Dzień dobry, na początku chciałbym wszystkich Państwa przywitać
a następnie prosić o pomoc
postaram się krótko opisać moją sytuację
-kupiłem mieszkanie z licytacji
-tego samego dnia zapłaciłem całość kwoty
-po 2 miesiącach przyszło postanowienie
-na uprawomocnienie czekałem 3 miesiące (nie doczekałem się)
-udałem się do sądu aby dowiedzieć się czemu tak długo, dostałem odp że dłużnik nie odbierał pisma, awiza leżały tydzień, wracały do sądu itd. i póki on nie odbierze pisma, wyrok nie uprawomocni się !
-dowiedziałem się także że złożył on zażalenie że licytacja odbyła się nielegalnie ponieważ on o niczym nie wiedział, bo był w areszcie przez 2 miesiące
(w sekretariacie powiedziano mi że wniosek on może złożyć ale pewnie przegra, nie zmiania to za to faktu że potrwa to kilka dodatkowych miesięcy bo sprawa bedzie odbywała się w innym "wiekszym" mieście i mam czekać)
Czy to jakiś żart? Wpłaciłem pieniądze, nie moge ich odebrać, nie moge wejść do mieszkania... czy moge jedynie czekać? Czy cokolwiek mogę w tej sprawie zrobić? Już ciągnie się to pól roku, i pewnie bedzie trwało jeszcze raz tyle...
Czy moge złożyć jakiś wniosek, odwołanie, zażalenie?