Widzę @Arkads, że odgrzałeś temat

Przeczytałam podane przez Ciebie artykuły, ale Twoje z nich wnioski niewiele są pocieszające. Uważam, że całe prawo w Polsce odnoszące się do bezrobotnych nadaje się do Międzynarodowego Trybunału Praw Człowieka. Nasi prawodawcy traktują rzeszę bezrobotnych jak naród niechciany. W ogóle nie ma sensownych przepisów, bo na przykład jeśli bezrobotny poderwie fuchę na 3 godziny, np. umycie komuś okien w mieszkaniu, to kiedy ma to zgłosić? Po tym gdy dostanie kasę do ręki? Zarobi np. 50 zł i z tego powodu ma być na jakiś okres czasu pozbawiony zasiłku i ubezpieczenia zdrowotnego? Powinien istnieć jakiś limit, bo przykładowa kwota, jest to kwota na chleb. Sejm ani rząd nie potrudzili, by rozwiązać takie „detale” w przepisach. A przecież dla ludzi to są szalenie ważne sprawy, szczególnie dla osób bezrobotnych pozbawionych zasiłku.
Następne niewybaczalne zaniedbanie to prawa dotyczące umów o dzieło i prac zleconych. Ponieważ koszty prowadzenia firmy są strasznie wysokie, pracodawcy masowo zatrudniają nie na etat, lecz na umowy śmieciowe. Jest to więc problem ogromnej części społeczeństwa.
Władze kraju powinny rozpracować takie jak te problemy, wypracować sensowne prawa. Nie wiem, jaki procent narodu, pewnie grubo ponad 50 męczy się, bo nie ma sensownych przepisów, umożliwiających ludzką egzystencję na cywilizowanym poziomie.