problem z zarządcą nieruchomości
witam!
Swego czasu stracilem pracę, popadlem w dlugi. Zadlużylem mieszkanie na okolo 2.500 zł. Po znalezieniu nowej pracy splacilem około 1.000 zl i bierzące rachunki w ciągu prawie 3 miesiecy - w sumie jakies 1,500 w 4 miesiące i zostalo jakieś 1,500 i ...
przyszlo mi pismo od zarządcy nieruchomości wzywające do zaplaty na rzecz "poniesionego kosztu przez Wspolnotę na wydatki komornicze
- koszty zapytań 43 zl
doręczenie korenspodencji 45 zl
zadlużenie musże wplacić na konto spoldzielni , a jezeli tego nie zrobię kwota tego zadlużenia zostanie pobrna z uiszczonych oplat na oplaty eksploatacyjne mieszkania.
Problem w tym że żaden komornik się ze mn nie kontaktował, o żadnym postępowniu komorniczym niewiem, zresztą chce splacać to zdłużenie i powoli spłacam. Wiadomo że odrazu nie jestem w stanie spłacić 3.000 zadłużenia. My ślę że zarządca dziala nie wporządku, bo widzi że dokonuje wplat róznie = zawsze tyle ile mi zostanie wolnych pieniedzy, nieraz 200, nieraz 500 zl, a nie raz tylko bierzące rachunki.
Czy dzialal wg litery prawa? Czy mam obowiązek płacić za jakaś jego poradę o której nawet niewiem?
|