jaja z ZUSem
Sprawa związana jest z ZUSem, a jak wiadomo instytucja ta w środkach nie przebiera. Jakiśczas temu moja mama miała zajęcie komornicze na świadczeniu przedemerytalnym. Fakt, że poręczyła kredyt, którego ktoś nie spłacił jest jej błędem, ale w rezultacie kancelaria komornicza ściągnęła dla wierzyciela całość zadłużenia i powinno być po sprawie. Powinno, bo nie jest!
W sierpniu przyszło pismo z kancelarii komorniczej z informacją, iż świadczenie za ten miesiąc (08/2014) zostanie potrącone o kwotę 179,51 zł. Tak się jednak nie stało, bowiem zamiast otrzymać kwotę 847,16 zł, mama ponownie z dniem 01.09 br otrzymała 599,32 zł. Pismo z ZUS, wysłane przez "osobę kompetentną" zawierało informację, iż ostatnie potrącone świadczenie zostanie przesłane do dnia 1.11 br. Pojechałam więc do kancelarii komorniczej, gdzie natomiast otrzymałam pismo o zakończeniu egzekucji oraz informację, że komornik przekazem pocztowym wysłał do nas kwotę różnicy, oczywiście pomniejszoną o koszt nadania przekazu (ok. 10 zł). Na początku września otrzymałyśmy pismo z ZUS z informacją, że świadczenie będzie potrącone jeszcze na miesiąc październik. Tym razem z pismem z kancelarii komorniczej pojechałam do ZUS. Kilka minut rozmowy i podobno wszystko wyjaśnione. Tydzień później ZUS wysłał pismo, że jednak potrącenie będzie, ale widniała już inna sygnatura, jednak od tego samego komornika. W kancelarii komorniczej, dowiedziałam się, że wymieniona w korespondencji sygnatura NIE JEST PRZYPISANA DO MOJEJ MAMY! Ponownie interweniowała, tym razem osobiście pani komornik. Jaki efekt? Błąd popełnił ZUS, a wczoraj listonosz przyniósł ponownie potrącone świadczenie. Kancelaria komornicza ma już kwotę różnicy u siebie i zamierza przesłać ja przekazem, więc za ów przekaz zostanie również potrącone. W ZUS otrzymałam informację, że sprawę mam sobie wyjaśniać z komornikiem, a od komornik wiem (bo widziałam czarno na białym!), że wymieniona sygnatura nie należy do mojej mamy i takie dokumenty otrzymał ZUS...
Wiem, że może to zabrzmieć głupio, ale czy powyższa sytuacja wskazuje na to, że pracownik ZUS nie dopełnił swoich obowiązków, a co za tym idzie sprawę można zgłosić do sądu i na przykład zażądać odszkodowania?
|