdziesz, to będzie to bardzo udana kampania, z happy endem.

Niezależnie od tego, czy mi się uda lub nie, to z forum nie znikam, żeby w razie czego pomóc kandydatom w przyszłości i ich jakoś wesprzeć.

@Simone2, uważam, że rynek prywatny nie zając i jeżeli miałbym koniec końców tam wylądować, to jeszcze mam czas na to. Znam paru naprawdę dobrych adwokatów/radców, czy to już po KSSiP, czy to jeszcze po starej sądówce. Twierdzą zgodnie, że nie żałują tego epizodu i "państwówka" im dała dobre podwaliny merytoryczne. A do biznesu talent i tak mieli, więc biedy nie klepią, a to, co się nauczyli na aplikacji, to procentuje dalej.

Na razie stawiam na stabilność finansową i spokojny rozwój. Poza tym, chcę spróbować się pobawić w tę prokuraturę na serio (no, od biedy ten sąd).

I też dzięki, że uważasz, że ogarniam na dobrym poziomie. To motywuje do dalszej roboty.

Hm raczej nie wrzuciłabym aplikantów korporacyjnych do jednego worka, nawet jeśli zdobyli tylko te 100 pkt, często są to osoby po LLM na topowych uczelniach w stanach, w trakcie studiów doktoranckich itp., zwłaszcza w dużych miastach, miałam z takimi osobami do czynienia i ich poziom był bardzo wysoki, a z wstępnych ich wynik to 102 pkt :P i jakoś niekoniecznie chciało im się dużo uczyć, to jest przecież tylko etap do zdobycia uprawnień, tez nie każdy chce być stricte adwokatem czy radcą w kancelarii, przecież są różne ścieżki od coachingu, management, bankowość…

Napisał/a katespade

Hm raczej nie wrzuciłabym aplikantów korporacyjnych do jednego worka, nawet jeśli zdobyli tylko te 100 pkt, często są to osoby po LLM na topowych uczelniach w stanach, w trakcie studiów doktoranckich itp., zwłaszcza w dużych miastach, miałam z takimi osobami do czynienia i ich poziom był bardzo wysoki, a z wstępnych ich wynik to 102 pkt :P i jakoś niekoniecznie chciało im się dużo uczyć, to jest przecież tylko etap do zdobycia uprawnień, tez nie każdy chce być stricte adwokatem czy radcą w kancelarii, przecież są różne ścieżki od coachingu, management, bankowość…

Nikt tu nie wrzuca aplikantów korporacyjnych do jednego worka.
Nie mniej jednak, jak tez sama napisałaś „niekoniecznie chciało im się dużo uczyc, to jest przecież tylko etap do zdobycia uprawnień”.
Ja mam trochę inne zdanie na ten temat, jeśli ktoś podchodzi do czegokolwiek w życiu po najniższej linii oporu i satysfakcjonują go tylko minima, aby zdobyć uprawnienia to ok, jego sprawa. Natomiast nie uważam, ze takie osoby mogą równać się poziomem wiedzy z osobami, które do kssip robią te 120+ punktów w pierwszym etapie.
No sory, ale do kssip nie da się dostać niekoniecznie dużo się ucząc. Ten egzamin jest jednak mocno wymagający i tu jak ktoś zdobywa minimum to po prostu nie przechodzi dalej. To jest chyba taka zasadnicza różnica.

Co do innych ścieżek zawodowych, bez aplikacji tez można pracować np w zarządzaniu, nie sadze, żeby aplikacja była do tego potrzebna. Sama jestem tego przykładem. To już chyba lepiej jakaś podyplomowke zrobić.

Wie ktoś gdzie w poprzednich latach odbywał się egzamin? Jestem na etapie ogarniania hotelu i nie wiem co wziąć, aby było jak najbliżej xD

Btw. niby na nowym ładzie prokuratorzy i sędziowie stracą ok. 1000 zł z pensji. Cyrk na kółkach.

Napisał/a Prawnik2115

Wie ktoś gdzie w poprzednich latach odbywał się egzamin? Jestem na etapie ogarniania hotelu i nie wiem co wziąć, aby było jak najbliżej xD

Ktoś na grupie na fb pisal, ze dostał informacje z expo, ze tam będzie egzamin, ale ze mamy poczekać jeszcze na oficjalna informacje.

Wypowiedzi tej osoby, która o tym tam napisała traktowałbym z pewnym dystansem. Wystarczy prześledzić wcześniejszy wypowiedzi Aczkolwiek jest duże prawdopodobieństwo, że tak będzie. Być może wzorek uzupełniającej ustalą godzinę na 9:00. I tak nie ruszy o czasie

Co do wynagrodzeń.. to nie do końca tak jest. Wskazane kwoty to przy wyższych wynagrodzeniach (SA, SN itd). Wiadomo, że składki są wtedy wyższe. Rzeczywiście w praktyce jakieś drobne obniżenie wynagrodzeń będzie ale w przypadku SR i SO nie aż takie wyraźne. Twierdzenia, że będą mocno obniżone wynagrodzenia wynikają też z tego, iż zamiast przyjęcia przelicznika z USP, a więc przeciętne wynagrodzenia w II kwartału 2021 wzięto to z 2020 roku. A, że w tym roku przeciętne trochę skoczyło to sędziowie i prokuratorzy zarobiliby trochę więcej. Sama kwota brutto wzrośnie w stosunku do poprzedniego roku. Kiedyś w końcu przestaną zamrażać.

Tak czy inaczej, asesor od nowego roku powinien dostawać mniej więcej 7 tys. zł na dzień dobry. Do tego można doliczyć wysługę lat, do której dolicza się również trzy lata aplikacji. Oczywiście biorąc pod uwagę drogę jaką trzeba przejść, nakład pracy i porównując to do sektora prywatnego czy nawet jakichś patoyoutuberów to wygląda skromnie. Z drugiej strony to są przyzwoite pieniądze zapewniające pewien komfort psychiczny Do tego 13, lepsza zdolność kredytowa czy możliwość pożyczki z sądu. I nie trzeba jak w sektorze prywatnym martwić się o "klientów"

@smielak89 - Dopisałabym jeszcze do tego normalnie płatny urlop, plus godziwe wynagrodzenie w przypadku zwolnienia lekarskiego, czy uposażenie w stanie spoczynku.
W sektorze prywatnym zazwyczaj jak wynagrodzenie jest ok to umowa beznadziejna.

@Mac9090 i choćby z tego powodu chcę spróbować w prokuraturze lub sądzie, choć motyw finansowy nie jest u mnie przewodni, ale wiadomo, że żyć z czegoś trzeba. Pieniądze nie są może jakieś wyśmienite, jak na nakład pracy przeznaczony przez ludzi nawet licząc od okresu matur, ale te pieniądze oraz inne uprawnienia pozwalają na stabilne życie i nie trzeba się zbytnio martwić o przyszłość. Jak się rozsądnie gospodaruje, to z tych pieniędzy stać na dobre życie, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach, a ja na to patrzę z tej perspektywy, bo wiadomo, że np. w Warszawie, to już inaczej sprawa wygląda.

Ja w pracy wolałbym się skupić na prawie, a nie na kwestiach finansowych. Wtedy będzie mi najlepiej. Na rynku prywatnym, zwłaszcza na tzw. "swoim", to tak całkiem z tych kwestii finansowych się nie da wyłączyć.

Pochodziłem w tym wrześniu po kancelariach, żeby się dowiedzieć, jakie ewentualne umowy są w stanie kancelarie mi dać. I przyznam, ze szału nie ma. Nie chcę robić nadgodzin, żeby utrzymać np. zawrotne 3500 zł brutto w okresie zajęć na aplikacji. I to jeszcze przez 3 lata przez pół roku co rok z tej pensji jest "potrącane" 1000 zł na samą aplikację. No, to mam przez pół roku ok. 1500 zł netto na rękę i to pod warunkiem, że będę brał nadgodziny. Cudowna perspektywa, choć i tak lepsza niż to, co widziałem kilka lat temu, że nawet za 1500 zł netto mecenas by mógł być całowany po rękach.

I też z powyższego wynika mój postulat, żeby te aplikacje korporacyjne miały podobne warunki do KSSiP, więc m.in. próg wejścia by na nie musiał zostać podwyższony.

Moim zdaniem lepiej by było, żeby np. każdy organ samorządowy miał pod sobą mniej aplikantów, ale mógł im przez to zapewnić lepsze warunki szkoleniowe i finansowe niż żeby tych aplikantów było bardzo dużo, ale warunki spartańskie. Zaś przez ten próg 100 pkt, to czasem tych aplikantów wywala naprawdę dużo. I to nierzadko są aplikanci, którym serio brakuje wiedzy. Nie wszyscy, ale część tak. Ciężej takim się by było przebić przez np. 110 pkt. I to też w sumie dla dobrach tych słabszych. Musieliby autentycznie przysiąść do tych aktów prawnych i choć coś ogarniać. A nie tak przez skrypty i testy, wyłącznie.

No cóż, a ja dalej nie widzę, dlaczego ktoś z punktacją 120 z testu kssip jest lepszy od osoby po LLM władającej biegle niemieckim z punktacją 102 z korpo xp ale mamy widocznie inne spojrzenie na to po prostu