Jak jedna strona w małżeństwie może ustrzec się przed komornikiem. - Forum Prawne

takahashi

Witam!
Sprawa jest nieco zawiła, ale mam nadzieję, że w miarę klarownie ją przedstawię.
Moja żona jest współwłaścicielką mieszkania własnościowego w bloku wraz ze swoją ciotką. Mieszkanie to, wynikiem rozprawy spadkowej w sądzie zostało tak podzielone po 50 % pomiędzy obydwie strony w roku 2008 (nie mylić z podziałem majątku- mieszkania). Wynikiem wspólnych nieporozumień mieszkanie to obecnie jest zadłużone na kwotę około 12,000zł. W roku 2012 obyła się pierwsza, niejawna rozprawa a po niej sąd w październiku 2012 poinformował listownie żonę o nakazie zapłaty w terminie 2 tygodni. Po postępowaniu wstępnym i wystosowaniu wszelakich odwołań ze strony żony został wskazany termin drugiej rozprawy o nakaz zapłaty na maj 2013 roku. Zarówno jedna jak i druga współwłaścicielka nie poczuwają się do zapłaty, jednak żona chciała dojść do porozumienia ze swoją ciotką i sprzedać nieruchomość jeszcze przed postępowaniem komorniczym. Wszystko to jednak bez skutku. Żona aktualnie jest bezrobotna, ja także. Jak mogę uniknąć komornika? Czy koniecznym jest wzięcie rozwodu cywilnego lub zrobienie rozdzielności majątkowej w tym celu?

Użytkownik

Wnioskuję że to zadłuzenie powstało w wyniku nie opłacania szynszu? Takie zobowiązania to zobowiazanie solidarne. Za taki dług obie Panie odpowiadają solidarnie jako współwłaścicielki. Nie widzę sensu wniesienia sprzeciwu (z opisu) od wydanego nakazu.
Jesli nie ma zgody obu właścicielek to nie da się sprzedac nieruchomości na wolnym rynku. Jesli zostanie wydany nakaz zapłaty wraz z klauzulą wykonalności to mozliwa jest egzekucja właśnie z tej nieruchomości.
A w jakim celu? Rozwód nic do sprawy nie wnosi.

takahashi

Rzecz w tym, że komornik wpierw zajmie konta a następnie ewnentualne kosztowności znajdujące się w lokalu. Czy poprzez związanie aktem małżeńskim może on zająć równiesz moje konto i moje prywatne kosztowności?

Użytkownik

To zobowiązanie żony i wyłącznie ona odpowiada za powstałe długi, solidarnie z drugim współwłaścicielem. Pan nie odpowiada, chyba ze mieszka Pan w tym mieszkaniu. Jeśli konta będą puste (osoby bezrobotne) to wierzyciel sięgnie po pozostałe składniki majątku. O ile na wstępie nie wniesie o zajecie mieszkania.

takahashi

Mieszkam tutaj od około roku razem z żoną. Ona jest tutaj zameldowana, ja nie. Czy to wnosi coś więcej do sprawy?

Użytkownik

Odpowiada Pan solidarnie z pozostałymi mieszkańcami/właścicielami za okres zamieszkiwania- art. 688*1 kc. Zameldowanie nie ma znaczenia.

takahashi

Rozumiem. Czyli musiałbym odpowiadać jedynie za część zadłużenia powstałego z mojej osoby tj. w 1/3 czynszu przez rok czasu, tak? A jak to wygląda w przypadku kiedy ja uiściłem swego czasu około 5 tys. złotych w tym 3 tys. na nazwisko feralnej ciotki o czym się dowiedziałem od żony (finalnie miało być na jej nazwisko) a reszta po wzięciu spraw opłat w moje ręce na nazwisko żony. Jest jakakolwiek szansa na udowodnienie tego, jeśli jej ciotka wypiera się, ze 3 tys. zł zostały wpłacone przez żonę na ciotki książeczkę mieszkaniową?

Użytkownik

Tak. Z tym ze wierzyciel musi na Pana uzyskać tytuł do wszczęcia egzekucji. Inaczej - musi Pan figurować w pozwie o zapłatę jako pozwany. Proszę wpisać w wyszukiwarce "zobowiązanie solidarne" dowie się Pan na czym polega.