Jestem w podobnej sytuacji, z tym, że ani ja, ani moi rodzice nie mieszkamy już w zadłużonym mieszkaniu (mieszkają tam inni członkowie rodziny, ale mniejsza o nich). No i mam do zapłacenia ponad 40 tys.

Jak na razie wysłałam do sądu wniosek o przywrócenie terminu (bo nakaz zapłaty odebrała ciotka parę miesięcy temu, a że ja tam już 4 lata nie mieszkam, a cioteczka bliską mi osobą nie jest, to nic nie wiedziałam) i sprzeciw od tego nakazu. Wyniosłam się z zadłużonego mieszkania przed uzyskaniem pełnoletniości, jeśli sąd da wiarę świadkom, to może jest nadzieja na zakończenie tego wszystkiego pozytywnie dla mnie. Mój błąd, że jestem tam zameldowana do dziś. Ale niedługo rozprawa i eksmisja. Teraz pozostaje czekać, na decyzję sądu, na ewentualny termin jakiejś rozprawy, etc. Poczytaj moje posty, może cos pomogą. A wzory pism znajdziesz w internecie, np. na stronie Ministerstwa Sprawiedliwości. Może jest jakieś bezpłatne poradnictwo prawne w Twoim mieście?