Komornik chce zająć mieszkanie za niezapłacony bilet ZTM (!)
Witam,
Mama dostała wczoraj pismo od komornika, że w 2002r. jechała na gapę i ZTM chciał 120zł mandatu.
Była sprawa w sądzie w 2002r. (albo w kolegium jeszcze wtedy), mama się nie stawiła bo była chora, sąd przyznał że mama powinna zapłacić mandat.
Mama niczego nie podpisywała ani kontrolerowi, ani w sądzie.
Temat umarł na jakiś czas.
Komornik nie przychodził, nie chciał nic zajmować, napisał w międzyczasie jedno lub dwa pisma w tej sprawie, aż do wczorajszego wezwania. Wynika z niego, że przez ok. 10 lat szukał majątku mamy do zajęcia 120zł i znalazł w końcu (!) mieszkanie w którym jest zameldowana od ponad 10 lat.
Z pisma wynika, że poniósł koszty w wysokości ponad 3.000 zł. Jeśli mama nie zapłaci tych 3.000zł + 120 za mandat to komornik zajmie mieszkanie.
Tutaj pytanie:
1. czy nie ma jakiś ograniczeń kosztów komorniczych w stosunku do kwoty egzekucyjnej?
2. czy komornik może zająć mieszkanie o wartości 3000 razy wyższej niż wartość kwoty egzekucji?
3. czy komornik nie powinien przyjść do mieszkania i zająć np. telefon komórkowy, telewizor, pralkę itd.? (Tutaj domniemam, że mógł przyjść i nie zastać nikogo, mama jest i była chora, jest długotrwale bezrobotna i nie przebywała jakiś czas w domu. Jednak nie było żadnych pism, że komornik był i nikogo nie zastał).
4. czy można złożyć skargę na działanie komornika - że za tak niską wartość zadłużenia sięga po "najcięższą artylerię"?
Dziękuję za odpowiedzi.
pzdr
SL
|