Humanitarne przesłuchanie?
Czy ktoś z Wasz może zetknął się z instrukcjami dotyczącymi praw przesłuchiwanego. Nie chodzi mi tutaj o to co wynika wprost z np. KPK. Prawa świadka, podejrzanego itd… Bo to jest wiadome. Chodzi mi bardziej o taki aspekt humanitarno-ludzki. Próbowałam szukać ale efekty mizerne.
Do całej sprawy przyczyniła się koleżanka. Kobieta wiekowa, tuż przed emeryturą i niezbyt zdrowa fizycznie, która jest urzędniczką i została wezwana przez CBA jako świadek podobnie jak kilkanaście jej koleżanek które zetknęły się z dokumentami które są przedmiotem badania a właściwie sprawa w której te dokumenty występują.
Tak, wiem, że CBA to specyficzna instytucja, ale dlatego pytam bardziej ogólnie.
Koleżankę wezwali na 10.00. Już na wstępie „rozebrali” bo w okryciach wierzchnich nie wolno. Przejrzeli torbę. Zabrali m.in. butelkę z wodą, leki. Na pytanie dlaczego, bo takie mamy polecenia. Na pytanie czy dotyczą wszystkich. Tak bez wyjątku. Na pytanie czy dostanie na miejscu coś do picia, odpowiedź że to nie restauracja. A czy jest jakiś bufet. Tylko dla pracowników. Następnie spędziła dwie godziny na korytarzu i kolejne dwie na przesłuchaniu. Niektóre przesłuchania podobno trwały po nawet kilkanaście godzin. Oczywiście w trakcie powrotu do swojej butelki żeby się napić nie miała, z korytarza ruszyć się nie mogła bo wszystkie drzwi na karty. Nawet toaleta. Żywego ducha w pobliżu, chyba, że któryś z funkcjonariuszy akurat przechodził. Prośba o wpuszczenie do toalety kwitowana stwierdzeniem, że „decyduje prowadzący który ją wzywał”…
I tak się zastanawiam, nad prawami przesłuchiwanego nieważne w jakim charakterze w takim właśnie humanitarno-ludzkim ujęciu. Czy przysługuje mu np. napój, przerwa na papierosa, czy w ogóle jakaś przerwa regeneracyjna, posiłek, swobodny dostęp do lekarstw, toalety itd… Przecież pozbawienie picia to już niemal pod torturę podchodzi.
Czy coś to reguluje poza przyzwoitością prowadzącego takie czynności? Pamiętam, że jak Pan Tusk był przesłuchiwany to się w TV chwalił, że Pan Prokurator nawet go herbatką częstował, którą sam mu zaproponował... |