Mój były ruski szef-który jest niemieckim obywatelem zadzwonił po ADAC,które przyjechało po mój samochód w ok.Stutgarttu na autobhanie o 3 w nocy. Byli ze mna wtedy pracownicy polscy i 2 pracowników ruskich od tego szefa.Pojechaliśmy do najbliższego mechanika,który miał do 1000 euro naprawić mój samochód-lecz on stwierdzi,że naprawi go za 4000 euro,na co mój były szef się nie zgodził.Więc jeden z tych dwóch jego pracowników podpisał kwit zaholowania mojego samochodu przez ADAC i kwitu tego mi nie dał. Zostawiliśmy mój samochód u tego mechanika,i pojechaliśmy do pracy. Następnie po 1 dniu rozmawiałem z moim byłym szefem co i jak z moim samochodem-a on odp mi,że nie zostanie on uszykowany ze względu na duża kwotę,której dla mnie nie wyłoży,więc obiecał,że zaholuje samochód od tego mechanika pod holenderską granice gdzie mieści sie jego firma,bym mógł w nowym roku go odebrać bez problemu-a,że wtedy nie miałem assistance wykupione to zrobiłem to po nowym roku z myślą zaholowania od razu go do polski. Dopiero po przyjechaniu w nowym roku do pracy dowiedziałem się,że mój samochód nadal jest u tego mechanika-(adresu do dziś nie znam,w jakim dokładnie miejscu on stoi) i,że nie został on w ogóle zaholowany do firmy na parking. I po 3 tyg pracy zostałem wywalony z tej firmy w której pracowałem,i domagałem się odzyskania mojego samochodu,lecz uzyskiwałem tylko mylne informacje,że polski pracownik,który został się jego współpracownikiem zna miejsce pobytu mojego samochodu i szczegóły sytuacji-i,że do niego mam się zgłosić-co też zrobiłem ale i on mnie totalnie olał i nie pomógł mi z tym. więc poszedłem na niemiecką policję w Norymberdze (bo tam ost raz pracowałem) i na komisariacie nikt mi nie pomógł,lecz zostałem wyśmiany-bardzo zdenerwowany poszedłem do 2 komisariatu,gdzie tylko sprawdzili w ADAC czy mój samochód został zaholowany tego,i tego dnia pod wskazany adres u tego mechanika-i sprawdzili mój dowód rejestracyjny w ich komputerze czy ktoś nie zgłosił ,że polski samochód został np porzucony i czeka do odbioru-i to wszystko w czym mi pomogli-nikt w niemczech tam gdzie byłem nie udzielił mi pomocy w odzyskaniu mojego auta-nawet konsulat polski i ambasada w której też byłem. Po dotarciu do polski zgłosiłem kradziesz mojego auta (bo tylko tak to wnioskowałem) i też nie uzyskałem,żadnej pomocy-wciąż odsyłali mnie do niemiec,z których wracam gdzie tam też mi nikt nie pomógł. Dzwoniłem wielokrotnie do tego polaka który z tym ruskiem współpracował,dzwoniłem też do tego ruska -i nic-nikt nie odbierał-poczta zaczęła się włączać-więc minęły ponad 7 miesięcy-gdy jestem bez auta-nawet nie wiem czy samochód ten nadal stoi u tego mechanika czy został rozebrany na części czy co innego-szukałem pomocy gdzie można ale bez skutecznie-nie znam adresu pod którym znajduje się moje auto wiem tylko,że sa to ok Stutgarttu i nic kuźwa po za tym nie wiem-zostałem oszukany-wykorzystany-i jak dla mnie to jest kradzież mojego auta-a nie przywłaszczenie cudzego mienia-to jest już kradziez-bo każdy z tych 2 osób uchylała się wciąż od odpowiedzi na moje pytania-i teraz musze płacić raty za samochód którego kór.......a nie mam-nie wiem co mam robić gdzie się udać....dlatego proszę o jakąkolwiek pomoc co dalej-w końcu tu chodzi o samochód warty ok 20 tys zł a nie kieszonkowe którego nie wypłacili mi za prace.....To co napisałem to jest wszystko co sam wiem-i zwracam się z prośba do poważnych osób-które byłyby w stanie mi pomóc-doradzić....Obecnie jestem w Holandii...pozdrawiam serdecznie
