Auto - ukryta wada - jak odzyskać pieniądze ? - Forum Prawne

mustang12

Witam
Rodzice niedawno kupili samochód z drugiej ręki. Znaczy 2-3 miesiace temu.
Niestety jak się okazało na przeglądzie u mechanika samochód miał wadę ukrytą - był po powodzi (sic!). Miał także kilka innych mniejszych usterek, o których sprzedawca nie poinformował.
Co mogą teraz zrobić, aby oddać auto poprzedniemu właścicielowi i odzyskać od niego pieniądze.
Rodzice wydali też kilka k zł na drobne naprawy i wymianę filtrów, pasków olejów - na wszystko mają rachunki.

Czy po tak długim czasie jest możliwe odzyskanie pieniędzy ??

Znajomy mi radził, aby zadzwonić do typka i poinformować go o sytuacji, jeśli by nie chciał oddać pieniędzy, to postawić auto na parking płatny, wezwać rzeczoznawcę i założyć mu sprawę w sądzie.

Czy tak należy postąpić i jaka jest szansa na odzyskanie wszelkich poniesionych kosztów.

A może jest jakaś szybsza droga na załatwienie tej sprawy ??

Proszę o pomoc.

Pozdrawiam

Edit.
Rodzice mają świadka , który pomagał im kupić auto. On poręczy, ze sprzedający nie poinformował o pewnych faktach. Czy to coś pomoże?

gryffinian

Było milion razy na forum - poszukaj.

Magiczne słowo to RĘKOJMIA za wady (art 556-576 KC i na podstawie 556 i 560 KC można od umowy odstąpić) jeśli zakup od osoby prywatnej. A jeśli od firmy to NIEZGODNOŚĆ TOWARU Z UMOWĄ, a że wada jest poważna i nienaprawialna to wskutek reklamacji ostatecznie będzie zwrot pieniędzy.

Znajomy dobrze gada o rzeczoznawcy i sprawie, ale parking płatny to przesada.

To wie wróżka

Szybko wezwać go pisemnie - może jakieś pismo od prawnika go zmobilizuje

slider2002

kupili auto popowodziowe i nie widzieli tego? a ten co im pomagal kupic tez sie nie znal na autach? ogolnie to ciezki temat bo sprzedawca bylby naiwny gdyby po takim czasie poszedl jeszcze na ugode. tak wiec pozostaje chyba sad.

mustang12

Autko z tego co wiem, było naprawdę starannie przygotowane do sprzedaży.
Mechanik dopiero po rozkręceniu drzwi zauważył, że to auto popowodziowe - m.in. bardzo dużo piachu było w drzwiach.

Dzięki wszystkim za pomoc, lecz niestety temat jest już raczej nieaktualny...

Są dość duże przesłanki, że osoba która doradzała rodzicom była w zmowie z sprzedawcą.
Dodatkowo na umowie jest kwota ~5k zł, zamiast wydanych 14k !!
Rodzice się zgodzili na zaniżenie kwoty, aby nie płacić za wysokiego podatku.

Normalnie aż wstyd mi, że są tak naiwni.

... więc nawet gdyby podali do sądu, to mogą odzyskać ledwo 5k zł + ewentualnie wszelkie koszty poniesione za naprawę.

slider2002

no to rzeczywiscie kaszana niezla. przykro to mowic ale za glupote sie placi i to duzo....