Nie dostałem od komornika postanowienia o naliczeniu kosztów. Do zakładu pracy wysłał (razem z info o zajęciu wynagrodzenia) a do mnie nie. Napisałem wniosek o przywrócenie terminu i skargę na bezzasadne naliczenie kosztów (egzekucja niecelowa) - dotychczas nie naliczał.
Sąd odrzucił argumentując iż nie udowodniłem, że nie otrzymałem powiadomienia. Jak mam to udowodnić???
Spróbuję zaskarżyć pkt 2, że został odrzucony na podstawie niewłaściwej przesłanki, ponieważ co do pkt 1 - wniosek o przywrócenie terminu powinien być odrzucony ale nie ze względów merytorycznych tylko jako bezprzedmiotowy ponieważ termin nie zaczął biec (nie wysłano/doręczono powiadomienia).
Czy to ma jakiś sens?
Jak ewentualnie udowodnić, że się czegoś nie dostało? Pójść do komornika i podać że w aktach komornika na kartach o numerach od ... do ... brak jest potwierdzenia wysłania przesyłki przez komornika? Bez sensu to.
Ciekawostka dodatkowa - w uzasadnieniu było też napisane, że "dłużnik również udał się osobiście do komornika i przedłożył mu dokumenty dotyczące wierzytelności". Tyle, że to bzdura bo ja u tego komornika w życiu nie byłem i nawet nie wiem gdzie dokładnie ma biuro :/ Pewnie komornik wezwany do złożenia wyjaśnień nagadał głupot. I jak to teraz odkręcić?
7 dni na zażalenie minie we środę. Pójść do komornika w pon, zażyczyć sobie wglądu w akta, spisać numery kart, podważyć jego twierdzenia w uzasadnieniu zażalenia i już? Czy jakaś inna ścieżka? A co jak będzie utrudniał wgląd w akta? 7 dni mija w środę a on może powiedzieć np. "proszę przyjść w piątek - przygotuję"... nagrać go i dołączyć plik mp3 do uzasadnienia i wskazać, że odmówił wglądu w akta?
Nie mam już pomysłu :/