Pytanie o alimenty, oraz działanie funduszu alimentacyjnego
Witam Was bardzo serdecznie, jestem zdesperowany i potrzebuję prawdziwej, rzetelnej porady. Postaram się opisać całą sytuację. Liczę na pomoc.
Mam 20 lat i aktualnie uczęszczam do szkoły zaocznej (liceum) o uprawnieniach (nie wiem czy to dobre słowo) szkoły publicznej. Zaświadczenie o pobieraniu nauki pobieram w sekretariacie bezproblemowo. Od ponad roku otrzymuję na swoje konto alimenty od ojca, który jest dłużnikiem. Jest to kwota 600zł miesięcznie. Cała procedura płacenia alimentów z rąk ojca do moich odbywa się za pośrednictwem komornika. Jak już wspomniałem, sprawa bezproblemowo trwała przez cały rok. Dodam, co jest bardzo istotne, nie mam z ojcem zbyt wiele wspólnego kontaktu.
I tutaj zaczynają się schody.
Pół roku temu mój ojciec doznał bardzo poważnej kontuzji kolana, co skończyło się (bodajże) 2-miesięcznym okresem płatnego urlopu. Następnie dostał zwolnienie od lekarza psychiatry i kolejne 4 miesiące nie pracował, lecz dostawał pieniądze, a ja swoje alimenty. Okres pół roku minął, dowiedziałem się, że ZUS wysłał do niego list, że to koniec okresu płatnego urlopu. Wszystkie zwolnienia lekarskie są podobno tam gdzie powinny, jednakże skończył się już czas wynagrodzenia, a co za tym idzie moje alimenty również zostaną odcięte.
I tutaj kieruję do Was pytanie moi drodzy: co w takim przypadku powinienem zrobić? czy powinienem udać się do funduszu alimentacyjnego? czy mojego ojca mogą czekać jakieś konsekwencje (chciałbym tego uniknąć)? Dodam, że zostało mi jedynie pół roku do matury, pieniądze są mi bardzo potrzebne, ponieważ planuję iść na studia, odłożyć troszkę i przede wszystkim odciążyć matkę od opłat. Bardzo proszę o poradę, będę wdzięczny za każde zdanie!
Pozdrawiam!
|