Zerwanie umowy przez Aster + próba obciążenia za zerwanie umowy konsumenta - Forum Prawne

leos51

tekst reklamacji


adres mojego nowego zamieszkania
(jednocześnie adres do korespondencji)

Warszawa 3.12.2010


ASTER Sp z o.o.


Szanowni Państwo,

Zwracam się w związku z sytuacją w której w ostatnim czasie się znalazłem. Otóż 25 X 2010 za pośrednictwem przedstawiciela Państwa firmy, Pana M. K., zawarłem umowę abonencką nr: (.......) w zakresie świadczenia przez państwa usług w zakresie telewizji i internetu. Umowę zawarłem na czas dwóch lat.

Zawierając umowę od kilku dni mieszkałem na ul. ...... Warszawa w mieszkaniu wynajętym tylko chwilowo, do czasu przeprowadzenia się do własnego mieszkania na ul. ........., które wówczas kupowałem a w którym obecnie mieszkam. Podpisując umowę, jako człowiek odpowiedzialny mając świadomość rychłej przeprowadzki zorientowałem się najpierw czy usługę z której chciałem skorzystać będę mógł przenieść do nowego mieszkania. Oferujący usługę sprawdził dla mnie tę informację. Adres zakupionego mieszkania celem sprawdzenia najpierw sam sobie zapisał i poprosił abym mu dodatkowo przesłał sms-em. Tak zrobiłem. Podpisałem umowę na 2 lata z informacją, że będę z niej mógł korzystać również w nowym mieszkaniu. Chciałbym tu dodać, że do korzystania z Państwa usług zachęciłem mojego brata, który kilka dni po mnie zawarł z Państwem umowę. 10 listopada okazało się, że mój Internet nie działa, zadzwoniłem w związku z tą sytuacją do pana M na numer który mi zostawił, a na który w razie problemów miałem się kontaktować (kom..........). Pamiętam, że dzwoniłem tego samego wieczoru jeszcze na infolinię. Wieczorem udało mi się dodzwonić do Pana M. powiedziałem mu, że nie mogę się dodzwonić na infolinię, On mi powiedział, żebym się nie martwił, że on to załatwi bezpośrednio. Obiecał, że przyjdzie naprawić usterkę w piątek (13 listopada). W Piątek Pana M. nie było. W końcu zadzwonił do mnie w sobotę i przekazał informację, że przyjdzie do mnie w poniedziałek, przy okazji zakładania u mojego brata telewizji i internetu w ramach usług Państwa firmy. Z racji tego, że w połowie października wróciłem z misji wojskowej musiałem zrobić badania po powrocie (byłem zobligowany czasem). Mimo to zostałem w domu i czekałem na pana M., który się u mnie nie pojawił, choć byliśmy umówieni na konkretną godzinę. Oczywiście w tym czasie monter montował telewizję i Internet u mojego brata, byłem przekonany, że później przyjedzie do mnie, jak się jednak okazało, monter nic nie wiedział o tym, że ma mi coś naprawiać, poprawiać. Kiedy Pan M. nie odbierał ode mnie już telefonów i nie oddzwonił ani razu, pomimo tego, że zwróciłem się do niego z taką prośbą w wysłanym przeze mnie do niego sms-ie., postanowiłem zadzwonić na infolinię. Okazało się, że nie było żadnego zgłoszenia naprawy usterki łącza internetowego w wynajmowanym przeze mnie lokalu. Po dwóch dniach od zgłoszenia usterka została naprawiona (niepodokręcane łącza zarówno przy urządzeniach jak i w skrzynce na klatce-opinia naprawiającego usterkę). Po 5 min miałem Internet na który czekałem 8 dni. Internetu bardzo potrzebowałem ponieważ w tym czasie w ramch transakcji zakupu mieszkania musiałem robić przelewy do których byłem zobligowany aktem notarialnym, Nie mogłem robić przelewów opiewających na kwotę kilkudziesięciu tysięcy złotych przez komputer w kafejce internetowej-dlatego jeździłem w tym czasie do mojego kolegi który mieszka po drugiej stronie Warszawy. Pomimo tej uciążliwości nie zwracam się do Państwa i nie narzekałem, jednakże w zeszły piątek przeżyłem mały szok. Przeprowadziwszy się do nowego mieszkania zadzwoniłem na infolinię aby zwyczajnie przenieść usługi z których korzystałem od 25 X. Pani na infolinii przekazała mi informację, że jest to niemożliwe ponieważ w miejscu gdzie obecnie mieszkam firma Aster nie świadczy usług, sprawdziła tę informację i potwierdziła. Ręce mi opadły w salonie Aster (na ul. Hallera 6 ) do którego się udałem po rozmowie z panią, dowiedziałem się, że za zerwanie umowy mam zapłacić karę w wysokości ok. 3 tysięcy złotych. Pani na infolinii przekazał mi informację, że w związku z zaistniałą sytuacją i okolicznościami jej towarzyszącymi umowa zostanie rozwiązana bez ponoszenia przeze mnie kosztów. Uspokoił mnie również pan R z którym rozmawiałem na infolinii, który polecił mi abym opisał tę sytuację i wysłał ją do Państwa obok reklamacji, którą on we własnym zakresie również sporządził.

Podpisałem umowę na 2 lata z nadzieją i przekonaniem na jej dalsze kontynuowanie, okazało się że jest to niemożliwe, jednakże nie z mojej winy. Myślę, że działalność przedstawiciela państwa firmy, daleko wybiega poza standardy czegoś co się zwykło określać chwytem marketingowym bo niewątpliwie wprowadzanie człowieka w błąd nie mieści się w jego kategoriach.

Jedyne co mi zostaje to nadzieja, że mój brat który zawarł umowę z państwa firmą, nie będzie przeżywał żadnych problemów jakich ja obecnie doświadczam.

Zwracam się o rozwiązanie umowy z państwa firmą a także korektę faktury.

Z wyrazami szacunku
............................

Załączniki:

Scan aktu notarialnego zakupionego przeze mnie mieszkania

leos51

Umowa została rozwiązana bez naliczenia dla mnie kosztów związanych z zerwaniem umowy Absurd.
powiedziałem,że ja nie chce zrywać umowę. Wręcz przeciwnie chce nadal korzystać z ich usług ale zgodnie z wcześniej uzyskaną informacją. Problem w tym, że ich regulamin nie przewidział widocznie takiej sytuacji. Ale co się okazało to nie był koniec... Okazało się, że firma zaczęła ze mną prowadzić korespondencję która trwała przez prawie 2 miesiące. Związane to było, że taśmowo ktoś wysłał do mnie zawiadomienie na adres wynajmowanego mieszkania. natomiast ja zaznaczyłem im podając mój nowy adres w celu korespondencji aby wszelki kontakt odbywał się tą nową drogą. i tak mijał czas a umowa była w moim przekonaniu w sposób sztuczny przeciągana. Za ten czas zostały mi naliczone koszty. Więc ja już nic nie rozumiem. Z jednej strony firma przyznaje się do błędu, bierze odpowiedzialność za człowieka który wprowadził mnie w błąd i rozwiązuje ze mną umowę (w moim przekonaniu zrywa) ale z drugiej nalicza mi jakieś dodatkowe koszty. przecież ich by nie było gdyby firma nie zerwała ze mną umowy.. Co robić..? wysłałem do nich kolejny raz pismo reklamacyjne.

leos51

ASTER Sp z o.o.


Szanowni Państwo,

Zwracam się do Państwa w związku naliczonymi przez Państwa zaległościami w związku z niepołacaniem faktury wystawionymi za miesiące październik, listopad, grudzeń, styczeń.

Nie chcę się już więcej rozpisywać, ponieważ zrobiłem to wpierwszy liście reklamacyjny, który został przez Państwa uznany. Podstawą reklamacji a tym samym rozwiązania umowy, była nierzetelność pracownika państwa firmy, który wprowadził mnie w błąd. Na moją prośbę miał sprawdzić czy w mieszkaniu, które wówczas kupowałem firma Aster świadzczy usługi. Po wprowadzeniu się do nowego mieszkania kiedy chciałem przenieść usługi okazało się, że zostałem wprowadzony w błąd. Z tej to przyczy, że ze względów oczywistych kiedy nie jesteście Państwo w stanie umożliwić mi korzystania z usługi w miejscu w którym obecnie mieszkam (a było to warunkiem nawiązania współpracy z państwa firmą), zdecydowaliście na rozwiązanie ze mną umowy. W związku z powyższym uważam, że powiniem pokryć koszta tylko i wyłącznie za czas kiedy byłem realnym użytkownikiem państwa usług. Rozwiązanie umowy nie było wynikiem mojej nierzetelności.

Pismo reklamacyjne, które zostało przez państwa uwzglęniono wysłałem do państwa poraz pierwszy 03. 12. 2010. W odpowiedzi na to pismo wysłaliście państwo zawiadomienie na adres mieszkania w którym już nie mieszkałem o czym zaznaczyłem w liście reklamacyjnym podając mój nowy adres i wszystkie inne dane tzn. adres e-mail, oraz numer telefonu komórkowego zgodnie z Państwa zaleceniami:

„Chcąc kontynuować korespondencję prosimy o pozostawienie jej dotychczasowej treści.
Prosimy również o podanie:
nr pesel -
nr tel. kontaktowego -
aktualnego adresu e-mail -
Przyspieszy to i ułatwi weryfikację Państwa zgłoszenia.”



Okazało się o czym nikt mnie nie poinformował, że na moim liście nie było popisu. List leżał w skrzynce mieszkania gdzie ja już nie mieszkałem. Zaniepokojony na początku stycznia zadzwoniłem do Państwa i wówczas dowiedziałem się, że pismo zostało do mnie wysłane. Czas mijał a ja musiałem czekać dodatkowe 2 miesiące.

W związku z powyższym rozpatrzenie mojego wniosku zostało przedłużone o 2 miesiące tzn. miesiące grudzień i styczeń.

Nie zgadzam się na naliczanie mi zaległości przez państwa firmę, za miesiące grudzień i stczeń, tym bardziej, że to nie z mojej winy ani przyczyny umowa musiała zostać rozwiązana z czym się państwo zgadzacie wydając decyzję na rozwiązanie umowy. Nie pozwolę się oszukać. Nigdy wcześniej nie znjadowałem się w podobnej sytuacji.

Zwrcam się z prośbą o korektę faktury.

leos51

oto co otrzymałem:
Witam,



Dziękuje za kontakt.

Informuję że na Pana koncie znajdują się zaległości w związku z nieopłaceniem faktury za październik, listopad, grudzień styczeń. Łączna kwota to 362,28zł.

Jednocześnie wyjaśniam że zgodnie z uznaną reklamacją nie zostały naliczone roszczenia w związku z zerwaniem umowy promocyjnej.



Z nadzieją na dalszą owocną współpracę,

M. M

Konsultant ds. Utrzymania Klienta



Chcąc kontynuować korespondencję prosimy o pozostawienie jej dotychczasowej treści.

Prosimy również o podanie:

nr pesel -

nr tel. kontaktowego -

aktualnego adresu e-mail -

Przyspieszy to i ułatwi weryfikację Państwa zgłoszenia.

leos51

no więc ja do nich zwróciłem się jeszcze raz:

W załączniku przesyłam państwu tekst reklamacji (ten sam co poprzednio) dotyczący korekty faktury, proszę o ustosunkowanie się do reklamacji, ponieważ z odpowiedzi jaką otrzymałem wnioskuję, jakoby nawet nie została przeczytana. Nie rozumiem państwa uzasadnienia wobec jasności sytuacji. Skontaktowałem się w tej sprawie z prawnikiem z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który na podstawie przedstawionych mu przeze mnie pism, wytłumaczył, że wina za zerwanie umowy znajduje się ewidentnie po stronie państwa firmy a nieuzasadnione przedłużenie trwania umowy o kolejne 2 miesiące niezrozumiałe. Proszę o odpowiedź w innym wypadku zmuszony będę oddać sprawę w ręce sądu ponieważ istnieje domniemanie naruszenie interesów konsumenckich tytułem umyślnego wprowadzania klienta w błąd. Mam nadzieję, że tak się jednak nie stanie. Proszę o odpowiedź w tej sprawie. Chciałby zapłacić aby jak najszybciej uregulować moje należności względem pańśtwa, ale nie zamierzam płacić za przedłużanie (umyślne czy też nieumyślne) przez państwa firmę czasu trwania umowy. Proszę o potwierdzenie otrzymania wiadomości.


Z wyrazami szacunku
........

dostałem potwierdzenie wpłynięcia do nich reklamacji i czekam.

Co powinienem zrobić?
czy odpuścić i zapłacić? czy walczyć o sprawiedliwość?

W moim przekonaniu chcą mnie oszukać.

czy w powyższej sytuacji mogę liczyć na koszty odszkodowawcze z tytułu wprowadzeni konsumenta w błąd?

Użytkownik

Myślisz, że ktoś to przeczyta???
Napisz streszczenie.
Pozdr.