Dziwna sprawa z komornikiem...
Poradźcie kochani... Mam 2 sprawy. Oczywiscie pomińmy to, że znam swoja winę i ze wiem, iż muszę ponieść konsekwencje nawet tego, ze po prostu w życiu się potknąłem i teraz mam kilkanascie tysiecy do spłaty...
1. Po pierwsze... komornik przyszedł do mojej zony pod moją nieobecność (byłem na trasie koncertowej jestem muzykiem). Poniewaz stwierdził ze nie mamy zadnych nieruchomości, samochodów itd wymuszał na mojej żonie aby sobie przypomniała czy nie mam czegoś cennego. Zestresowanej żonie przyszedł na myśl mój sprzęt muzyczny o wartości około 12 tys zł. Komornik zapisał go i żona się podpisała. Na tej podstawie może urzadzić licytację... ALE... w tym samym czasie, na tej samej trasie, ja sprzęt sprzedałem (po skończonej trasie musiałem go zdać)... CO TERAZ??? Dojdzie do licytacji a sprzętu nie ma? No i nie ma mojego podpisu pod sprzętem u komornika, tylko mojej zony... Srzęt nie był obejrzany przez komornika, ani oklejony... CZY TO JEST NORMALNE? Co ja mam mu teraz powiedzieć?
2. Mam też drugie pytanie. Jestem człowiekiem który ponosi konsekwencje i nie uchyla się od nich. Wiem, ze długi muszę spłacić, jednak obecnie zwyczajnie nie jestem w stanie. Brak kontraktu, pracy, ruchomości, nierucomosci... Dostałem wezwanie (na wniosek urzędu skarbowego) do sądu i przyrzekałem ze nie posiadam majątku. Otrzymałem postanowienie i oświadczenie o tym iż zostałem DŁUZNIEKIEM NIEWYPŁACALNYM... Co to oznacza, co mi grozi z tego tytułu? A może jest w stanie mi to jakoś pomóc? Np jeśli wiem, ze za 10 miesiecy podpisuję nowy 3 letni kontrakt, to czy mogę na podstawie tego pisma złożyć jakąś prośbę o odroczenie egzekucji na rok? Czy takie coś istnieje? Po prostu wiem, ze będę mógł spłacać zadłuzenie za 10 mcy i czy do tego czasu mógłbym uniknąć stresów?
Jestem zielony więc będę bardzo wdzieczny za pomoc... Pozdrawiam
|