zadłużenie alimentacyjne
7 lat temu miałem rozwód,na sprawie rozwodowej,po mimo że byłem osobą na wózku po ciężkim wypadku sąd przysądzil mi alimenty na dziecko,wszystko byloby ok gdybym był w 100% zdolny do pracy moje orzeczenie od początku jest ze stopniem znacznym od 3 lat z możliwością pracy w ZPCHr mój stan poprawił sie tylko o tyle że rehabilitanci postawili mnie na nogi,oczywiście po przejściu szeregu skomplikowanych badań lekarze dopuscili mnie do pracy jednak zadłużenie z tytułu nieplacenia alimentow naroslo do 15000zł i teraz gdy pracuję komornik wali mi 60% z wyplaty,probowałem sie jakoś dogadać z komornikiem ale to guzik dało prosze wspomożcie mnie cenną rada co zrobiś z tym fantem,oczywiście nie migam się i nie migałem od płacenia alimentow ale to zadłużenie mnie przeraża ty bardziej że komornik zostawia mi z 1500-450 w czym leki które mósze brac przewlekle wynoszą mnie 300-320zł nie wiem do kogo już sie zwrócić,rety żadnej nie mam,a w sądzie po odwolaniu napisali że wyrok się uprawomocnil i moge sie teraz cmoknąć,kurcze naprawdę opuszczę tę chorą krainę,śmiem żec KURWIDOŁEK,pomóżnie
|