Witam!
Mam pytanie i bardzo proszę o odpowiedź, bo nie wiem co dalej robić. Jestem 5 lat po rozwodzie. Pod koniec trwania małżeństwa został wzięty dość duży kredyt, ok 30 tys. Głównym kredytobiorcom był mój ex, ja byłam współkredytobiorcom. Słownie umówiliśmy się, że on bierze na siebie ten kredyt do spłaty, a ja mniejsze, które mieliśmy. Do tej pory był spokój. Dwa dni temu do mnie zadzwonił i powiedział, że komornik zajął mu konto i wynagrodzenie, ze jest jakaś wymagana natychmiastowa spłata i że był w banku i powiedzieli mu, że ma się ze mną dagadać. W związku z tym mam pytania:
- Czy to możliwe, że on w ogóle przez ten okres nie spłacał tego kredytu?
- Czy to możliwe, że przez 5 lat bank nie upominał się o należności, a teraz sobie przypomniał?
- Komornik zajął mu pensję i konto (tak mi powiedział ), czy zostawił jakieś wolne środki na poczet np. alimentów?
- Czy mnie może w jakiś sposób bank zobligować do spłaty zadłużenia, jeżeli ściągają od niego? Mieszkam sama z trójką dzieci.
- Mój ex powiedział,że wystąpi do sądu, abym ja płaciła alimenty na niego, jak straci pracę. Czy może tak zrobić?
Proszę o w miarę szybką odpowiedź.