Komornik a Skok Stefczyka
Witam. W roku 2011 roku ex mąż wziął kredyt konsolidacyjny w Skoku. Po około 6 miesiącach okazało się ,że jest poważnie chory, przeszedł operację i nie mógł spłacać rat w kwocie jaka była wykazana. Wystąpiliśmy z wnioskiem o zniżenie rat i w między czasie wpłacane było przez ok 5 miesięcy 1000 zł na tyle było nas stać wówczas. Bank odmówił zaniżenia rat , nie wliczając wcale kwot które były spłacane. Mąż przestał spłacać kredyt całkowicie .Ja byłam poręczycielem była to kwota około 50 tyś . Nie ukrywam ,że mąż miał lewe zaświadczenie ,że zarabia 7000 tyś. ja pracowałam na umowę zlecenie miałam chyba 800 zł.
Pani udzielająca kredytu to koleżanka mężą , nie miałam wglądu w papiery ani słowa do powiedzenia . Byłam pionkiem w tej grze .( dlaczego? ponieważ będąc ofiarą przemocy byłam szantażowana i straszona) nie miałam przynajmniej wtedy mi się wydawało żadnego głosu. Kiedy zaczełam wnikliwiej analizować cały proceder przejrzałam na oczy . Prosiłam mężą by spłacał choć trochę . Kiedy jeździłam do banku owa koleżanka nigdy nie miała czasu i zmywała mnie całkowicie. kredyt został wypowiedziany i wyznaczono czas spłaty całości. Mąż sprawę olał jak zawsze śmiejąc się ,że nic nic mu nie zrobią bo fizycznie nic nie miał dom na teściów , samochód na kolegę w papierach z kwoty 7000 tyś zrobiło się 1200 zł. Nasze życie toczyło się innymi torami on kochanki i lekkie życie ja praca i dzieci . Miałam nadzieję,że poszedł po rozum do głowy i dogadał się z bankiem ponieważ przez rok czasu a nawet dłużej nic nie przychodziło, żadne papiery. W lutym kiedy podjełam decyzję o rozwodzie i u siebie w banku chciałam wziąć pożyczkę na 1000 zł okazało się,że jest już tamten kredyt przekazany komornikowi. Próbowałam rozmawiać z mężem by działał ale był zajęty nową kobietą i nie miał czasu. Pojechałam do Skoku pani koleżanka powiedziała ,że mą składał papiery i proszę czekać po prostu mnie zmyła i tyle. Czekając przyszło zajęcie komornicze :
należność główna 96 947,76zł
koszty procesu 4835,24zł
koszty zastępstwa adwokackiego w egzekucji 900 zł
opłata egzekucyjna 8261,62 zł
wydatki 140 zł
i coroczne odsetki 19 000 zł od kwoty podstawowej niespłacanej
Pofatygowałam się do komornika , pracuję za najniższą średnia 1600 zł mam 2 dzieci jestem w trakcie rozwodu , z małżeństwa nie wynoszę nic po prostu nic zniszczone życie parę kubków , biurka dzieci i łóżko reszta jest teściów ( mężą nie formalnie) ale nie chce nic od nich. Komornik powiedział ,że nic się nie da zrobić i muszę spłacać ten kredyt . Pytam z czego jak mi na życie nie starcza . Mąż nie odbierał w ogóle nawet pism od nich a o rozmowie nie wspomnę zero . Kwota mnie przerażą , odsetki jeszcze bardziej a najbardziej to ,że dzieci kiedyś będą musiały spłacać długi nieodpowiedzialnego ojca.
co mogę zrobić w tej sytuacji jak się bronić. Zaczynam wszystko praktycznie od zera muszę kupić pralkę , lodówkę wszystko o ratach nie ma szans. Bank nie wyraził zgody by mąż wziął kredyt wyłącznie na siebie bo jest nie wypłacalny. Czy jest jakaś ustawa kluczek bym mogła się odwołać i choć część tylko spłacać. Bo tak naprawdę to ja jestem najbardziej poszkodowana. Jemu zostaje dom ( stojący na teściów ale ma dach nad głową ) , samochód i życie bezstresowe . A ja się wykończę. Zaczynam od zera. Czy mogę zgłosić ,że kobieta udzielająca kredytu nie sprawdzała wiarygodności jego zaświadczeń.
|