Witam.
Jest to trochę pokręcona sytuacja, więc spróbuję opisać od początku.
Próbowałem szukać w necie czegoś podobnego, ale nie znalazłem nic konkretnego. A nawet podobnego, może nieprawidłowo coś wpisałem, ale ostatecznie trafiłem tutaj...
Od początku. Usiadłem na krześle (tzw. hookerze) i po 30 sekundach pękło. Nie skakałem, nie robiłem wygibasów, zwyczajnie usiadłem. Więc zapytałem właścicielki mieszkania co z tm zrobić, i dostałem numer telefonu do sklepu, w którym kupiła te meble. Po rozmowie z miłą panią zawiozłem tę połamaną część (całego krzesła nie musiałem wieźć, bo da się odkręcić siedlisko - a to właśnie pękło - poza tym, gdy pękło, to łatwiej było to odkręcić
). W sklepie Pani powiedziała, na dzień dobry, że to moja wina, że wyginałem się, że krzesło jest do siedzenia, a nie do ,,odchylania się''. Wytłumaczyłem jej, że to w wyniku normalnego użytkowania, i wyszło na jaw, że już wcześniej właścicielka mieszkania, które wynajmuję, zawiozła jedno także reklamować, bo pękło prawie identycznie. Po pewnym czasie dostałem odpowiedź, że reklamacja będzie uwzględniona, trochę to trwało, ale nie przejmowałem się tym, bo nowe takie kosztuje 250 zł, a dowiedziałem się, że ,,na części'' nie można tego sprzedać, więc albo bierzesz całe, albo nic.
Jakiś czas temu znajoma przyszła do mnie, i dosłownie, nie zdążyła usiąść, a inne, bo w sumie tam są 4 takie krzesła, ta część na której się siada, nazwijmy ją siedliskiem, pękła. Tak jak w moim przypadku. Pęknięcie prawie identyczne.
Uważam, że to błąd produkcji, albo jakby to inaczej nazwać, wada produktu. kolejny produkt pęka w podobny sposób, ale jak można się domyślić, tym razem reklamacji nie chcą uznać. Pani w sklepie powiedziała, że to już za dużo.
Proszę o pomoc w tej sprawie. Chciałbym napisać odwołanie. Samo odwołanie potrafię napisać, ale dobrze byłoby na powołanie się na prawo polskie.
Czy ktoś może mi pomóc?
Dziękuję.