Witam,
Mam pytanie odnośnie pewnej sytuacji której byłam świadkiem. Otóż w sklepie - markecie - pan wziął z półki cukier. Przy kasie stwierdził, że to jest dziwna cena (już zapłacił), więc poszedł kłócić się że chce to za niższą cenę. Pracownik obsługi poszedł z klientem w miejsce skąd brał towar i okazało się że na półce leżał cukier zwykły, i dwie czy trzy sztuki drobnego, pozostawionego tam prawdopodobnie przez innego klienta. Pracownik wyjaśnił, że klient wziął zły towar i może go oddać i kupić tamten, tańszy. Zaś klient upierał się, że jeśli coś gdzieś leży to sklep musi to sprzedać w takiej cenie jaka widnieje na najbliższej etykiecie. Czyli jeśli stałby tam proszek do prania lub rower a na etykiecie widniało "Cukier królewski 1kg 590xxxxxxxxxx 3,45" to sklep musi mu sprzedaż ten proszek bądź rower w takiej cenie, bo (cytuję) "klient nie ma obowiązku czytać etykiety". Dodam że na etykiecie jest zarówno nazwa jak i kod kreskowy, a obok 4 metry znajduje się czytnik cen.
Czy ów klient miał rację? Czy sklep powinien sprzedać taki rower czy proszek czy - cukier drobny w cenie przy której stoi (nawet jeśli to inny klient go tam położył)?
Jeśli mogą mi Państwo pomóc rozwiązać tę zagadkę to będę zobowiązana. Jeśli mogę prosić o wskazanie prawnej podstawy do tego - cokolwiek orzekniecie panowie i panie - to będę zobowiązana podwójnie
Pozdrawiam serdecznie,
Masti