SMSy Premium-SIM w Routerze, operator domaga się opłaty za niedostarczone SMSy!!!
Witam,
Przejrzałem pobieżnie forum w kwestii oszustw realizowanych poprzez SMSy tzw. Usług Premium do których dostęp zapewniają operatorzy telefonii komórkowych, ale nie udało mi się znaleźć odpowiedzi na mój problem, stąd w/w temat.
Posiadam bezprzewodowy Internet w T-Mobile, gdzie w abonamencie za stałą opłatą udostępniają mi 7GB transferu miesięcznie. Umowa została zawarta w 2011 tylko na kartę SIM bez modemu. Karta SIM włożona jest do Routera. Opłaty były co miesiąc stałe, aż tu niespodziewanie faktura za listopad 2012 zawiera dodatkowe pozycje SMS PLIK1 i SMS TAK łącznie na kwotę 130zł. Złożyłem reklamację do T-Mobile, która została odrzucona. Odpisano mi, że opłaty są prawidłowe, ponieważ, cytuję: „na stronie WWW została aktywowana subskrypcja po wprowadzeniu PIN-u dostarczonego w formie SMSa”.
Oczywiście nic takiego nie miało miejsca i jak się wstępnie zorientowałem nic nie trzeba aktywować, żeby zostać oszukanym, to np. ktoś inny może podać mój numer tel. (w tym przypadku SIM typu DATA) w jakimś serwisie internetowym. Można też świadomie uczestniczyć w jakimś np. konkursie wysyłając SMS pod wskazany numer, nie doczytać do końca regulaminu i potem płacić frycowe za jakiś abonament, o SMSach po np. 30 PLN nie wspominając. Nie wnikając w detale, mój dotychczasowy stan wiedzy był taki, że jednak jakieś SMSy w jedną albo w drugą stronę muszą zawsze być, przy tego typu "usługach". Mój przypadek jest inny otóż karta SIM cały czas znajdowała się w Routerze. Router nie może sam wysyłać ani odbierać SMSów i tym samym operator nie mógł do mnie dostarczać żadnych SMSów. W odpowiedzi na reklamację napisano, że dostarczyli mi SMSem PIN do aktywacji usługi i potem regularnie były dostaczane SMSy „PLIK1”. Jest to nieprawdą, bo fizycznie nie mogłem tego odebrać – karta SIM cały czas była w Routerze. Nie doszedłem jeszcze kto i jak mnie oszukał.
Na tym etapie mam pytanie: Czy operator, tutaj: T-Mobile jako dostawca SMSów Premium czyli powiedzmy „taka firma transportująca informacje tekstowe pomiędzy stronami” może żądać opłaty za coś czego nie dostarczyła? W jaki sposób przed Sądem (nie zamierzam tego odpuścić) mogę udowodnić, że SMSów nie wysyłałem ani nie odbierałem, bo nie miałem możliwości technicznych?
Żyjemy w czasach, gdzie nie wiadomo kiedy, przez kogo i w jaki sposób zostaniemy oszukani, a co gorsze nie wiemy jak skutecznie potem się bronić. Jeśli ktoś miał podobny przypadek, albo wie jak konkretnie dochodzić swoich roszczeń, proszę o info.
Pozdrawiam,
|