Zwrot towaru zakupionego przez internet - Forum Prawne

mobiallegro

Witam. Handluję na Allegro od 7 lat. Nie mam żadnego komentarza negatywnego. Tydzień temu sprzedałem kartę graficzną do komputera (karta wartości 270 zł). Umówiłem się z kupującym, że zakup zrealizujemy poza Allegro, żeby nie płacić kosztów prowizji. Karta na 100% była sprawna, bo zawsze testuję karty przed wysyłką. Dziś dostałem maila, że karta nie jest całkowicie sprawna (działa, ale się grzeje), a kupujący oddał ją do serwisu, który rozkręcał kartę i uznał, że "karta nosi ślady naprawy i jest uszkodzony chip sterujący". Coś mi tu nie pasuje, bo niby dlaczego kupujący nie zgłosił mi faktu rzekomego uszkodzenia, tylko na własną rękę wziął się za naprawę..? Teraz nie wiem, czy sam czegoś nie uszkodził, bo karta na 100% była sprawna. W związku z tym, mam pytanie: Czy mam odebrać kartę i uznać reklamację? Jakie prawa mam ja, a jakie kupujący? Wszystko OK -uznałbym reklamację, choć to moja pierwsza w życiu, ale nie wiem, czy sam nie ukręcę sobie bata na plecy. Co powinienem zrobić w tym przypadku? Bardzo proszę o Waszą pomoc w postaci dobrej rady. Pozdrawiam serdecznie

Edit:

Zapomniałem dodać, ze karty zakupuję na innych aukcjach oraz za granicą i nie mam wpływu na to, czy były naprawiane, czy też nie (nawet nie rozkręcam tych kart i nie sprawdzam tego, bo się na tym nie znam). Po prostu, sprawdzam je pod względem sprawności i sprzedaję.

squirrelka

Prawnikiem nie jestem, ale z tego co wiem klient powinien zgłosić reklamację, a nie podejmować się prób naprawy na własną rękę.

Jeśli sprzedałeś mu towar jako firma to ma prawo do odstąpienia od umowy jeśli była zawarta poza siedzibą przedsiębiorstwa w przeciągu 10 dni od jej zawarcia (tj np. jeśli dostał kartę od ciebie gdzieś na ulicy lub wysyłkowo).Takie odstąpienie musi być na piśmie. Towar musi być w stanie niezmienionym, chyba, że zmiana była konieczna w zakresie zwykłego zarządu (nie obejmuje go w tym przypadku rozkręcanie, a co najwyżej włożenie do komp. i sprawdzenie). Jesteś też odpowiedzialny za zgodność z umową przez 2 lata (nie mylić z gwarancją). Jeśli udzialałeś gwarancji to zgodnie z jej warunkami.

Jeśli jesteś osobą prywatną to zwrot cię nieobowiązuje, a jedynie rękojmia w przypadku wad. Tj. jeśli sprzedający nie jest w stanie naprawić lub wymienić rzeczy, a ona ma wady (istniejące w chwili zakupu, a nie późniejsze uszkodzenia) to musi oddać kupującemu pieniądze.

W każdym przypadku koszty przesłania zwracanego przedmiotu pokrywa kupujący. Jeśli to reklamacja - sprzedający powinien mu te koszty zwrócić, po uznaniu zasadności reklamacji.
W przypadku zwrotu zwraca się całą wpłaconą kwotę - tj. wartość towaru + dostawy.

Niemniej jednak oddanie karty do serwisu jest wg mnie naruszeniem prawa do odstąpienia od umowy. Nie jestem pewna czy też nie jest utratą prawa do rękojmi (bo skoro ktoś kartę rozkręcał to mógł ją uszkodzić i nie ma tu znaczenia, że robił to jakiś serwis. Znam serwis, który tak naprawia płyty głowne do laptopów, że się już do niczego nie nadają poza wymianą)

nomnes

1) http://forumprawne.org/prawa-konsume...e-o-pomoc.html

2) To nie ma znaczenia. Jeśli o tym nie wiesz to nie zdejmuje to z Ciebie odpowiedzialności w ramach rękojmi przez 12 miesięcy od daty sprzedaży.

mobiallegro

Z tym się zgodzę, ale.. No właśnie, ale: Naprawiane, czy nienaprawiane -sprzęt działa i to mnie interesuje. Czy, jeśli Kupujący kupi w komisie telewizor, a ten po 3 dniach się zepsuje, to może oddać go samodzielnie do serwisu i mieć pretensje do Sprzedającego, ze nosi on wewnątrz ślady naprawy? Kupił telewizor z gwarancją, że działa, a nie, że był naprawiany kiedykolwiek, czy też nie. Nie jestem złym człowiekiem i po przespaniu się z tym problemem doszedłem do wniosku, że przyjmę Kupującemu reklamację. Chciałbym tylko udowodnić Kupującemu, ze jest to tylko moja dobra wola. I teraz nie wiem, kto ma tutaj rację. Wydaje mi się, że ja. Bo skoro towar nie działa, to odsyła go do mnie, a nie podejmuje samodzielnie prób naprawy. Kupujący oznajmił mi, że kartę graficzną oddał do serwisu na diagnostykę, a nie do naprawy. No, ale nikt nie miał prawa jej rozkręcać i zaglądać do środka. Prawda? To tak, jakby oddać telewizor z Media Markt do serwisu, celem diagnostyki, a ten rozkręciłby go i zaglądał do środka. Mam rację? No bo skąd mam teraz wiedzieć, czy jakiś Heniek, czy też Janek z serwisu, nie uszkodził czegoś w środku. Bądź może i sam Kupujący coś grzebał, a potem oddał do serwisu, żeby mieć dokument, ze karta jest uszkodzona. Poza tym, Kupujący poinformował mnie też, ze powinienem się cieszyć, że nie chce ode mnie zwrotu kosztów diagnostyki, która w tym serwisie kosztuje 40 zł. Na koniec dodam, że nie jestem podmiotem gospodarczym w tej transakcji, a jedynie osobą prywatną (nie mam działalności gospodarczej). No i cała ta sprawa między mną, a Kupującym, toczy się w dość miłej atmosferze (nikt nikogo nie straszy, nie wyzywa, itp.) Kupujący informuje mnie grzecznie, że Prawo stoi po jego stronie, a ja szukam argumentów (tylko, zeby udowodnić, ze nie ma racji), że po mojej. Tylko w dalszym ciągu nie wiem, kto tutaj rację ma..

nomnes

Miał prawo oddać do sprawdzenia, ale żeby nie budziło to wszelkich wątpliwości powinien to być albo serwis producenta, albo autoryzowany serwis, albo zarejestrowany rzeczoznawca. Taka opinia nie budzi wątpliwości. Każda inna budzi.

A argumenty już otrzymałeś.

mobiallegro

Więc po czyjej stronie jest racja? Przepraszam za pytanie, ale będzie to już ostatnie i temat będzie można zamknąć.

bobpl

skoro kupujacy sam na wlasna reke sobie naprawial karte to niby czemu mialbys przyjmowac reklamacje?

mobiallegro

Nie naprawiał, a diagnozował (wg Kupującego).
A niby dlaczego? Bo nigdy nie miałem do czynienia z Wymiarem Sprawiedliwości i nie chcę ciągania po Sądach (to nie na moje nerwy). Zależy mi tylko na przytoczeniu Kupującemu odpowiednich zapisów w Prawie, które będą świadczyć o mojej racji (myślę, że racja jest po mojej stronie).

bobpl

rozkręcenie karty na czynniki pierwsze w pierwszym lepszym serwisiku komputerowym to nie jest diagnostyka tylko wg mnie ingerencja w towar. Miał iść do rzeczoznawcy albo autoryzowanego serwisu.

mobiallegro

Na początku napisał mi, że karta nosi ślady przegrzania procesora GPU oraz ślady lutowania na 6-pinowym gnieździe zasilania. Dziwne, bo karta jest szczelnie zamknięta w obudowie, skręcanej na 7 śrubek i nie zobaczysz elektroniki, jak nie rozkręcisz obudowy. Potem napisał mi, że karta nie była rozkręcana. Więc pytam, w jaki sposób serwis ocenił to, co ocenił? Może działają na jakimś rentgenie Ale mniejsza z tym.. Napisałem, żeby dał mi numer zlecenia serwisu. A on oznajmił mi dzisiaj, że to jego znajomy w serwisie i w jego obecności diagnozował kartę No masło maślane Drodzy Państwo! Mam możliwość bezpłatnej naprawy tej karty u swojego dostawcy, więc pójdę na rękę kupującemu. Ale do niego i tak nie przemawiają argumenty, ze kartę powinien niezwłocznie wysłać do mnie po stwierdzeniu usterki. No i kaps!

mobiallegro

Przepraszam, że piszę nowy post, ale nie mam możliwości edytowania poprzedniego.

Temat do zamknięcia -kupujący przyznał mi rację