witam. posiadam komornika na głowie i zastawioną nieruchomość przez bank. pytanie:
jeżeli nieruchomość sprzedałbym na wolnym rynku za 400.000zł (jest klient)
a dług wynosi:
440.000zł - BANK
50.000zł - KOSZTY KOMORNICZE (wg. pisma komornika)
proszę o odpowiedź z waszego prawdziwego doświadczenia kto miał podobny przypadek czy:
1. idzie dogadać się z bankiem (tutaj: Getin Bank) o spłatę tych 400.000zł BEZPOŚREDNIO na konto kredytowe banku i rozłożenie pozostałych 40.000zł na normalne raty kredytowe (np. nowa umowa o "kredyt") tak żeby zakończyć windykacje od komornika i jakoś to "ucywilizować umownie z bankiem"
2. czy przy rezygnacji z komornika przez bank (na ile to statystycznie jest możliwe?) czy musi być dla tegóż komornika zapłacona tak wielka prowizja która nieustraszenie rośnie

? (komornik naliczył ponad 50.000zł i nie są to odestki bankowe..)
3. z kim tak naprawdę rozmawiać w banku żeby taką propozycję złożyć najszybciej jak to możliwe wg. waszego doświadczenia?
dziękuję za treściwe odpowiedzi mądrych, pomocnych ludzi

jeżeli gdzieś jest treściwa wiedza na temat jak to wszystko działa w praktyce proszę o linki.