Zachowanie nauczyciela niezgodne z prawem?
Witam.
Moja córka chodzi do IV klasy szk.podst. Ostatnio przydarzyła jej się dość przykra sytuacja. Córka wzięła do szkoły tel. komórkowy. Na lekcji miała go w tornistrze, natomiast na przerwie chodziła z nim po korytarzu. Jedna z nauczycielek (rodzina z dyrektorką szkoły) zażądała, aby córka oddała jej ten telefon. Córka zaczęła się szarpać z nauczycielką, aż w końcu ta wyrwała córce komórkę i oznajmiła, że może ją odebrać, ale dopiero po wszystkich lekcjach. Na kolejnej lekcji weszła do klasy wychowawczyni mojej córki z jej komórką i zażądała przy wszystkich dzieciach i przy nauczycielu prowadzącym lekcję, aby córka natychmiast pokazała jej wszystkie zdjęcia w telefonie. Córka włączyła telefon i nauczycielka przejrzała jego zawartość, co spowodowało, że dziecko zaczęło płakać, na co wychowawczyni zaczęła jeszcze krzyczeć na córkę, żeby nie ryczała, bo nic się takiego nie stało. Córka nie mogła się uspokoić, dopiero pani, która prowadziła lekcję trochę ją uspokoiła. Kiedy przyszłam po córkę do szkoły dowiedziałam się od innej nauczycielki, że telefon córki jest do odebrania w sekretariacie, bo został jej zabrany. I to wszystko co usłyszałam. Wychowawczyni o niczym mnie nie poinformowała, mimo że była w szkole. Ja o całym fakcie dowiedziałam się od mamy, która zadzwoniła do mnie i powiedziała, czy wiem co się wydarzyło w szkole, bo jej córka o tym opowiada w domu. Rozmawiałam już z dyrektorką szkoły o tym fakcie, ale z tego co widzę ona próbuje urwać łeb sprawie. W statucie szkoly nie ma informacji na temat noszenia tel. Niby nauczyciele nie pozwalaja nosic telefonow, ale zakaz nie obowiazuje wszystkich. Dzieci powiedzialy, ze niektorzy graja telefonami w szkole, sluchaja muzyki, a inni nie moga. Nie wiem o co w tym chodzi. Prosze o informacje, czy takie zachowanie nauczycieli jest zgodne z prawem i ewentualnie gdzie zlozyc skarge na nauczycielki.
|