Witam
Moich przygód z telefonem ciąg dalszy. Po tygodniu od złożenia reklamacji w salonie przyszło pismo mówiące że koszt wymiany na nowy telefon znacząco przewyższa koszt jego naprawy, albo wyrażę zgodę na podjęcie naprawy albo odeślą telefon w takim stanie jak dostali. Wywnioskowałem z tego że chłopaki wiedzą jak naprawić mój telefon więc się zgodziłem. Po 10 dniach telefon wraca. W sprawozdaniu z naprawy czytam takie coś: "Podczas pobytu telefonu w serwisie usterka nie wystąpiła. Długotrwałe testy przeprowadzone przez techników naszego serwisu nie potwierdziły występowania problemu. Wszystkie parametry oraz funkcje aparatu odpowiadają wymogom producenta. Aparat jest sprawny... . Uruchamiając telefon wiedziałem już co mnie czeka
5 min i problem wyskoczył znowu ...

Jak bardzo żałosna może być praca takich serwisantów. Chciał bym zobaczyć osobiście na czym polegają ich długotrwałe testy ...
Zamierzam udać się od innego serwisu jaki znalazłem w Białymstoku i poprosić o płatną ekspertyzę, być może wtedy coś zdziałam z ponowną reklamacją. Ciekawe czy by mi zwrócili ewentualne koszy tej ekspertyzy czy już sobie tym nie zawracać gitary.