Witam i proszę o pomoc
3 lata temu firma w której pracowałam nie wypłaciła mi przez kilka miesięcy wypłaty. Sąd nakazał zapłatę. Do tej chwili nie zapłacili. Sprawa była u komornika a potem przejął ją urząd skarbowy. Teraz dostałam od nich pismo, że to ja muszę zapłacić za postępowanie egzekucyjne, mimo, że nie ściągnięto od nich mojego wynagrodzenia. Uzasadnienie: nie prowadzą działalności gospodarczej, nie mają nadal powołanego zarządu, organ egzekucyjny zajął ruchomości, uzyskana kwota ze sprzedaży ruchomości wystarczyła na część wydatków poniesionych podczas sprzedaży licytacyjnej, organ egz. nie ustalił majątku z którego można by egzekwować należności, egzekucja okazała się bezskuteczna, wszczęte postępowanie egz. podlega umorzeniu. Dlatego to ja mam im zapłacić.
Dlaczego jeszcze ode mnie ściągają pieniądze, skoro i tak to ja jestem pokrzywdzona, bo za swoją pracę nie dostałam od 3 lat wynagrodzenia i dają mi 7 dni na zapłatę? Skąd wziąć w takim krótkim czasie pieniądze?
Co mogę zrobić, jakie pismo napisać, że nie zgadzam się z taką decyzją? Co to za prawo jest w polsce, że osoba pokrzywdzona musi jeszcze płacić? To ja musiałam przez kilka miesięcy zastanawiać się jak przeżyć, opłacić rachunki przez ten czas, a teraz jeszcze każą mi płacić?
Bardzo proszę o pomoc i jakąś radę. Co dalej mam zrobić? Mam niecały tydzień ...