Mam mały kazus. W roku 2014 odbyłem wycieczkę ze znajomymi do Omanu. Wypożyczyliśmy tam auto i jeździliśmy po kraju przez kilka dni. Na autostradzie na odcinku około 200 km z Muskatu do Sur jechaliśmy z przekroczoną prędkością i fotoradary robiły nam zdjęcia, kiedy się zorientowaliśmy, że to fotoradary mieliśmy cyknięte już kilka lub kilkanaście zdjęc

po oddaniu samochodu w wypożyczalni (nie była to żadna ze znanych korporacji, raczej lokalne biuro do wypożyczania samochodów) oddano nam kaucję oraz dowód osobisty, który na czas wypożyczenia pozostał w biurze. Do tej pory z Omanu nie przyszedł żaden list wzywający do zapłacenia mandatów. W tym roku odbywać będę lot z przesiadką w Muskacie liniami Oman Air, nie będę wychodził poza terminal, będę przebywał na lotnisku tylko w ramach tranzytu więc zżadna kontrola paszportowa mnie nie czeka. Czy istnieje według Was jakieś ryzyko, że mogą przechwicić takiego delikwenta, który przed kilkoma laty był na miekscu i dopuścił się kilkukrotnie przekroczenia prędkości? De facto nie będę formalnie na terytorium Omanu. Liczę na Waszą pomoc i pozdrawiam.