dogadać się z pozwaną czy nie? - Forum Prawne

młoda_żona

Witam,

mam pytanie:

uzyskałam prawomocny wyrok Sądu Rejonowego w Legnicy w sprawie o zapłatę. Wyrok uprawomocnił się prawie 4 miesiące temu, więc napisałam do dłużniczki pismo w którym podałam jej numer konta i powiedziałam, że ma 7 dni na zapłatę, a później kieruję sprawę do komornika.

I teraz zaczyna się cyrk: pozwana najpierw twierdzi, że jest na długim urlopie i nie wyśle mi pieniędzy, następnego dnia już nie jest na urlopie, ale chce się spotkać osobiście żeby oddać pieniądze i odebrać ode mnie suknię o którą toczyła się sprawa. Każe przyjechać do siebie do domu. 80 km w jedną stronę. Ja jej powiedziałam, że zwrot pieniędzy następuje w tej samej formie co zapłata (czyli na konto) i że w chwili zaksięgowania pieniędzy może odebrać suknię. Na to usłyszałam, że pieniądze odda mi tylko wtedy kiedy obejrzy suknię i zobaczy czy wszystko jest z nią w porządku i że konsultowała się z prawnikiem który jej to doradził. Teraz zaczynają się słowne pyskówki, pozwana straszy mnie owym prawnikiem i tym, że jak z suknią będzie coś nie tak, to ona jej nie chce (dodam, że suknie leży od dwóch lat w kartonie, nie jest używana więc jest w takim stanie w jakim ją kupiłam). Poza tym usłyszałam, że jak ona miała 4 miesiące żeby mi oddać pieniądze, to ja miałam 4 miesiące, żeby jej oddać suknię (!!). Wychodzi na to, że powinnam najpierw oddać jej przedmiot sporu a później grzecznie czekać do śmierci na zapłatę. Teraz każe mi proponować terminy spotkania, to ona zobaczy jak wygląda suknia i później ewentualnie odda mi dług. Dodam, że nie chcę od niej brać gotówki, bo ta kobieta jest nieobliczalna i boję się, wciśnie mi fałszywki! Na rozprawie kłamała Sędziemu w żywe oczy, oskarżała mnie o rzeczy które nie miały miejsca (Sędzia jednak świetne znał sprawę, bo udowodnił jej te kłamstwa), wymyślała dyrdymały, a teraz mówi, że mam do niej jechać 160 km pokazać suknię to ona ewentualnie odda mi pieniądze !

No i po tych słowach czara się przelała - stwierdziłam, że idę do komornika. Mam wyrok Sądu Rejonowego w Legnicy i Klauzulę wykonalności. I teraz moje pytania:

1) czy próbować jakoś się z pozwaną spotkać? Zaproponować spotkanie w banku w celu sprawdzenia pieniędzy? Oczywiście musiała by przyjechać do Wrocławia gdzie mieszkam, bo ja chciałam wszystko załatwić przez pocztę żeby właśnie uniknąć spotkania.

2) jeśli nie próbować - to czy komornik z Wrocławia może się zabrać za sprawę z Sądu z Legnicy? Mieszkam we Wrocławiu ale jestem zameldowana w Zielonej Górze i nie wiem czy ma to jakieś znaczenie.

3) jakie są przybliżone koszty komornicze które będę musiała pokryć (przedmiot sporu z odsetkami to około 1000 zł)

przepraszam za długość wiadomości i z góry dziękuję.

Zuza

bydociec

Ma spełnić wyrok i żadnej dyskusji.Masz klauzulę-do komornika.Na dyskusję czas minął.

Rokale

Jak wyżej. Czas na dyskusje był w trakcie postępowania, pozwana mogła złożyć odpowiedź na pozew i dowodzić swoje racje. Jeżeli ma Pani prawomocny wyrok opatrzony klauzulą wykonalności, proszę złożyć wniosek egzekucyjny i najlepiej skierować egzekucję do wynagrodzenia za prace i rachunków bankowych dłużniczki. Koszty nie będą wysokie, komornik zapewne poprosi o zaliczkę na wydatki.

korf

1. post 2
2. Dowolność wyboru komornika, wybierz dla jej miejsca zamieszkania.
Wniosek i tytuł złóż listownie za zpo. (na stronie kancelarii znajdziesz wniosek, możesz wysłać maila z pytaniami)
3. Zależy od sposobów egzekucji jakie wybierzesz (zajęcie r-ku bankowego, wynagrodzenia) Zaliczka około 200zł Dłużnik, odda przy skutecznej egzekucji

młoda_żona

Bardzo dziękuję za odpowiedzi, jutro będę szukać komornika.

I jeszcze jest taka sprawa, że pozwana nie jest zatrudniona na etacie. Niby ma jakąś swoją firmę, ale chyba tylko na papierze, bo strona internetowa tej firmy od dawna nie jest aktywna. W Sądzie zeznała, że jest na wychowawczym, więc dochody ma raczej niewielkie. Wiem tylko że ma dom w Legnicy, to najwyżej włożę wniosek o zajęcie ruchomości

młoda_żona

Przepraszam, że tak post pod postem, ale właśnie dostałam maila od mojej pozwanej:

"Witam raz jeszcze. Pani ***** po rozmowie z mecenasem M.K**** i zgodnie z treścią wyroku z dnia 19.II. 2014 r "zasądzona od pozwanej K**** K***** na rzecz powódki ******** kwoty 774 zł wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 14.VIII.2012 do dnia ZAPŁATY ZA JEDNOCZESNYM ZWROTEM SUKNI...". Tym samym ustalam dzień 05.VIII.2014 na dzień oddania Pani pieniążków i tym samym odebrania sukni. Proszę o potwierdzenie i podania dogodnej godziny. K.******* "

Czy to co ona napisała jest zgodne z prawem? Mogę zignorować jej wywody bez żadnych konsekwencji prawnych?

Napisałam już maile do kancelarii komorniczych i czekam od nich na informację.

Użytkownik

Na twoim miejscu ogóle bym nie reagował na żadne informacje poza listami poleconymi.

młoda_żona

Ona mi pisze, że moje zachowanie jest bezprawne i że to ja utrudniam jej odbiór przedmiotu i oddanie mi pieniędzy.

Cały czas czekam na informację od komornika, wysłałam zapytanie do trzech kancelarii ale jeszcze żadna mi nie odpowiedziała.

Użytkownik

Cóż. Ma prawo tak twierdzić. Może iść do sądu i tam próbować sił. Ale z tego co piszesz to na razie jeden proces już przegrała.

Nie wysyłasz zapytania tylko wniosek egzekucyjny. Idź do kancelarii, pokaż dokumenty i tam cię pokierują.

młoda_żona

Dwie sprawy już przegrała, a na wyroku jest informacja, że wszelkie dalsze powództwa dotyczące tej sprawy będą oddalane.

Z komornikiem to taka sprawa, że ja mieszkam we Wrocławiu, a ta kobieta w Legnicy, więc nie opłaca mi się jechać taki kawał drogi do komornika, dlatego chciałam sprawę załatwić mailowo.

korf

Mailowo możesz zapytać....różne panują obyczaje. Niektóre odpowiadają wierzycielom natychmiast, instruują. Inne nie.
Pamiętaj oryginał tytułu wraz z wnioskiem o wszczęcie egzekucji masz dostarczyć listownie za zpo.

młoda_żona

Chyba ja akurat trafiłam na kancelarie które nie odpowiadają mailowo

Znalazłam już we Wrocławiu dobrego komornika i dzisiaj się wybieram ustalić szczegóły i wypytać o niektóre rzeczy. Co prawda powinnam iść do komornika w Legnicy, ale trochę mi za daleko tam jechać.

LLawyer

To nie licz, że w razie teren bez zaliczki odpada jak miasto dłużnika nie będzie we właściwości komornika.
Wnioski się składa, nie pyta a złożyć można poleconym zpo.
Nie dziwie się, że nie odpowiadają mailowo, szybciej by odpowiedzieli telefonicznie.

młoda_żona

Mam dalszy ciąg historii. Dostała dzisiaj maila, że pozwana tylko czeka na moje pismo od komornika i że będzie mnie pozywać o bezzasadne skierowanie sprawy do komornika...
Ja wysłałam do niej dwa tygodnie temu pismo że ma 7 dni na wpłatę i może potem odebrać suknię. Otrzymałam odpowiedź że pieniędzy na konto mi nie wpłaci i może się ze mną spotkać osobiście i oddać kasę i zabrać suknię, po czym ona wyznaczyła mi termin na spotkanie. Kiedy powiedziałam o komorniku, prosiła, wręcz błagała mnie o wyznaczenie dogodnego dla mnie terminu na spotkaniu. Ok, dałam szansę i wyznaczyła datę, ale poinformowałam, że przed przyjęciem pieniędzy będą one sprawdzone w banku, na co otrzymałam odpowiedź, że ona się na to nie zgadza i że ona nie będzie w wyznaczonym terminie do mnie jechać i że to ja mam przyjechać w wyznaczonym przez nią terminie do niej do Legnicy po odbiór pieniędzy...

Sprawa już trafiła do komornika, ale proszę o podpowiedź: czy może mnie pozwać o utrudnianie zwrotu długu/bezzasadne skierowanie sprawy do komornika?