Bank nie zwraca kwoty zwolnionej przez komornika.
Witam wszytskich forumowiczów.
Jest to mój pierwszy post na forum więc z góry przepraszam jeśli umieściłem go w złym dziale lub opisałem sprawę w niejasny sposób.
Sprawa wygląda w sposób następujący.
1) Dnia 15-07-2015 bank (T-MOBILE) zablokował na wspólnym (moim i żony) rachunku bankowym kwotę 653.24 PLN tytułem zajęcia komorniczego.
2) Ponieważ kwota dostępna na koncie nie wynosiła ustawowego minimum (i było to konto wspólne) środki zablokowanie nie zostały przekazane komornikowi. (Wisiały na wspólnym koncie jako środki zablokowane).
3) Komornik został zaspokojony z innych środków.
4) Dnia 23.09.2015 wpłynęło do Banku zawiadomienie o uchyleniu zajęcia rachunku bankowego.
5) Blokada na końcie "zniknęła" ale środki nie zostały udostępnione. (Wyglądało to tak, że dnia 22.09.2015 na końcie była dostępna kwota X oraz blokada na 653.24 PLN natomiast 23.09.2015 na końcie dostępna była kwota X. Blokada zniknęła i środki z blokady wyparowały).
Na moje reklamacje do banku dostawałem wymijające odpowiedzi aż w końcu na ostatnią reklamację poniższe wyjaśnienie:
"
Szanowny Panie, W odpowiedzi na reklamację, proszę przyjąć poniższe wyjaśnienia.
Ponownie informuję, że w dniu 23.09.2015 r. wpłynęło do Banku zawiadomienie o uchyleniu zajęcia rachunku bankowego wystawione przez Komornika Sądowego przy Sądzie Rejonowym dla Warszawy – Woli w Warszawie Pana XXX XXX odnośnie sprawy o sygnaturze XX XXXX/XX.
Wyjaśniam, że kwota 653,24 PLN stanowiła kwotę ww. zajęcia komorniczego (należności) tzn. była to kwota, którą Bank miał przekazać do Komornika z Pana rachunku.
Zaznaczam, że ww. kwota nie była Panu należna, w związku z czym nie mamy podstaw do jej zwrotu.
Jednocześnie potwierdzam, że od daty zajęcia rachunku (15.07.2015 r.) nie zostały zrealizowane przez Bank żadne spłaty dotyczące zajęcia o ww. sygnaturze.
(.. dalej już tylko formy grzecznościowe)
"
Moje pytanie brzmi co to znaczy, że "kwota nie była Panu należna"? (wydaje mi się, że był jak najbardziej nalezna w końcu została zablokowana na moim koncie a tam nie wróciła.)
Czy jest sens udawać się do Arbitra Bankowego czy od razu zakładać sprawę w sądzie?
Może jest coś czego nie rozumiem?
Pozdrawiam,
u.
Ps. Trzeba oddać sprawiedliwość, że nie jestem na 100% przekonany że kwota "zniknęła" z konta.
Wynika to z faktu, że jest to konto poboczne i wspólne na które zaglądam bardzo rzadko.
Zorientowałem się o blokadzie dopiero jak już była na koncie i nie jestem w 100% przekonany, że saldo konta zostało o nią pomniejszone,
natomiast jest to bardzo prawdopodobne. Pracownicy na moje reklamacje nie odpowiedzieli informacją wprost, że kwota nie została ściągnięta z rachunku. Dodatkowo po co bank miałby zakładać "wirtualną" blokadę bez blokady środków? Taka blokada nie miała by pokrycia.
|