Witam,
mam dość nietypowe pytanie:
kilka lat temu koleżanka (pracownica banku) mnie poprosiła o przysługę, a dokładniej bym wzięła na siebie kredyt dla niej...odmówiłam. Kilka tygodni później jednak sama byłam w potrzebie i zgłosiłam się do niej, że chciałabym skorzystać z kredytu tyle że dla siebie. Powiedziała, że nie ma problemu więc przyjechałam i podpisałyśmy stosowne dokumenty. Decyzja miała być maksymalnie w 2 dni (rok 2008 ). Jeszcze tego samego dnia zadzwoniła, że się pomyliła i jeszcze jeden dokument muszę podpisać, przyjechałam i podpisałam. Na drugi dzień zadzwoniła do mnie, że niestety ale decyzja jest negatywna
.
Minęło kilka lat i jakiś komornik wsiadł mi na konto bankowe! Zaczęłam więc dochodzić co to jest i co to za komornik. Jak się szybko okazało po namierzeniu tego Pana to był komornik z tego banku co starałam się o kredyt, a który został mi odmówiony!!! Kwota do ściągnięcia 34 tyś! Więc pojechałam do banku wyjaśniec o co chodzi, a ci mi wyciągają umowę z tamtego okresu podpisaną przeze mnie i mówią że kredyt został przyznany i wypłacony!!!
Poszłam na policję i chciałam dojść swoich praw i udowodnić swoją niewinność poprzez rzeczy jakie mi przyszły do głowy czyli fakt iż w każdej placówce jest przecież monitoring itd... okazało się, że placówkę zamknięto w 2009r, nagrania dawno zostały zniszczone, a dokumenty poszły do centrali, która się znajduje w kędzierzynie koźlu. Postępowanie jest nadal w toku i mimo iż początkowo bank mi zawiesił windykacje na czas trwania sprawy na policji, to jakiś miesiąc temu znów siadl mi komornik na koncie i jak sie okazało to znów oni! Powód? - niby zakończenie śledźtwa, po mojej interwencji u Pana policjanta który prowadzi tą sprawę dowiedziałam się że sprawa nadal jest w toku i wcale nie jest umorzona! Więc czy oni mają prawo tak postępować?
Komornik ściągnął mi już 4000zł!! A ja jestem matką samotnie wychowującą 2 dzieci! Gdzie konstytucja i moje prawa???
Czy ktoś sie podejmie takiego zagmatwaństwa jako prawnik?
Nadmieniam iż ja mieszkam w wojewódźtwie pomorskim, a sprawa się toczy w dolnośląskim.
Błagam o jakąkolwiek pomoc!