Dyrektor nie chce wymienić, naprawic ani zwrócić pieniędzy za uszkodzony towar.
Witam.
16 grudnia w Carrefour kupiłam blender, 27 grudnia wróciłam do sklepu ponieważ jeden z elementów blendera nie działał.
skrót:
-usłyszałam, że powinnam wrócić w przeciągu 3 dni
-nie ma możliwości wymiany ani naprawy i nie zamierzają zwrócić pieniędzy
-zamierzam złożyć skargę na dyrektora sklepu
-z niedziałającego elementu brutalnie został wyrwany fragment niezbędny, więc boję się że mogę usłyszeć, że to ja zrobiłam. Sprzedawca przyznał, że wiedział o tej usterce w dniu sprzedaży.
-producent blendera powiedział, że nie jest to pierwsze doniesienie tego typu na sklep (sprzedaż niekompletna)
Ponieważ nie posiadali już towaru na wymianę, sprzedawca próbował zamienić element z innym modelem oraz stwierdził, że doskonale zdawał sobie sprawę z tej usterki (oczywiście nic nam nie powiedział przy zakupie). Ponieważ nie udało się ani wymienić ani naprawić towaru zażądałam zwrotu pieniędzy. Sprzedawca skonsultował się z kierownikiem (który w tym czasie był w domu) i powiedział, że nie może zwrócić pieniędzy ani nic zrobić w takiej sytuacji.
Zażądałam kontaktu z jego przełożonym, okazało się że będzie to dyrektor całego sklepu. Usłyszałam to samo, że nie zwróci mi pieniędzy. Poprosiłam więc o napisanie oświadczenia, że nie zgadza się na zamianę/naprawę/zwrot pieniędzy. Usłyszałam, że on nic nie musi pisać ani podpisywać.
Poprosiłam więc o regulamin i przepisy dotyczące prawa konsumenta, bez skutku.
Obiecano mi koniec końców kontakt następnego dnia w celu uzgodnienia czy są w stanie to naprawić. Oczywiście nikt się nie odezwał.
Moje pytanie brzmi-
Jak wyegzekwować (o ile mam rację) swoje prawa jeżeli sam dyrektor po prostu nic nie zamierza zrobić?
Czy pisząc pismo do głównej siedziby Carrefoura w Warszawie mam jakiekolwiek szanse czy mogę się liczyć z podobnym stosunkiem jak w sklepie?
Czy mogę napisać jedno pismo w którym napiszę o "reklamacji" oraz o chęci złożenia zażalenia czy muszą to być dwa oddzielne pisma?
Nie miałam pojęcia jak rozmawiać z dyrektorem, który stwierdził po prostu że on nie ma obowiązku nic robić w takiej sytuacji. Proszę o pomoc.
|