Uczelnia - problemy
Dzień dobry,
Chciałabym zapytać o to jakie mam możliwości w walce z uczelnią.
Otóż w dość nieregulaminowy sposób zostałam przeniesiona po 1 semestrze studiów magisterskich z jednej uczelni na 2 semestr studiów magisterskich na inną uczelnię.
Wszystko było koordynowane przez kierownika studiów oraz koordynatora. Aby moje przenosiny były oficjalne zwołano szereg spotkań rady uczelni w celu uchwalenia konkretnych zapisów i procedur specjalnie pod moje przenosiny. Wszystko zostało dopełnione, uargumentowane i zaakceptowane przez uczelnię, gdyż, jak wspomniałam, było to nieregulaminowe - regulamin nie przewidywał przenosin w trakcie trwania roku akademickiego, ze względu na to iż był to wówczas pierwszy rok istnienia tego kierunku.
Nie została do końca wyjaśniona sprawa odrabiania zaległego semestru, aczkolwiek zarówno koordynator jak i kierownik studiów zapewniał mnie, iż jest to już uregulowane prawnie i tylko czekają aż pojawi się możliwość przypisania mnie w usosie do określonego toku.
Przez cały semestr starałam się dopilnować sprawy odrabiania semestru aczkolwiek cały czas byłam zbywana. Dopiero w momencie rozpoczęcia semestru 3 udało mi się wymusić rozwiązanie - równoległe odbywanie zajęć zarówno z 1 jak i bieżącego, 3 semestru, a także przepisanie ocen z przedmiotów realizowanych w toku studiów licencjackich.
Początkowo, po zaliczeniu już semestru 2, a przed rozpoczęciem 3, dostałam informację iż jestem przeniesiona niezgodnie z regulaminem i muszą mnie przenieść z powrotem na 1 semestr bo nie wiedzą jak miałabym to niby odrabiać. Zostałam wprowadzona w błąd i dodatkowo prawie zmarnowali mi rok (tym bardziej że zaliczyłam cały semestr na ich uczelni i do tej pory nie było problemu). Ostatecznie zostałam pozostawiona sama sobie - "Pani sobie załatwi wszystko sama i jak Pani nakłoni wszystkich 16 prowadzących do dopisania do listy wszystkich przedmiotów (bo nadmieniam ten kierunek składa się z 7 wydziałów) to może Pani kontynuować studia".
Udało mi się wszystko załatwić a po dostarczeniu oficjalnych pism, zgód, akceptacji kierownika itp. dziekanat wraz z koordynatorem mieli wpisać mnie do usosa.
Oczywiście nie zrobili tego do tej pory, moje prośby nie pomagają, nie mam uregulowanych przez to punktów ects i tak naprawdę studiuje nie wiedząc czy zaraz nie usłyszę znowu - niestety do widzenia.
Dodatkowo sprawa numer dwa - w związku z niedopełnieniem przez nich czynności nie mam uregulowanych żetonów potrzebnych do rejestracji żetonowych. Są one mi niezbędne to wyrobienia przedmiotów ogólnouniwersyteckich - właśnie trwają zapisy na ostatni semestr, a ja nie dość że nie mogę się na nic zapisać to jeszcze przy przenosinach nie dostałam informacji o tym wymaganiu - mimo, że pytałam i zapewniali mnie iż tutaj jesteśmy z tego zwolnieni (plan ułożony w taki sposób aby wyrobić pełna pulę). Koordynator, dziekanat jak i kierownik umywają ręce.
Szczerze mam tego serdecznie dość bo to jawne wprowadzanie w błąd, niedopełnianie obowiązków. Sami koordynowali moje przenosiny na własnych ustalonych i uchwalonych potem zasadach. Dwoje się i troje wykonując robotę wszystkich prowadzący dziekanatów itp ale pewnych rzeczy nie przeskoczę.
Bardzo proszę o poradę co mogę w takiej sytuacji zrobić, czy mogę wyciągnąć jakieś kroki prawne - albo mieć podkładkę do ewentualnych nacisków aby ktoś zajął się w końcu sprawą uregulowania moich studiów?
Będę wdzięczna za wszystkie porady.
Jeśli chaotycznie to przepraszam, ale to naprawdę jest jeden wielki cyrk.
|