Witam,
jestem nowa i mam bardzo nurtujący problem. Przetrząsnęłam forum ale nie znalazłam odpowiedzi na nurtujące mnie pytanie.
Mieszkam wraz z narzeczonym, który ma zajęcie komornicze wynagrodzenia z tytułu alimentów. Komornik ściąga ustwowe 60%, resztę alimentów pokrywa FA. Gdy 3 tygodnie temu mój narzeczony dzwonił do komornika, ten poinformował go o istniejącym długu i oczywiście poradził aby zacząć spłacać dług i tyle.
Dodam, że narzeczony jest nadal zameldowany w woj X, w mieszkaniu które nadal jest współwłasnością z byłą żoną (sprawa o podział majątku w toku). Ja jestem zameldowana w woj Y, a razem z narzeczonym wynajmujemy mieszkanie w woj Z.
W dniu dzisiejszym, na mój adres zameldowania (czyli woj Y) przyszło pismo od komornika adresowane na mojego narzeczonego i mój adres zameldowania. Mój narzeczony nigdy nie mieszkał ani nawet chwilowo nie przebywał pod adresem mojego zameldowania. Nigdzie również tego adresu nie podawał jako adresu do korespondencji. Nie jesteśmy małżeństwem, nie łączą nas żadne umowy prawne. Jesteśmy jedynie współwłaścicielami samochodu, gdzie w dowodzie rejestracyjnym widnieje mój narzeczony pod swoim adresem meldunku i ja pod swoim zameldowaniem.
Moje pytanie więc brzmi: czy komornik chcąc szukać dłużnika (po co to nie mam pojęcia bo ostatnio przez tel nic nie mówił) miał prawo wykorzystać mój adres zameldowania do korespondencji jako osoby prawnie niezwiązanej z dłużnikiem?
Tego typu korespondencja wywołała negatywne skutki w moich stosunkach z osobami zameldowanymi tam gdzie ja (rodzice), dlatego zastanawiam się czy to było prawne?
Poza tym sytuacja kuriozalna: narzeczony nie przebywa pod adresem gdzie przyszlo pismo (jest zagranicą) więc nie może go odebrać; ja nie mogę tego odebrać bo to pismo sądowe; odnalazłąm tego komornika i tel próbowałam się dowiedzieć o co chodzi ale komornik odmówił mi odpowiedzi bo "sprawa mnie nie dotyczy". W przypadku nieodebrania, wyślą pismo ponownie a wtedy zgodnie z prawem uznają je za dostarczone i zacznie się toczyć coś o czym z narzeczonym nie będziemy mieć pojęcia.....
Zastanawiam się jeszcze, bo mój adres zameldowania mógł wyjść na jaw tylko w dwojaki sposób:
1. poprzez dowód rejestracyjny współnego pojazdu, ale czy wtedy pismo może zostać wysłane na mój adres ale nie na mnie a na mojego narzeczonego, który nie jest tam zameldowany?
2. była żona mogła ten adres "wyśledzić" i podać komornikowi, ale czy wtedy komornik ma prawo tą informację wykorzystać i kierować na mój adres korespondencję, która nie jest skierowana do mnie?
Wiem, że dużo pytań ale sprawa wydaje mi się dość dziwna i zapętlona - nie bardzo wiem jakie znaleźć wyjście z tej sytuacji.
Z góry dziękuję za pomoc!