Witam wszystkich serdecznie,
jak większość tutaj zaglądam, żeby się trochę dokształcić. A teraz mam już praktyczny problem.
Zakupiłem na allegro w drodze licytacji od prywatnej osoby laptopa - na aukcji napisane było - stan BDB -
link.
W ciągu godziny zapłaciłem przed PayU, wysłałem na swój koszt kuriera po paczkę.
Sprzedawca przekazał kurierowi paczkę, która elegancko dotarła do mnie następnego dnia w świetnym stanie.
Jakież było moje zdziwienie, kiedy po otwarciu paczki podnoszę matrycę komputera a tu lecą mi jakieś gumki, przełożyłem komputer na stolik a tu leci mi jakaś śrubka na podłogę. Otwarłem w końcu komputer ostrożnie - oglądam go wizualnie i widzę że na każdej krawędzi jest porysowany, na innej wgniecony i lewy zawias jest połamany, a plastik trzymający matrycę pęknięty. Dzwonię do kuriera, żeby prosić go o potwierdzenie, że paczka była w porządku. Kurier powiedział, że on nic do tego nie ma i nie podjedzie do mnie.
No to tel. do sprzedawcy, że otrzymałem komputer w stanie moooocno odbiegającym od bardzo dobrego i że chcę go zwrócić - gość żeby zrobić mu fotkę uszkodzeń i on się ustosunkuje.
Próbuję podłączyć "mój nabytek" do prądu - patrzę na zasilacz a to jakiś HP (kupiłem komputer Toshiba), patrzę na jego elektryczne parametry - nie pasują do tego laptopa - mogę go tym zasilaczem uszkodzić. Dobrze, że w rodzinie mam kilka laptopów Toshiba, więc pożyczyłem zasilacz. Podłączam komputer i uruchamiam. Przez pierwszą dobę instalowało się ~100 aktualizacji systemu.
Jak się system zaktualizował zaczynam sprawdzać jego parametry i oczom nie wierzę - ten komputer to nie jest to co licytowałem i kupiłem.
Po krótce różnice:
- Procesor - miał być Core 2 Duo, na lapsie mam naklejkę Intel Centrino, a jest Celeron
- RAM - miało być 4 GB, jest 2 GB
- Karta graficzna jest inny model niż opisywany na aukcji
- Zasilacza HP o innych parametrach niż do tego komputera i o innych niż opisywane na aukcji.
Komputer moim zdaniem nosi ślady otwierania/próby serwisowania mocno chałupniczego.
- gumki od spodu powklejane ucinane nie wiem z czego, brak gumek chroniących matrycę - to oczywiście drobniejsze rzeczy, ale to nie charakteryzuje komputera w stanie BDB.
- wyłamany zawias/pęknięta obudowa matrycy
- na aukcji pisze, że kupuję komputer z systemem Win Vista, a na spodzie komputera hologram i klucz systemu jest perfidnie wytarty - czyli nie mam systemu - a zainstalowany Win to pirat.
Foto
- nie działa również na obudowie suwak WiFi
- klawisze od touchpada ciężko chodzą - ewidentnie sprawa kiepskiego złożenia komputera
Z racji tego, że jestem użytkownikiem laptopów Toshiba od lat dość mocno rzucają mi się w oczy te niedoróbki. Skonsultowałem sprawę z serwisem, gdzie pracownik potwierdził moje przypuszczenia i wady które ja znalazłem. żeby nie pakować się w koszty - prosiłem pracownika o rzucenie okiem na komputer bez oficjalnej ekspertyzy, za którą musiałbym zapłacić.
Teraz widzę, że na samej aukcji ktoś mocno kombinował. Celowo ktoś umieścił zdjęcie pokazujące ten lewy zawias komputera. Z tym, że komputer który jest na zdjęciu, to nie ten który ja otrzymałem. Skąd o tym wiem? Ano na jednym zdjęciu jest laptop z matowymi klawiszami, a na innym z błyszczącymi. Na jednych zdjęciach laptop ma naklejkę procesora Intel Pentium, a na innych Intel Centrino, a mój laptop ma fizycznie procesor Intel Celeron!
Kolejną różnicą jest (ostatnie zdjęcie) klawisz windowsowy w lewym dolnym rogu klawiatury. Na aukcji jest pełne białe koło a w nim logo Win. A mój komputer który dostałem ma ten klawisz taki:
Foto
Zrobiłem zdjęcia wysłałem sprzedawcy, opisałem wszystko i zażądałem reklamacji z tytułu rękojmi - zaproponowałem upust cenowy w związku z niezgodnością towaru jaki otrzymałem z opisem na aukcji. Zaproponowałem również, że jeśli taka opcja sprzedawcy nie odpowiada to komputer odsyłam i żądam zwrotu pieniędzy.
Sprzedawca napisał mi, że komputer jest uszkodzony mechanicznie, że on chciał się porozumieć, ale nie może - nie odniósł się w żaden sposób merytorycznie do braków w komputerze. W rozmowie telefonicznej podobnie. Sprzedającą była kobieta - ona mówi że się na tym nie zna
Poinformowałem panią, że wystawiam odp. komentarz na allegro (negatyw, oczywiście za godzinę w odp. też dostałem negatywa), potem zgłaszam sprawę do allegro, a potem sprawa będzie miała finał w sądzie.
Tydzień później dostaję maila z allegro, że sprzedawca rozpoczął spór ze mną, w którym piszę że ja go nękam telefonami i generalnie chcę od niego wyłudzić pieniądze. W sumie dobrze, bo już sam sporu zakładać nie muszę
Generalnie uważam, że sprzedawca celowo wprowadził mnie w błąd (opis aukcji), nie chce przyjąć komputera i oddać pieniędzy. A ja chce je odzyskać.
No i teraz mam kilka pytań:
1. Czy w takiej sytuacji Policja może odmówić przyjęcia zgłoszenia o oszustwie? Byłem na komisariacie - policjant radzi mi rzecznika konsumenta. On nie przyjmie zgłoszenia - rzekomo specjalista od oszustw.
Rozmawiałem z Rzecznikiem Konsumentów, on nie pomoże ponieważ kupiłem rzecz od osoby prywatnej a nie przedsiębiorcy. Wszystko się zgadza.
2. Zamierzam zgłosić to do prokuratury. Jak takie zgłoszenie złożyć? Jest jakaś procedura, formułą pisma, którą powinienem zastosować?
3. Czy kierując sprawę cywilną do sądu mogę powoływać się na art. 286
KK?
4. Czy lepiej skierować tą sprawę do Sądu cywilnego czy Karnego? Czy Prokuratura i dalej to samo wyjdzie?
5. Czy przedsądowe wezwanie do oddania kasy mogę napisać sam, bez udziału żadnej Kancelarii? A dopiero potem do sądu...?
6. Czy w razie spraw w sądzie mogę wnieść o powołanie biegłego, który oceni stan komputera, czy muszę taką ekspertyzę sam wykonać w serwisie i dołączyć do mojego pozwu?
Oczywiście mam zdjęcia komputera, wszystko zarchiwizowane, aukcja, maile, potwierdzenie zapłaty.
Wszelkie rady co w tej sytuacji zrobić mile widziane.
Pozdrawiam wszystkich, którzy dotrwali do końca mojego opisu