Doręczenie zastepcze miało właśnie na celu ukrócenie podobnych praktyk, ze strony pozwanych, aby uniemołżiwić im paraliż postępowań sądowych.
W praktyce, z automatu "przybija" się skutek doręczenia tylko na podstawie adnotacji poczty.
Na poczcie też pracują ludzie - efekt jest znany. Uzasadniona jest tylko sytuacja, gdy pozwany faktycznie mieszka, ale wyjechał na wakacje, czy też służbowo i pisma nie odebrał. Ale jęsli nie mieszka od 12 lat ? To tutaj ujawnia się interes pozwanego, aby ukrócić praktyki powodów (często masowych i profesjonalnych) w dochodzeniu roszczeń w ten sposób. Również EPU pozbawia pozwanych o nieaktualnym adresie prawa do sądu. Wysyła odpisy na te właśnie adresy, pismo wraca z adnotacją i tak w koło Macieju