Posłowie ominęli kwestię płatności za drugi kierunek studiów w inny sposób. Znowelizowana Ustawa o Szkolnictwie Wyższym zawiera następujący zapis:
Cytat:
art. 8 ust. 3 Senat uczelni publicznej określa, w drodze uchwały, liczbę miejsc na poszczególnych kierunkach studiów stacjonarnych na dany rok akademicki, w tym liczbę miejsc dla osób, dla których będzie to kolejny kierunek studiów stacjonarnych w uczelni publicznej, kierując się zasadą odpowiedzialności za jakość kształcenia oraz możliwościami zapewnienia finansowania ich ze środków publicznych, a także dbając o zgodność struktury kierunków studiów z misją uczelni. Uchwałę senatu przesyła się w terminie miesiąca od dnia jej podjęcia ministrowi właściwemu do spraw szkolnictwa wyższego i właściwemu ministrowi nadzorującemu uczelnię, o którym mowa w art. 33 ust. 2.
|
Radzę wszystkim, którzy chcą przystąpić do rekrutacji dobrze się zorientować, czy na danej uczelni nie zostały wprowadzone takie limity. Niestety można się niemiło zdziwić, na przykład na 240 miejsc przyjmują tylko 5 osób, dla których dany kierunek będzie kolejnym kierunkiem. Oczywiście w znacznym stopniu ogranicza to możliwość podjęcia kolejnego kierunku studiów. Sprowadza się to do tego, że ludzie ponownie zostają zmuszeni do podjęcia studiów niestacjonarnych jeśli chcą studiować kolejny kierunek. Tylko, że za takie studia trzeba zapłacić i często niemałe pieniądze. Zostało to bardzo szybko wprowadzone bez żadnego hałasu, dopiero teraz ludzie zaczną się budzić i może zrobi się głośniej wokół tego zapisu. Oczywiście żadna uczelnia nie ma narzucone odgórnie, że musi takie limity wprowadzać, ale ma taką możliwość. Zapraszam do utworzonego przeze mnie tematu w tej sprawie. Jeśli ktoś z Państwa jest prawnikiem i mógłby mi, a tym samym innym pomóc w tej konkretnej sprawie to bardzo proszę o wiadomość. Podaję link do mojego tematu:
http://forumprawne.org/oswiata/62575...k-studiow.html