Aktualizacja: Sąd wydał wyrok, oczywiście niekorzystny. Mam już uzasadnienie.
1. Wydaje się, że Sąd pomieszał choroby - przewlekłe bóle głowy i rzadko występująca migrena to nie jest migrena przewlekła. Tym samym uznał opinie biegłych neurologów za zbieżne.
Przy czym:
- migrenę przewlekłą potwierdziła pierwsza neurolog, bez podawania dokładnej częstotliwości migren
- wg. definicji migrena przewlekła oznacza objawy migrenowę minimum 8 dni w miesiącu
- druga neurolog uznała, że migrena występuje rzadko, a rozpoznanie to chyba przewlekłe mieszane bóle głowy...
- biegłe neurolog przyznają, że w czasie wystąpienia migreny należy brać L4
2. W uzasadnieniu nie ma nic odnośnie lekooporności czy częstotliwości migren, co było kluczowymi rzeczami do ustalenia, szczególnie po pierwszej rozprawie, na której zeznawała biegła neurolog.
3. Sąd uznał opinię za wnikliwe i rzetelne, pomijając np. że biegła neurolog na rozprawie nie wiedziała w ogóle jakie leki brałem, żadna biegła neurolog nie odniosła się w żaden sposób do opinii moich lekarzy neurologów, czy chociaż do artykułów naukowych, które podesłałem.
4. Brak oceny dowodów biegłych przez Sąd przy argumentacji, że jest to dowód koronny. Moje zarzuty nie zawierają konkretów (prośba o podanie czestotliwości migren, lekooporności...)
5. Mam wrażenie, że sąd coś pokręcił...
"Odwołujący podnosił też, że opinia biegłej neurolog Anny ... jest
nierzetelna, ponieważ opiera się na zgodności z opinią pierwszej neurolog, pomijając jednak
zeznania z rozprawy, gdzie nastąpiła zmiana rozpoznania. (...)
"Powyższe oznacza jedynie, że
opinie dwóch niezależnych biegłych są ze sobą zbieżne."
6. Podczas drugiej rozprawy powiedziałem, że biegła medycyny pracy przyznała migrenę przewlekłą, jednocześnie nie szukała problemów mogących wynikać z migreny. Podała, że mam 4 kończyny, sprawny układ krążenia itp. Biegła przyznała, że nie jest neurologiem i w tym zakresie nie będzie wydawać opinii. W tym momencie trudno mi nawet odnosić się do tego, gdyż opinia nie dotyczy migreny. Sąd przyznał rację i postanowił pominąć dowód. Teraz widzę, że pominięcie dotyczyło jedynie opinii uzupełniającej, a nie całości...
7 Sąd pominął moje pytania do drugiej biegłej neurolog, które wcześniej sam polecił sporządzić. "Odwołującemu umknął fakt, że przedmiotem i celem niniejszego postępowania nie są rozważania natury ogólnej czy naukowej o migrenie jako takiej, ani też możliwości leczenia czy diagnostyki migreny, na którą cierpi, a stwierdzenie czy ta jednostka chorobowa powoduje u niego swoim nasileniem takie upośledzenie funkcji organizmu, które powodowałoby długotrwałą niezdolność do pracy."
Wygląda na to, że Sąd uznał moje pytania dotyczące kompetencji biegłej, ilu ma pacjentów z migreną przewlekłą, a także pytania ogólne co do migreny za złe, że niby należało zadawać tylko pytania związane z moim stanem zdrowia. Zatem całość pominął...
Jakieś sugestie?